Tailfin AeroPack Cargo

[rufiano]

na rozłożony footprint rozkładam materac ..
na węższym końcu kłade stelaż i mocno i dokładnie roluje.. podwijając do środka brzegi podłogi

wbrew pozorom materacyk nie jest narażony na otarcia , chroni go footprint..
przynajmniej tak mi się wydaje , na razie jest git

w czasie deszczu zdarzały się mokre brzegi materaca ale żeby cały to nie

jak na razie to jest najbardziej optymalny sposób a próbowałem już wiele opcji

[PABLO]

na rozłożony footprint rozkładam materac ..
na węższym końcu kłade stelaż i mocno i dokładnie roluje.. podwijając do środka brzegi podłogi

Ale przy rozbijaniu/składaniu namiotu na deszczu, materac jest narażony na zmoknięcie.

Ja wolę opcję, w której nie muszę niczego wyjmować zanim nie rozbiję namiotu i wtedy na sucho wyjmuję rzeczy już wewnątrz namiotu.

Podobnie przy zwijaniu, wolę mieć opcję, że wszystko zwijam na sucho w namiocie, a na koniec sam namiot.

Inna sprawa, że w przypadku spania bez użycia namiotu i tak trzeba cały pakunek rzowinąć żeby się dostać do materaca ...

[Romal]

Ja wolę opcję, w której nie muszę niczego wyjmować zanim nie rozbiję namiotu i wtedy na sucho wyjmuję rzeczy już wewnątrz namiotu.

Podobnie przy zwijaniu, wolę mieć opcję, że wszystko zwijam na sucho w namiocie, a na koniec sam namiot.

I to jest moim zdaniem najbardziej racjonalne podejście. Dlatego ja całe spanie (materac+śpiwór+jakieś cienkie ciuszki) wożę w wodoszczelnym, zwijanym worku na kierownicy. Ten worek nie jest w ogóle ruszany podczas jazdy. Mogę go w całości wrzucić do namiotu i dopiero tam rozpakować. Analogiczne gdy jadę z sakwami - jedna sakwa to rzeczy do spania, druga - rzeczy do których mogę zajrzeć w dzień.

[rufiano]

i to jest całkiem słuszna koncepcja ! 😉

[PABLO]

ja całe spanie (materac+śpiwór+jakieś cienkie ciuszki) wożę w wodoszczelnym, zwijanym worku

Mam dokładnie tak samo. Śpiwór puchowy, wkład jedwabny, materac z workiem do dmuchania, bielizna do spania wożę w cienkim worku wodoszczelnym. Jeden pakunek - całe spanie. Bez konieczności dostępu poza spaniem.

[aard]

Dobrze widzę? Bagażnik do bikepackingu? Ale sakwiarstwo nadal jest "be"? 

[bzyk69]

Bagażnik taki jak Tailfina (czy Ortlieb Quick-Rack), to różni się od podsiodłówki w sumie tylko paroma prętami, które pozwalają na zachowanie większej sztywności i stabilności roweru. A sakwy przyczepione do tego bagażnika zmieniają rozkład ciężaru i rower "huśta" się na boki podczas jazdy. Główna zaleta bikepackingu, czyli lekkość i stabilny rower - jest zachowana.

Tak mi się przynajmniej wydaje, ale ja to teoretyk jestem, nie znam się, więc się wypowiadam :-)

[Wilk]

Dokladnie, Tailfin to nie jest klasyczny bagażnik, tylko bardziej podsiodlowka z podparciem dajacym sztywność. Nie ma minusów sakw, czyli większego bujania, gorszej aerodynamiki, gorszego rozkładu ciężaru.

A jeśli mamy wersję Tailflina pod sakwy (taka też jest) - to ich sakwy mają dedykowane mocowanie, dużo sztywniejsze niż klasyczne. Niestety to kosztowne rozwiązanie, mozna oczywiście stosowac i klasyczne sakwy

[Romal]

Dobrze widzę? Bagażnik do bikepackingu? Ale sakwiarstwo nadal jest "be"? 

Nie wiem o którym przypadku mówisz. O Tailfinie? To nie bagażnik. To podsiodłówka z podpórkami. Jak każda podsiodłówka ma być wysoko pod siodełkiem, musi więc mieć kuriozalnie długie podpórki. A jeśli mówisz o jakimś innym przypadku, np o moim zdjęciu torby na bagażniku lub Treku 1020 Rufiano to już radosna twórczość rowerzystów, którzy nie poddają się wytycznym i nie zapomnieli o istnieniu bagażnika. Po prostu pakują się jak chcą i nie zastanawiają się jak to się będzie nazywać.

[Romal]

A sakwy przyczepione do tego bagażnika zmieniają rozkład ciężaru i rower "huśta" się na boki podczas jazdy.

Nie wiem jak Ty jeździsz, że rower z sakwami Ci się huśta. Jakby nie patrzeć, wysoko umieszczony ciężar będzie się bardziej huśtał niż ten, który jest umieszczony nisko, nawet jeśli jest po bokach.

[MaciekK]

Tailfin z przyczepionymi do goleni torbami to takie sawiarstwo, tylko na mniejszą skalę. Traci się całość zysków aero a i balans roweru też drastycznie się zmienia, najlepiej to widać jak człowiek spróbuje jadąc np. bluzę ściągnąć. Nie idzie, bo rower od razu wpada w shimering. Te światy się teraz mocno mieszają, bo super minimalistyczny bikepacking nie jest dla każdego. Na tailfina z odpowiednim wspornikiem można założyć prawie normalne sakwy i to było dostępne od bardzo wczesnych wersji.



Zdjęcie producenta.

[Felek]

Akurat powyższe nie ma sensu, przy zwykłym bagażniku sakwy będą niżej... A jak kupi się bagażnik z dodatkowymi rurkami będącymi poniżej standardowej platformy, to sakwy będą, znacznie niżej.

[PABLO]

Dobrze widzę? Bagażnik do bikepackingu? Ale sakwiarstwo nadal jest "be"? 

Każda religia ma jakieś błędy i wypaczenia.

[MaciekK]

Akurat powyższe nie ma sensu, przy zwykłym bagażniku sakwy będą niżej... A jak kupi się bagażnik z dodatkowymi rurkami będącymi poniżej standardowej platformy, to sakwy będą, znacznie niżej.

Akurat te sakwy są na podobnej wysokości co normalne, czyli nie sięgają za oś. Ich uchwyt jest na wsporniku dużo ponizej poprzeczki bagażnika.



Powyżej klasyka Crosso, dla mnie jeden czort.

[PABLO]

IMO w przypadku kiedy rower ma potrzebne mocowania to bagażnik jest rozwiązaniem optymalnym. Jedyne czego w tym rozwiązaniu brakuje to ... hipsterki (ale tu z pomocą idą producenci koszyków).

Jest bardzo duzy wybór modeli (różnorakie wielkości, kształt, mocowania i waga).

Można wozić torbę, zwykły worek lub sakwy, itp. Wszystko jest stabilne, a producenci dopracowali się pewnych i wygodnych rozwiązań.

IMO problemem nie jest waga bagażnika, ale to ile się wozi rzeczy i jak się to mocuje (rozłożenie masy oraz aerodynamika).

Siadając na rower wrzucamy tym samym kilkadziesiąt kilogramów obciążenia. Jakie znaczenie ma waga bagażnika (a przecież worek na bagażnik i tak potrafi być wyraźnie lżejszy niż torba czy stabilna podsiodłówka)?

Na potwierdzenie - nawet taki ekstremalista jak iik (który pierze kuszulkę aby mniej ważyła bez soli wypoconej z potem) jeździ z bagażnikiem ...