Tailfin zadziałał i zamiast w październiku paczka była już na początku sierpnia

Wersja karbonowa, z uchwytami na sakwy i adapterem pod zwykłe sakwy.
Torba Aeropack Cargo
Dzisiaj przyszedł czas na montaż
Pierwsze wrażenie:
- sprawie wrażenie bardzo dobrej jakości
- montaż prosty
- świetny system montażu do roweru, 10 sekund i zdemontowane (można zabrać ze sobą..)
- stylówka też nawet nawet
Test:
W Ortliebie Seatpack 16,5l wkurzało mnie, że wadziłem prawą nogawką bibsów o zapięcia/rzepy - przez co wszystkie spodenki mam pozaciągane na prawej nogawce-szwie. W Tailfinie wydaje się, że noga nie będzie dotykać torby - a jak nawet, to nie ma zbytnio o co haczyć.
Tailfin jest mega sztywny. Nic nie lata, można skakać na rowerze.
Zarówno Aeropack cargo wypchałem tą samą ilością rzeczy (rzekome 18l) co Ortlieba Seatpack (16,5l). I tu i tu mogłem jeszcze "ubić".
WAGA - czyli to co mnie interesowało - sprawdzone organoleptycznie.
Ortlieb Seatpack 16,5l - 546g *kilka gram to może być stary zaschnięty uszczelniacz
Kompletny Tailfin AeroCargo wersja karbonowa z uchwytami na sakwy: 1002 g
Różnica na niekorzyść Tailfina: +456gMyślę, że mogę przyoszczędzić trochę gramów na innych rzeczach i na sobie.
Osi piasty nie liczę, bo starą zdemontowałem i włożyłem nową Tailfina. Różnica wagowa brak.
Waga Ortlieba:

Waga Tailfin karbon AeroPack Cargo:

Wygląd na rowerze:

Do uchwytów na sakwy (adapter Tailfina) pasują idealnie sakwy Crosso (trzeba tylko podregulować sakwy). Fajnie!
Choć to nadal nie rozwiązuje sprawy przewożenia rodzinnego namiotu na wyjazd z dziećmi (4 kg...), chyba że rozłożę go na części po sakwach.

Najbliższy test w terenie systemu Tailfina już w środę, gdy ruszę nad morze z południa Polski.