MRDP 2025

[podjazdy]

Jędrzej wjeżdża do Niemiec. Do mety 660 km. Przewaga nad Kubą Szumańskim zmalała do poziomu 40-45 km. Kijak wrócił na trzecie miejsce i zjeżdża do Świeradowa. Tercjak z niewielką stratą.

Strata się powiększyła wraz z deszczem nawalnym. 25 mm opadu w 1 godzinę Żaden Gore-Tex na to nie pomoże. Jedynie plastik.

[PABLO]

wraz z deszczem nawalnym. 25 mm opadu w 1 godzinę Żaden Gore-Tex na to nie pomoże. Jedynie plastik.

Mozna jechać w samych gaciach i ubrać się w suche po deszczu.

[podjazdy]

Mozna jechać w samych gaciach i ubrać się w suche po deszczu.

No, a suche gacie rosną w zacienionych miejscach, pod dębami i bukami ;-) Podobnie suche buty i skarpetki.

[Wigor]

prędzej czy później i tak kończymy w stroju kloszarda w worku na śmieci z 3 dziurami na głowę i ręce.

[zly-sze]

Strata się powiększyła wraz z deszczem nawalnym. 25 mm opadu w 1 godzinę Żaden Gore-Tex na to nie pomoże. Jedynie plastik.

Wszystko zależy od temperatury, tak do 15 stopni nie robi to wielkiego wrażenia.

prędzej czy później i tak kończymy w stroju kloszarda w worku na śmieci z 3 dziurami na głowę i ręce.

Tak i w rękawicach olejowych... 

[Ricardo]

W d..... się poprzewracało od tego dobrobytu. 8 lat temu się jechało po masakrycznych brukach w lubuskiem a dziś jadą sobie wygodnie po rowerowej autostradzie w Niemczech 

[Cokeman]

Jędrzej wjeżdża do Niemiec. Do mety 660 km. Przewaga nad Kubą Szumańskim zmalała do poziomu 40-45 km. Kijak wrócił na trzecie miejsce i zjeżdża do Świeradowa. Tercjak z niewielką stratą.

Strata się powiększyła wraz z deszczem nawalnym. 25 mm opadu w 1 godzinę Żaden Gore-Tex na to nie pomoże. Jedynie plastik.

Gore-Tex offers a dryness guarantee, and it’s rated at 28,000mm, for reference! Anything sporting a 25,000mm water column or more is a serious piece of gear ready for the toughest adventures. Blizzards, hurricanes, you name it, let’s go!

https://www.ridestore.com/mag/waterproof-ratings-and-breathability-explained/

Jeździłem w burze. Nie zmokłem.

[Tatalata]

Jędrzej wjeżdża do Niemiec. Do mety 660 km. Przewaga nad Kubą Szumańskim zmalała do poziomu 40-45 km. Kijak wrócił na trzecie miejsce i zjeżdża do Świeradowa. Tercjak z niewielką stratą.

Jeszcze Jaroński na komentarzu i TdF z Pogacarem wymięka.

[skaut]

Mozna jechać w samych gaciach i ubrać się w suche po deszczu.

No, a suche gacie rosną w zacienionych miejscach, pod dębami i bukami ;-) Podobnie suche buty i skarpetki.

Ja tam się tak dobrze nie znam na przyrodzie, aby wiedzieć pod czym rosną gacie i skarpetki.
Ale co do butów, to jak większość polskich dzieci byłem uczony w przedszkolu, że:

My jesteśmy krasnoludki,
Hopsa sa, hopsa sa,
Pod grzybkami nasze butki,
Hopsa, hopsa sa,

[Wigor]

W d..... się poprzewracało od tego dobrobytu. 8 lat temu się jechało po masakrycznych brukach w lubuskiem a dziś jadą sobie wygodnie po rowerowej autostradzie w Niemczech 

bruki zostały, wyleciał tylko prom, a tam to może 300m bruku jest, zresztą w tych niemieckich miasteczkach też są bruki.

[Wigor]

Jędrek idzie jak burza, w Słubicach będzie miał 3,5h zapasu nad rekordem Kosmy.

[skaut]

Zagrajcie fanfary,
rozwińcie się sztandary!
Niech będzie święto i ustanie praca!
Już Jędrek Gąsiorowski
do Ojczyzny wraca.

[Bubu]

Tak matematycznie dywagując: Jędrek ma do mety 612km i dotychczas średnią trasy 18km/h. Prosta matematyka daje 34h na to, czyli sobota 22:00 na mecie. Przypuszczalnie jednak szybciej, bo teraz i trasa łatwiejsza i postojów już mniej będzie. Analogiczne wyliczenie dla Kuby Szumańskiego (648km, 17.73km/h) daje 36.5h, czyli niedziela 0:30.
Podobne wyliczenie dla ostatniego z "pewnych żywych" z listy Ola - Piotra Sternala (1233km, 13.68km/h) daje 90h, czyli niecałe 3 dni i 18h. Ma chłop zapas. Wg tych wyliczeń łapie się jeszcze w limicie Łukasz Herman. Następny Tomasz Gołatta jest już poza limitem.
Ale ostatecznie, to nie matematyka jeździ

[Bubu]

Zagrajcie fanfary,
rozwińcie się sztandary!
Niech będzie święto i ustanie praca!
Już Jędrek Gąsiorowski
do Ojczyzny wraca.

Przebóg, powiało poezją!

[olo]

Jędrzej znowu w Polsce!

Przewaga nad Kubą zmalała jednak dalej i minimalnie zeszła poniżej 40 km.

Czasu pokonania odcinka PK23-PK24, tj ok. 84 km. Jędrzejowi zajęło to 4 h i 17 minut (19,62 kmh), zaś Kubie tylko 3h i 25 minut (24,63 kmh). Udało się więc urwać 52 minuty. To całkiem sporo.

Grafika poniżej pokazuje postoje (czerwone paski) od wczoraj ok 22, u góry Jędrzej, na dole Kuba.



I obrazowy wykres wskazująca jak chłopakom idzie na przestrzeni kilometrów i jak kształtuje się przewaga.