Kupiłem sobie bilet na pociąg z Poznania do Zakopanego z rowerem, za nieco ponad 34 zł, na czwartek wieczór za miesiąc. 26 czerwca, to już WAKACJE. Jeszcze nie wiem, czy pojadę, ale skoro dają tak tanio, to biorę. Jeśli nie uda się pojechać, to zwrócę ze stratą kilku złotych. I tak ktoś kupi, bo Zakopane ma branie. Trzeba będzie teraz za kilka dni upolować powrotny z Łupkowa. Najlepiej na niedzielę, 29 czerwca. To będzie trudniejsze zadanie

Nawet nie chodzi o cenę, ale o miejsca na rower. Wszak jest ich niewiele. A pociąg 1 na tydzień.
No i potem do tego Łupkowa jakoś górami w 2,5 dnia dojechać. Niby 152 km w linii prostej

, ale to chyba wyjdzie bita stówa w terenie dziennie.