Transcontinental Race No11

[zly-sze]

Raczej będzie po północy. I te szutry, brrr, tyłek boli od samego patrzenia:

[transatlantyk]

Skoro będzie po 20.00, to czy będzie przed północą, czy po północy nie ma większego znaczenia. 61 pozycja, bo raczej taką zajmie,
to duży sukces. Bardzo jestem ciekaw relacji wilka, jego oceny - ile stracił na tej nieszczęsnej przerzutce, jak dały mu w kość eksperymenty z ogumieniem, co sądzi o wybranej trasie. Myślę, ż stać go było na lepszą pozycję, ale realia okazały się bezwzględne i bezlitosne. No i ... taaaaki ultramaraton - ogólny podziw i uznanie.

[zly-sze]

No i ... taaaaki ultramaraton - ogólny podziw i uznanie.

Jak najbardziej. I też zobacz jak go niesie teraz. Ta kropka to sapa zapiernicza po mapie. Jak dzik w kukurydzy, a to przecież wredne szutry...

[sinuche]

Wilk na mecie  (5.10).
Gratulacje!

Jednak ta końcówka trudna się zrobiła.

[AdrianU]

Wielkie gratulacje!

[Wilk]

Dojechałem na metę z czasem 15dni 6h i 53min. Ostatni dzień strasznie męczący, aż 450km longiem z Plewnej. Od Ruse w upale i pod mocny czołowy wiatr. A już głównie nocny segment finiszowy najezony górami. Ale to byl pikuś przy 30km odcinku chamskiego szutru, bylo tam może zec3-4km,gdzie dało się normalnie jechać koło 20km/h, a tak to rąbanka po kamieniach. Do tego ileś miejsc z zalaną drogą, ktorych nie dało się obejść. Prawdziwy cud, że żadnej awarii tam nie miałem, bo bym chyba zabił na mecie organizatora za wstawienie takiego dna. I to już chyba tylko po to żeby tych kolarzy dobic na sam koniec. Zawodnik po mnie miał gravelowe opony, a i tak zlapal 2 kapcie i teraz buja się z naprawą.









I ten fatalny kawałek, który ciągnął się w nieskończoność odebrał sporo frajdy z tego wjazdu na metę, człowiek tylko klął i odliczał kilometry aż się to skończy. A ta zmiana segmentu polegała na tym że dorzucili kolejne ok. 10km szutru.

Rozumiem ideę wstawienia na trasę pięknej widokowo Assietty czy toskanskich Strade Bianche. Ale tu w zamian za ciężką terenową przeprawę nie dostajemy nic, kanał Dunaju tego na pewno nie jest wart. A ładowanie zalanych dróg to już po prostu chore, u nas to nawet na graveliwych wyścigach ludzie za coś takiego najeżdżają na orgow. Jeszcze do tego ileś ataków psów na tym szutrowym odcinku.

[czupki]

Szacun Wilku, że przetrwałeś te wszystkie awarie! Ty to jednak jesteś uparta i niezłomna jednostka.

[transatlantyk]

Całe szczęście, że już meta. Gratuluję wytrwałości i wyniku.

[Wilk]

Skoro będzie po 20.00, to czy będzie przed północą, czy po północy nie ma większego znaczenia. 61 pozycja, bo raczej taką zajmie, to duży sukces.

Nie ma co tworzyć jakiś dziwnych konstrukcji, 61 miejsce sukcesem to nie będzie. Tyle, że warto sobie  zdawać sprawę z tego, że to moje miejsce to po prostu miara cholernie wysokiego poziomu sportowego tego wyścigu, który z roku na rok rośnie. To że zająłem 61 miejsce wcale nie znaczy, że slabo pojechałem. Przez 15dni i 6h zrobiłem 4700km,więc średnią dobową miałem 310km, a odliczając ok. 12h na prom do Albanii jeszcze więcej. Dla porównania - jadąc TCR w 2016 miałem średnią kolo 300km,a trasa była zauwazalnie łatwiejsza, mniej gór i 100% asfaltu, podczas gdy teraz były ciężkie, wielogodzinne przeprawy szutrowe.

I obiektywnie to w 2025 byłem mocniejszy i lepiej pojechałem, a dało to 61 miejsce, podczas, gdy w 2016 zbliżona średnia dobowa dała 17 pozycję.

Po prostu tak poszedł w górę poziom sportowy tej imprezy, za dużo większą liczbą ludzi na starcie (ok. 400) idzie również mocno w górę ilość zawodników bardzo mocnych. Nawet Strasser drugi raz z rzędu nie dał rady wygrać TCR,tylu jest "młodych wilków". Dla porównania tej skali - nasza Marta Gryczko, która w zeszłym roku wygrała wśród kobiet BBT i MPP, tu nie dała rady nawet zmieścić się w limicie pośrednim. Bo także wśród kobiet poziom jest kosmiczny, Niemka która wygrała TCR miała średnią 400km/24h!

[Cokeman]

Wilku - jeszcze raz szacun.

Te fotki wyglądają strasznie. Moim zdaniem powinieneś się zgadać z paroma innymi zawodnikami, najlepiej z czołówki i medialnymi - ot chociażby Strasser i razem uderzyć do orgów za ten szajs, a jak oni was oleją to wiecej sie w to nie bawić. Dobrze, że nie dodali jeszcze na koniec rzutu obcęgami do celu na czas przez płotki, chociaż jak ktoś sie mocno wkurwił to mogło to nawet tak wyglądać na tym odcinku.

Awarii nie miałeś? Ty już swój limit awarii wyczerpałeś na pocżatku 

Jak i kiedy wracasz?

[MaciekK]

Gratulacje!

[EASYRIDER77]

Świetnie! Gratuluję!

[sinuche]

Jeszcze do tego ileś ataków psów na tym szutrowym odcinku.

Constanca zawsze słynęła z dużej ilości psów
A te końcowe szutry, takie drogi zwykle na dzikie wysypiska śmieci prowadziły,  złapać kapcia łatwo.

Puścili was drogą na śmietnik

[zly-sze]

Moim zdaniem to i tak świetna lokata. Gratuluję!

[quiros]

Gratuluje!