Bez sklepów nie da sie współcześnie podróżować.
Jechałem MRDP w 2021 bazując tylko na hotelach - i mocno mnie ten brak elastyczności i bycie na czyjejś łasce zmęczył.
Byłem niedawno w Maroku - i tam bez namiotu była by już duża rzeźba. Na siłę by się dało, ale wymagałoby to w niejednym miejscu mocnej gimnastyki.
Ja bym powiedział, że marginalny procent to w ogóle jeździ na wyjazdy wielodniowe. Wśród użytkowników Stravy to dominują nie jakiekolwiek bikepackingi czy pod dachem czy pod namiotem (bo tych sa śladowe ilości), a wyjazdy typu Calpe
Biwakowanie po deszczowym dniu przy niskiej temperaturze to już jest wysoko zawieszona poprzeczka trudności, z którą niewielu sobie poradzi.
Cytat: Wilk w 22 Kwi 2025, 15:12Bez sklepów nie da sie współcześnie podróżować.Wystarczy się wybrać na wędrówkę (czy pieszo czy rowerem) w góry, aby nie spotkać sklepu i przez tydzień, a czasem i dłużej. Wystarczy nie schodzić z grzbietu.Ja np. lubię takie trasy, bo wrażenia z bycia wciąż w terenie są dla mnie wyjątkowe.
A spróbuj znaleźć nocleg ad hoc w pogodny wakacyjny weekend na Podhalu.
Wystarczy się wybrać na wędrówkę (czy pieszo czy rowerem) w góry, aby nie spotkać sklepu i przez tydzień, a czasem i dłużej. Wystarczy nie schodzić z grzbietu.
Ja np. lubię takie trasy, bo wrażenia z bycia wciąż w terenie są dla mnie wyjątkowe.
Lubisz tylko, że juz od lat tak nie jeździsz.
Bez konieczności bycia pod telefonem "bo coś tam".
posiadających GPS. Teraz to mają go już na maratonach praktycznie wszyscy i ludzie sobie nawet nie wyobrażają jak można było kiedyś bez tego jeździć.
Natomiast bazowanie na infrastrukturze noclegowej już poważnie wpływa na przebieg trasy, powaznie ogranicza.
Nauczyłem się tego 30 lat temu, gdy kilka razy pod rząd nie przyjęli mnie na nocleg w schronisku, bo "coś tam". Wtedy postanowiłem, że będę niezależny od kaprysów innych i będę nosił z sobą namiot.
Zatrzymuję się w pierwszym lepszym zajeździe przy drodze na obiad, a po obiedzie zostaję na nocleg. Panie kończące zmianę załatwiają żeby przychodząca później kierowniczka zostawiła mi otwarte drzwi na wyjazd o północy (loguję się do hoteliku około 19tej). Po nocy nawadniania i dreszczy wychodzę około północy z pokoju, a tu dupa - drzwi do części hotelowej zamknięte. Pierdzielę, idę dalej spać. Wyjazd dopiero o 6 rano.
A inne numery to właśnie to co piszesz - mocno rozpuszczeni powodzeniem właściciele kwater. Im się na jedną dobę nie opłaca
Ja z noclegów pod dachem to korzystałem już tylko w schroniskach i to raczej podłoga niż pokój.
jak mi obsługa na Przehybie powiedziała, że zamykają o 22, bo miejscowi przyjeżdżają na górę pić samochodami i kradną.
Akurat na Przehybie turysta w wieloosobowym pokoju i turysta w namiocie ma dostęp do dokładnie takich samych udogodnień. Tylko cena jest inna.
Na Przehybie powiadasz... Akurat na Przehybie turysta w wieloosobowym pokoju i turysta w namiocie ma dostęp do dokładnie takich samych udogodnień. Tylko cena jest inna.