Autor Wątek: Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?  (Przeczytany 1246336 razy)

Offline Mężczyzna dzesio

  • Wiadomości: 181
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 11.02.2014
Bardzo dobre uwagi Romal.
W wolnej chwili sprawdzę raz jeszcze

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2906
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Wykresy, wektory - to jest to. ;D

To co Romal pisze, oblicza się dla środka masy (bagażu) i to jest punkt przyłożenia siły dla modelu - a tu jest punktowe obciążenie (dla końca bagażnika i środka sztycy).

Najprościej, to chyba dla takiego modelu roweru (nadać masę prętom(rurki niby)) i policzyć środek masy całego obiektu, dołożyć bagaż  - wtedy wychodzi, jak się przesuwa środek masy w osi X i obciążenie na osie.




Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4779
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Sakwa wystaje do tyłu, ale punkt zamocowania sztycy jest w ściśle określonym miejscu. Działa tam siła próbująca oderwać fragment ramy z rurą podsiodłową od reszty ramy, co czasem widać po pękniętych ramach. Ta siła nie działa wzdłuż sztycy. Można sobie wyobrazić model z ciężką podsiodłówką umieszczoną na pręcie o długości 1 kilometra i wtedy okaże się, że środek ciężkości znajdzie się poza tylnym kołem, mimo zaczepienia pręta pod siodłem. Rower będzie robił fikołek na tylnym kole do tyłu.

Bagażnik ma tę wadę, że nie ma amortyzacji, zaś podsiodłówka amortyzuje. Kiwa się nie tylko na boki, ale też pracuje góra-dół. Ponadto jest znacznie lżejsza niż sakwy, bo mniejsza i część bagażu jest umieszczona z przodu lub w ramie. Obciążenia maksymalne padające na tylną piastę w bikepackingu są więc na pewno dużo mniejsze, niż w systemie klasycznym, ale wynika to bardziej z amortyzacji i z mniejszej masy bagażu z tyłu, niż z punktu zaczepienia.

Jeśli ktoś nie wierzy, to proponuję jazdę z czymś ciężkim w sakwie i w podsiodłówce, no i chamskie zjeżdżanie z krawężników. Z bagażnikem to słychać łup, koło aż się wygina, czasem strzelają szprychy, a z podsiodłówką to co najwyżej urwie się mocowanie podsiodłówki (które właśnie amortyzuje uderzenie).
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2906
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Sakwa wystaje do tyłu, ale punkt zamocowania sztycy jest w ściśle określonym miejscu. Działa tam siła próbująca oderwać fragment ramy z rurą podsiodłową od reszty ramy, co czasem widać po pękniętych ramach. Ta siła nie działa wzdłuż sztycy. Można sobie wyobrazić model z ciężką podsiodłówką umieszczoną na pręcie o długości 1 kilometra i wtedy okaże się, że środek ciężkości znajdzie się poza tylnym kołem, mimo zaczepienia pręta pod siodłem. Rower będzie robił fikołek na tylnym kole do tyłu.

No właśnie o tym pisałem.
Nie trzeba tego rozkładać na siły.
Wystarczy sobie w autocadzie(czy jakims innym cadzie) zrobić schematyczny rysunek roweru (nadać masę rurkom), dodać bagażnik i bagaż.
Środek ciężkości (masy) prosto się wylicza dla takiego układu (obiektu).

 No i wychodzi, że podparcie podsiodłówki prętem (bo do tego sprowadza się w modelu bagażnik) praktycznie nie zmienia położenia środka ciężkości roweru.

A środek ciężkości roweru rozkłada się proporcjonalnie (w zależności od odległości) na osie (koła).



A co do amortyzacji to jest tak jak piszesz, podsiodłówka jest amortyzowana, bagażniki z reguły robią maksymalnie sztywne (nie wiadomo po co :D)
Taiflin też ma pionowy pręt na końcu, jest sztywny wg. mnie to jest wada.
Lepiej jeden pręt centralnie, koniec bagażnika sobie wystaje i zawsze coś tam amortyzuje.


« Ostatnia zmiana: Wczoraj o 21:13 sinuche »

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20431
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Tak, jakbyś bagaż wiózł na siodełku. Podsiodłówka wystaje daleko nad koło i jej środek ciężkości jest w innym miejscu.

Raz, że każdą podsiodłówkę poprawnie ładuje się tak, że najcięższe rzeczy dajesz przy samej sztycy (by ograniczyć bujanie), dwa - usztywnienie podsiodłówki w rejonie właśnie sztycy powoduje, że tam jest znacznie większe obciążenie, po to jest w tym własnie miejscu montowane, bo tam jest największe obciążenie, bez tego torba zacznie opadać w dół Więc środek ciężkości tego układu jest blisko sztycy, a nie pośrodku jak suponujesz.

Żeby było jasne - nie są to drastyczne różnice, ale to, że przy podsiodłówce rozłożenie ciężaru jest bardziej przesunięte na przód roweru jest dla mnie dość oczywiste.


Bagażnik ma tę wadę, że nie ma amortyzacji, zaś podsiodłówka amortyzuje. Kiwa się nie tylko na boki, ale też pracuje góra-dół. Ponadto jest znacznie lżejsza niż sakwy, bo mniejsza i część bagażu jest umieszczona z przodu lub w ramie. Obciążenia maksymalne padające na tylną piastę w bikepackingu są więc na pewno dużo mniejsze, niż w systemie klasycznym, ale wynika to bardziej z amortyzacji i z mniejszej masy bagażu z tyłu, niż z punktu zaczepienia.

Z tym się jak najbardziej zgadzam, amortyzacja dużo zmienia. Podsiodłówka cały czas coś tam się rusza, inaczej ta masa pracuje. Bagażnik jest sztywniejszy i w tym przypadku ta sztywność działa zdecydowanie na niekorzyść bo masa bagażu uderza na tył roweru całą swoją siłą
Jeśli ktoś nie wierzy, to proponuję jazdę z czymś ciężkim w sakwie i w podsiodłówce, no i chamskie zjeżdżanie z krawężników. Z bagażnikem to słychać łup, koło aż się wygina, czasem strzelają szprychy, a z podsiodłówką to co najwyżej urwie się mocowanie podsiodłówki (które właśnie amortyzuje uderzenie).

Dokładnie to wcześniej pisałem, wyliczanie wektorów to teoria, ale praktyka udowadnia tę tezę natychmiast. Wystarczy jazda po korzeniach czy właśnie jak piszesz zjeżdżanie z krawężników.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum