Autor Wątek: Rekord Świata 24h  (Przeczytany 26504 razy)

Offline Mężczyzna ramzes

  • Wiadomości: 1501
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.06.2015
Odp: Rekord Świata 24h
« 31 Gru 2023, 19:29 »
... że oszukał ludzi nazywając swoją imprezę "biciem rekordu świata"...
Ty Wilku nie odpuszczasz nigdy jak widze z tą swoją zawiścią - bo tak mi to wygląda - na zawiść.
Chłop nazwał swoją imprezę "PRÓBĄ bicia rekordu" a przecież każdy wie co znaczy "próba".
Przygotowywał się do tego chyba rok i jak go znam to robił to uczciwie, wytrwale i z poświęceniem, bo jestem pewien, że wierzył w sukces i marzył o nim. Każdy normalny wierzy w powodzenie tego, co jest jego celem.
Nie wiem czy przed samym startem, miał świadomość / przypuszczenia / obawy na temat realności bicia rekordu świata - być może wiedział już, że się nie uda, ale co Twoim zdaniem miał robić? Przekreślić sprayem napis "próba bicia rekordu" i napisać "myślałem, że się uda, ale raczej chuj z tego będzie, proszę się rozejść"? Miał przed wydarzeniem zacząć pisać w mediach, że jednak chyba się nie uda? Co miał zrobić? Co Ty byś zrobił?
Masakra, jak tragiczne i zawistne jest Twoje podejście do tego. Aż tak Cię chłop tym obraził? Może powinien Cię przeprosić?
Weź może czasem przestań pierdolić i włącz trochę zwykłej ludzkiej empatii. Albo może sam zrób to lepiej i mu pokaż jak to się robi, bo on widocznie się nie zna i nie powinien próbować, a Ty się znasz, więc zrobisz to prawidłowo. Serio - przyjadę tam i szczerze będę Ci kibicował, tak jak i Damianowi kibicowałem. Ja lubię jak się ludziom coś udaje i szanuję ich za to, że próbują.

Online Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1350
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Rekord Świata 24h
« 31 Gru 2023, 19:53 »
Lepiej bym tego nie ujął.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20404
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Rekord Świata 24h
« 31 Gru 2023, 21:10 »
Ty Wilku nie odpuszczasz nigdy jak widze z tą swoją zawiścią - bo tak mi to wygląda - na zawiść.
Chłop nazwał swoją imprezę "PRÓBĄ bicia rekordu" a przecież każdy wie co znaczy "próba".
Przygotowywał się do tego chyba rok i jak go znam to robił to uczciwie, wytrwale i z poświęceniem, bo jestem pewien, że wierzył w sukces i marzył o nim. Każdy normalny wierzy w powodzenie tego, co jest jego celem.

Zdrowo przegiąłeś z tą zawiścią.
Rzeczy trzeba nazywać po imieniu i wyraźnie oddzielać prawdę od fałszu.
Nie było żadnej próby bicia rekordu, to jest kłamstwo. Pazikowski zwyczajnie okłamał ludzi, że taką próbę podejmie. Ruszył na trasę dużo poniżej międzyczasów Strassera, więc stając na starcie doskonale wiedział, że żadnego rekordu nie będzie. Próba bicia rekordu to jest jeśli przynajmniej ów rekord bić spróbujesz, jeśli jedziesz tak by ten rekord pobić, jeśli walczysz a nie gdy ruszasz dużo poniżej owego rekordu. Taką próbę jak tamta - to może podjąć każdy, takie same ma szanse na pobicie rekordu jak miał Pazikowski.
Nie wiem czy przed samym startem, miał świadomość / przypuszczenia / obawy na temat realności bicia rekordu świata - być może wiedział już, że się nie uda, ale co Twoim zdaniem miał robić? Przekreślić sprayem napis "próba bicia rekordu" i napisać "myślałem, że się uda, ale raczej chuj z tego będzie, proszę się rozejść"? Miał przed wydarzeniem zacząć pisać w mediach, że jednak chyba się nie uda? Co miał zrobić? Co Ty byś zrobił?
Dokładnie tak miał zrobić - powiedzieć prawdę, a nie kłamać o próbie biciu rekordu świata.
Tym sportem rządzą liczby i Pazikowski od dobrych 2-3 miesięcy doskonale wiedział, że nic z tego rekordu nie będzie, bo waty jakie był w stanie wykręcić zupełnie się nie pokrywały z prędkością potrzebną do pobicia rekordu.

Zdecydował zwykły lans i marketing. Zabrnął za daleko w tym lansowaniu siebie, w relacjach ze sponsorami i nie miał jaj by  zwyczajnie powiedzieć "nie ma mowy o rekordzie, rezygnuję".

Masakra, jak tragiczne i zawistne jest Twoje podejście do tego. Aż tak Cię chłop tym obraził? Może powinien Cię przeprosić?
Weź może czasem przestań pierdolić i włącz trochę zwykłej ludzkiej empatii. Albo może sam zrób to lepiej i mu pokaż jak to się robi, bo on widocznie się nie zna i nie powinien próbować, a Ty się znasz, więc zrobisz to prawidłowo. Serio - przyjadę tam i szczerze będę Ci kibicował, tak jak i Damianowi kibicowałem. Ja lubię jak się ludziom coś udaje i szanuję ich za to, że próbują.

Masakra to jest jak ludzie wierzą w marketoidowy bullshit, jak łatwo dają sobie robić z mózgu sieczkę. Do tego Ty jesteś bliskim kumplem sponsora Pazikowskiego, kręciłeś z nim filmy w sklepie owego sponsora - więc jak przypuszczam masz po prostu finansowy interes by pisać to co piszesz. I pod tym kątem traktuję to udawanie, że tu rzekomo się wylewa hejt na biednego, niewinnego człowieka.

Ale ja nie mam żadnych powiazań finansowych ze sponsorami Pazikowskiego, więc mogę pisać prawdę, nie muszę niczego udawać. I na szczęście ludzie ze środowiska ultra dobrze rozumieją jak było naprawdę, już tyle komicznych opowieści o wielkim ego Pazikowskiego słyszałem, że nie ma mowy bym odczuwał dla człowieka empatię. Nie - kłamstwo trzeba nazywać kłamstwem, a facet zwyczajnie oszukał ludzi i przez kilka miesięcy tworzył iluzję i ściemę o "biciu rekordu świata".

Do tego jestem tym bardziej krytyczny - bo sam dałem się nabrać na ten kit jako kibic. Nie wierzyłem, ze da radę rekord poprawić, ale wierzyłem, że zobaczę przynajmniej walkę o ten rekord. A zobaczyłem faceta co na linii startu wywiesił białą chorągiew i poddał się bez walki, jadąc coś zupełnie innego od próby bicia rekordu świata, którą kibicom przez długie miesiące obiecywał i na które to obietnice dałem się nabrać.

I nie ma co tego więcej ciągnąć - napisałem już parę razy co miałem do napisania w temacie, jasno artykułując swoją opinię w temacie tej wielkiej ściemy. Więcej się na ten temat nie zamierzam wypowiadać, jak ktoś ma inną opinię - jego sprawa, wisi mi jakie kolejne kity wymyślą ludzie uczestniczący w tym biznesie, by odwrócić kota ogonem, widziałem to doskonale w trakcie owej próby.
« Ostatnia zmiana: 31 Gru 2023, 21:28 Wilk »

Offline Mężczyzna ramzes

  • Wiadomości: 1501
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.06.2015
Odp: Rekord Świata 24h
« 31 Gru 2023, 21:34 »
...Do tego Ty jesteś bliskim kumplem sponsora Pazikowskiego, kręciłeś z nim filmy w sklepie owego sponsora - więc jak przypuszczam masz po prostu finansowy interes by pisać to co piszesz. I pod tym kątem traktuję to udawanie, że tu rzekomo się wylewa hejt na biednego, niewinnego człowieka.
Tak jestem kumplem Jacka (jak wielu tutaj na forum) i tak, kręcę dla niego filmy - tutaj nie odkryłeś spisku, bo sam te filmy tu na forum czasem zamieszczam.
Damiana też dzięki Jackowi znam osobiście.
Posądzenie mnie jednak o to, że mój punkt widzenia ma cokolwiek wspólnego z kasą, lub jest udawany, jest tak niskich lotów, że graniczy z chamstwem i jest dla mnie obelgą.
Sugeruję nie zapędzać się za mocno w moim kierunku...


Offline Wilk

  • Wiadomości: 20404
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Rekord Świata 24h
« 31 Gru 2023, 22:03 »
Posądzenie mnie jednak o to, że mój punkt widzenia ma cokolwiek wspólnego z kasą, lub jest udawany, jest tak niskich lotów, że graniczy z chamstwem i jest dla mnie obelgą.
Sugeruję nie zapędzać się za mocno w moim kierunku...

Tak, bo jak Ty gadasz o mojej zawiści to jest wtedy wszystko OK. Nie chcesz słuchać osobistych wycieczek w swoim kierunku - to bądź łaskaw nie robić ich innym ludziom. Bo to Ty zacząłeś złośliwe osobiste ataki w moim kierunku, a nie ja w Twoim.

W ogóle co to ma być za absurdalny zarzut o zawiść? Czego mam mu zazdrościć? Było nie było mam na koncie większe wyniki od niego, w dużo bardziej prestiżowych imprezach. Ja raczej mu współczuję, że nie potrafi czerpać przyjemności z niczego poza byciem pierwszym na mecie (wiele razy pisał, ze nic poza wygrywaniem go nie interesuje), podczas gdy ja się potrafię równie dobrze bawić jak dojeżdżam pierwszy i jak dojeżdżam ostatni. Po prostu spuszczam powietrze z tego nieznośnego balonika "wielkiego profesjonalisty" jaki bezustannie pompuje. Tak dla przykładu - w święta zrobił 500km na trenażerze i pisze w komentarzach, ze nie czerpie z tego żadnej przyjemności, nie lubi jeździć i przezywać, że dla niego trening to praca do wykonania i nic poza tym, nie ma z tego żadnej frajdy. I żeby ten trening był bardziej profesjonalny to nie schodził w ogóle z siodełka i sikał do bidonów :lol:

Dlatego bardziej to właśnie mu współczuć można, bo odnoszę wrażenie, że się pogubił w tym co robi, ego go pcha do pogoni za wynikami, a zupełnie zatracił to co w tej zabawie najważniejsze, czyli frajda; nie jesteśmy zawodowcami i nigdy nie będziemy, każdy zawodowiec to by go wciągnął nosem. Facet się zapina na ten profesjonalizm już w karykaturalny sposób, przy tym mocno się lansuje, więc nie ma się co dziwić, że ludzie z tej jego skrajnej napinki mają polewkę.

Online Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1350
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Rekord Świata 24h
« 1 Sty 2024, 10:14 »
No i już wiadomo czego mu zazdrościsz
 Sam piszesz:
" Było nie było mam na koncie większe wyniki od niego, w dużo bardziej prestiżowych imprezach."

Tylko, że praktycznie nikt o tym nie wie i mało kogo to obchodzi, a tu gość umie zrobić szum koło siebie i zgromadzić grupę ludzi którzy go wspierają.
W większości twoich wpisów jest sporo frustracji i bezinteresownej zawiści.
« Ostatnia zmiana: 1 Sty 2024, 10:22 liftlodz »

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 8048
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Odp: Rekord Świata 24h
« 1 Sty 2024, 11:29 »
W większości twoich wpisów jest sporo frustracji i bezinteresownej zawiści.
Czy przypadkiem nie przesadzasz? Czytałem teraz początkowe wpisy wilka w tym wątku. Rzeczowa analiza i chłodna ocena możliwości sukcesu, czyli pobicia rekordu świata. Wiem, że wilk budzi sporo kontrowersji na forum, ale w sprawach kolarskich nie można mu odmówić ani osobistych sukcesów, ani dużej znajomości zagadnienia.


Online Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1350
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Rekord Świata 24h
« 1 Sty 2024, 11:31 »
A niby gdzie mu ktoś odmawia jego kolarskiej wiedzy czy osiągnięć?
A u Wilka zawsze są mile złego początki, co w tym wątku też wyraźnie widać.

Offline Mężczyzna gkjanek

  • Lepiej zabrać głowę zamiast kasku z domu na rower.
  • Wiadomości: 337
  • Miasto:
  • Na forum od: 12.06.2017
Odp: Rekord Świata 24h
« 1 Sty 2024, 12:20 »
Może Wilk jest już po prostu zmęczony tłumaczeniem  któryś raz, że żadnej próby bicia rekordu swiata nie było. Dla mnie to tez była szopka .Ogladałem  to z ciekawością. Ale tak jak było wspomniane nie bylo ani przez chwile walki o rekord. Zrozumiał bym jak by prze 10 godzin był wolniejszy o 0,5-1,2 km/h. I poinforamował ze teraz walka jest o rekord polski. I podać jakiś powod. Byle jaki. To tak jak by wystartować w BBT i przed startem ogąłszac wszystkim ze ukonczy sie wyscig z  czasem  poniżej 32 godzin. A wygało sie wyscig z czasem 33 godzin. I mówienie że to ogromny sukces A wynik to 863. Czyli 6,79 km/h dużo wolniej. Czyli dużo wolniej.
Lepiej zabrać głowę zamiast kasku z domu na rower.

Offline Mężczyzna gkjanek

  • Lepiej zabrać głowę zamiast kasku z domu na rower.
  • Wiadomości: 337
  • Miasto:
  • Na forum od: 12.06.2017
Odp: Rekord Świata 24h
« 1 Sty 2024, 12:22 »
W tym roku sa mistrzostwa Polski w ultra.
Lepiej zabrać głowę zamiast kasku z domu na rower.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7478
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Odp: Rekord Świata 24h
« 1 Sty 2024, 13:16 »
Pamiętam jak biegałem długie dystanse to była taka próba na Maratonie Warszawskim, kiedy podchodziłem do łamania 3:15. Jak się okazało później byłem wówczas w fazie "przetrenowania". Efekt był taki, że nic z tego nie wyszło, a objawy pojawiły się już na pierwszych 10km. I wiedziałem , że się nie uda, mimo, że wcześniej wierzyłem że się uda i wszem i wobec o tym mówiłem...że jadę do Warszawy łamać 3:15.
Na treningach osiągałem tempa i czasu pokazujące na papierze "że jest w zasięgu". Niestety nie rozumiałem symptomów, które pokazywały że organizm jest przeforsowany.
Zatem mechanizmy mogą być różne.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20404
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Rekord Świata 24h
« 1 Sty 2024, 14:21 »
Tylko, że praktycznie nikt o tym nie wie i mało kogo to obchodzi, a tu gość umie zrobić szum koło siebie i zgromadzić grupę ludzi którzy go wspierają.
W większości twoich wpisów jest sporo frustracji i bezinteresownej zawiści.

Facet - daruj sobie już te popisy, bo jesteś zwyczajnie żenujący.
Nie masz zielonego pojęcia o ultra, nie orientujesz się nic w temacie kto ma jakie wyniki. A do tego wątku wlazłeś tylko po to, żeby się do mnie przychrzanić, jak to robisz w wielu innych wątkach. W każdej sytuacji na tym forum, gdzie ktoś mi chociaż lekko dogada - to pojawiasz się jak sęp Ty, żeby wylać trochę jadu.

Tak więc spójrz najpierw w lustro - bo jedyna zawiść jaką mamy w tym wątku to jest Twoja. I to dobrze widać, nie masz zielonego pojęcia o temacie wątku, jedyne co tu robisz to osobiste wycieczki w moim kierunku.

Może Wilk jest już po prostu zmęczony tłumaczeniem  któryś raz, że żadnej próby bicia rekordu swiata nie było. Dla mnie to tez była szopka .Ogladałem  to z ciekawością. Ale tak jak było wspomniane nie bylo ani przez chwile walki o rekord..

Otóż to.
Pazikowski zwyczajnie okłamał ludzi, że podejmie próbę bicia rekordu świata, lansował się tym pół roku, a jak przyszło co do czego - to od razu na starcie wywiesił białą flagę. A ja nie znoszę takiego pozerstwa i oszustwa, dlatego mnie ta sprawa mocno wzburzyła.

I dlatego stanowczo protestuję przeciwko takiemu relatywizowaniu tej sprawy jaką tu nam zaprezentował Ramzes, że co w końcu miał biedny facet zrobić jak 3 miesiące przed próbą zrozumiał, że nie ma żadnych szans na rekord? To jest usprawiedliwianie zwykłej ściemy. Najpierw ogłaszasz niesłychanie ambitny cel, porywasz się na rekord najmocniejszego zawodnika ultra na świecie, lansujesz się tym pół roku - a jak przychodzi co do czego to nawet nie podejmujesz tej próby. I o tym nie ma słowa w relacji Pazikowskiego z tej imprezy. A przecież to jest najbardziej kluczowa sprawa w biciu tego typu rekordu - porównywanie własnej prędkości i dystansu względem międzyczasów rekordu, który chce się pobić, bo tylko to pokazuje jak blisko jesteśmy celu. I o tej najważniejszej przecież sprawie - nie ma w tej relacji jednego słowa! Pisze zamiast tego o jakiś rekordach Polski na 300km, co to ma w ogóle być? Nie ma uczciwego przyznania się do tego, że to było porwanie się z motyką na słońce, że od pierwszych minut jechał zauważalnie poniżej międzyczasów Strassera.

Facet jest bardzo mocnym zawodnikiem ultra, trenuje bardzo ciężko - ale to jego ogromne ego prowadzi właśnie do takich sytuacji. Napina się potwornie mocno na wyniki, cierpi strasznie przy porażkach, brak mu zupełnie luzu i z powodu tej skrajnej napinki ucieka mu mnóstwo frajdy jaką daje ultra, nie liczy się frajda z jazdy, liczą się tylko cyferki i zwycięstwa. W tej relacji z tej próby 24h są teksty o tym jak to płakał, jak to bluzgał na osobę z ekipy go obsługującej, tak że ta osoba się obraziła na miesiąc, to dobrze pokazuje jak skrajny miał facet stopień owej napinki. I dlatego nie stać go było na powiedzenie "rekord świata jest poza moim zasięgiem, zmieniam to na próbę bicia rekordu Polski". I nie rozumie prostej prawdy, że mnóstwo ludzi by takie postawienie sprawy zrozumiało; nie rozumie, bo człowiek z wielkim ego na takim wyznaniu strasznie cierpi, bo musiałby się przyznać publicznie do porażki, przyznać, ze "zalicytował" dużo za wysoko w stosunku do własnych możliwości.

Taki stopień napinki na wyniki nawet wśród zawodowych sportowców nie jest aż tak często spotykany, wśród amatorów to już zaczyna się ocierać o śmieszność. I gdy ten bardzo mocno pompowany balonik zostanie przekłuty jak w przypadku tej próby 24h - to trudno się dziwić, że ludzie jaja sobie z tego robią.

Pamiętam jak biegałem długie dystanse to była taka próba na Maratonie Warszawskim, kiedy podchodziłem do łamania 3:15. Jak się okazało później byłem wówczas w fazie "przetrenowania". Efekt był taki, że nic z tego nie wyszło, a objawy pojawiły się już na pierwszych 10km. I wiedziałem , że się nie uda, mimo, że wcześniej wierzyłem że się uda i wszem i wobec o tym mówiłem...że jadę do Warszawy łamać 3:15.
Na treningach osiągałem tempa i czasu pokazujące na papierze "że jest w zasięgu". Niestety nie rozumiałem symptomów, które pokazywały że organizm jest przeforsowany.
Zatem mechanizmy mogą być różne.

Oczywiście, że to jest ważne, ale tu nie był ten przypadek. Facet jeździł ileś treningów, robił próbę koło 400km w tym Przasnyszu i było widać, że za małe ma prędkości o ok. 2km/h by rekord bić. I to na pierwszych 400km, co dopiero utrzymać to przez 24h. Więc mając taką wiedzę musiał wiedzieć, ze rekord jest nierealny. Zresztą w tej jego relacji z próby jest tekst "W dniu próby celowałem w około 960 kilometrów i wiem, że tego dnia byłem na to gotowy". I na tyle gdzieś zaczął tę jazdę, na tyle były międzyczasy dopóki nie zaczęły go łapać kryzysy; tylko nie było go stać na przyznanie, że od razu od startu odpuszcza jazdę na rekord świata.

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5375
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Odp: Rekord Świata 24h
« 1 Sty 2024, 14:39 »
I dlatego stanowczo protestuję przeciwko takiemu relatywizowaniu tej sprawy jaką tu nam zaprezentował Ramzes, że co w końcu miał biedny facet zrobić jak 3 miesiące przed próbą zrozumiał, że nie ma żadnych szans na rekord? To jest usprawiedliwianie zwykłej ściemy. Najpierw ogłaszasz niesłychanie ambitny cel, porywasz się na rekord najmocniejszego zawodnika ultra na świecie, lansujesz się tym pół roku - a jak przychodzi co do czego to nawet nie podejmujesz tej próby.

Nie wiem, jak on to finansował, ale jak pół roku, czy rok wcześniej był pewny siebie, zebrał sponsorów, kasę wydał na rowery, to co miał sponsorom powiedzieć? Że bicia rekordu nie będzie, ale kasę już przejadł więc nie odda? Moralnie to masz może i racje, ale jak on to tam monetyzował to ja nie wiem. Z innej strony ultradietetyk zarabia w ten sposób, że robi dla ludzi jakieś mikstury. Zauważyłem na ultramaratonach zawodników, którzy te mikstury od niego mają. Więc z drugiej strony to pytanie, czy cała akcja to nie polegała na promowaniu własnego produktu. Trudno mi to ocenić. Reklama dźwignią handlu i wcale uczciwa nie jest. Mnie bardziej bulwersują slangi reklamowe na cholernie słodkich sokach typu "bez dodatku cukru".

Online Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1350
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Rekord Świata 24h
« 1 Sty 2024, 14:49 »
Tylko, że praktycznie nikt o tym nie wie i mało kogo to obchodzi, a tu gość umie zrobić szum koło siebie i zgromadzić grupę ludzi którzy go wspierają.
W większości twoich wpisów jest sporo frustracji i bezinteresownej zawiści.

Facet - daruj sobie już te popisy, bo jesteś zwyczajnie żenujący.
Nie masz zielonego pojęcia o ultra, nie orientujesz się nic w temacie kto ma jakie wyniki. A do tego wątku wlazłeś tylko po to, żeby się do mnie przychrzanić, jak to robisz w wielu innych wątkach. W każdej sytuacji na tym forum, gdzie ktoś mi chociaż lekko dogada - to pojawiasz się jak sęp Ty, żeby wylać trochę jadu.

Tak więc spójrz najpierw w lustro - bo jedyna zawiść jaką mamy w tym wątku to jest Twoja. I to dobrze widać, nie masz zielonego pojęcia o temacie wątku, jedyne co tu robisz to osobiste wycieczki w moim kierunku.

Może Wilk jest już po prostu zmęczony tłumaczeniem  któryś raz, że żadnej próby bicia rekordu swiata nie było. Dla mnie to tez była szopka .Ogladałem  to z ciekawością. Ale tak jak było wspomniane nie bylo ani przez chwile walki o rekord..

Otóż to.
Pazikowski zwyczajnie okłamał ludzi, że podejmie próbę bicia rekordu świata, lansował się tym pół roku, a jak przyszło co do czego - to od razu na starcie wywiesił białą flagę. A ja nie znoszę takiego pozerstwa i oszustwa, dlatego mnie ta sprawa mocno wzburzyła.

I dlatego stanowczo protestuję przeciwko takiemu relatywizowaniu tej sprawy jaką tu nam zaprezentował Ramzes, że co w końcu miał biedny facet zrobić jak 3 miesiące przed próbą zrozumiał, że nie ma żadnych szans na rekord? To jest usprawiedliwianie zwykłej ściemy. Najpierw ogłaszasz niesłychanie ambitny cel, porywasz się na rekord najmocniejszego zawodnika ultra na świecie, lansujesz się tym pół roku - a jak przychodzi co do czego to nawet nie podejmujesz tej próby. I o tym nie ma słowa w relacji Pazikowskiego z tej imprezy. A przecież to jest najbardziej kluczowa sprawa w biciu tego typu rekordu - porównywanie własnej prędkości i dystansu względem międzyczasów rekordu, który chce się pobić, bo tylko to pokazuje jak blisko jesteśmy celu. I o tej najważniejszej przecież sprawie - nie ma w tej relacji jednego słowa! Pisze zamiast tego o jakiś rekordach Polski na 300km, co to ma w ogóle być? Nie ma uczciwego przyznania się do tego, że to było porwanie się z motyką na słońce, że od pierwszych minut jechał zauważalnie poniżej międzyczasów Strassera.

Facet jest bardzo mocnym zawodnikiem ultra, trenuje bardzo ciężko - ale to jego ogromne ego prowadzi właśnie do takich sytuacji. Napina się potwornie mocno na wyniki, cierpi strasznie przy porażkach, brak mu zupełnie luzu i z powodu tej skrajnej napinki ucieka mu mnóstwo frajdy jaką daje ultra, nie liczy się frajda z jazdy, liczą się tylko cyferki i zwycięstwa. W tej relacji z tej próby 24h są teksty o tym jak to płakał, jak to bluzgał na osobę z ekipy go obsługującej, tak że ta osoba się obraziła na miesiąc, to dobrze pokazuje jak skrajny miał facet stopień owej napinki. I dlatego nie stać go było na powiedzenie "rekord świata jest poza moim zasięgiem, zmieniam to na próbę bicia rekordu Polski". I nie rozumie prostej prawdy, że mnóstwo ludzi by takie postawienie sprawy zrozumiało; nie rozumie, bo człowiek z wielkim ego na takim wyznaniu strasznie cierpi, bo musiałby się przyznać publicznie do porażki, przyznać, ze "zalicytował" dużo za wysoko w stosunku do własnych możliwości.

Taki stopień napinki na wyniki nawet wśród zawodowych sportowców nie jest aż tak często spotykany, wśród amatorów to już zaczyna się ocierać o śmieszność. I gdy ten bardzo mocno pompowany balonik zostanie przekłuty jak w przypadku tej próby 24h - to trudno się dziwić, że ludzie jaja sobie z tego robią.

Pamiętam jak biegałem długie dystanse to była taka próba na Maratonie Warszawskim, kiedy podchodziłem do łamania 3:15. Jak się okazało później byłem wówczas w fazie "przetrenowania". Efekt był taki, że nic z tego nie wyszło, a objawy pojawiły się już na pierwszych 10km. I wiedziałem , że się nie uda, mimo, że wcześniej wierzyłem że się uda i wszem i wobec o tym mówiłem...że jadę do Warszawy łamać 3:15.
Na treningach osiągałem tempa i czasu pokazujące na papierze "że jest w zasięgu". Niestety nie rozumiałem symptomów, które pokazywały że organizm jest przeforsowany.
Zatem mechanizmy mogą być różne.

Oczywiście, że to jest ważne, ale tu nie był ten przypadek. Facet jeździł ileś treningów, robił próbę koło 400km w tym Przasnyszu i było widać, że za małe ma prędkości o ok. 2km/h by rekord bić. I to na pierwszych 400km, co dopiero utrzymać to przez 24h. Więc mając taką wiedzę musiał wiedzieć, ze rekord jest nierealny. Zresztą w tej jego relacji z próby jest tekst "W dniu próby celowałem w około 960 kilometrów i wiem, że tego dnia byłem na to gotowy". I na tyle gdzieś zaczął tę jazdę, na tyle były międzyczasy dopóki nie zaczęły go łapać kryzysy; tylko nie było go stać na przyznanie, że od razu od startu odpuszcza jazdę na rekord świata.
I w tym wpisie jest sporo frustracji i zawiści.

Offline Mężczyzna ramzes

  • Wiadomości: 1501
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.06.2015
Odp: Rekord Świata 24h
« 1 Sty 2024, 15:26 »
...że co w końcu miał biedny facet zrobić jak 3 miesiące przed próbą zrozumiał, że nie ma żadnych szans na rekord? To jest usprawiedliwianie zwykłej ściemy.
No właśnie - nie odpowiedziałeś na moje pytanie - co miał zrobić, jeśli uświadomił sobie wcześniej, że jednak nie da rady? Ja nie wiem czy miał taką świadomość startując, ale zapewne masz rację bo widzę, że mocno analizujesz ten temat. Jednak kiedy do niego dotarł, że nie da rady? 3 miesiące przed? Trzy tygodnie przed, a może trzy godziny?...
Niezależnie od tego, kiedy (lub czy) miał świadomość małych szans na rekord świata, to co powinien Twoim zdaniem zrobić, abyś nie nazywał go kłamcą?

Moim zdaniem przesadzasz. Analizujesz go w najdrobniejszych detalach, w każdym wpisie coraz bardziej, wytykając mu co tylko się da i nawet jeśli masz w tym rację, to po co robisz to w taki sposób, tyle razy i z taką determinacją, a na koniec piszesz, że i tak wygrałeś bardziej prestiżowe imprezy? To nie jest zawiść Twoim zdaniem?
No chyba, że go sponsorowałeś, obiecał Ci, że pobije rekord na 100% i dałeś się naciągnąć na jakąś kasę - wtedy nawet chyba przyznałbym Ci rację.
Zgaduję jednak, że nie pomogłeś mu w żaden sposób. Dlatego nie rozumiem dlaczego z taką zawziętością nazywasz go kłamcą. Przecież nie wiesz kto mu co dał i na jakich warunkach. Może ludzie / firmy, które w niego włożyły kasę, liczyły się z niepowodzeniem, ale uwierzyli, tak samo jak on, że się uda i postanowili mu pomóc. Może przed próba, gdy wiedział, że się nie uda (o ile tak było), skontaktował się ze sponsorami i się dogadali?
Jacek z Bikewaya jakoś nie widziałem, aby był na Damiana zły albo robił mu wyrzuty - a on akurat (w przeciwieństwie do Ciebie) mógłby, bo poświęcił na to sporo kasy. Dopingował jednak do końca, nawet jak już było wiadome, że się nie uda i mimo wszystko, jak każdy normalny człowiek, cieszył się finalnie z tego, że Damian dojechał, nie poddał się, mimo, że w głowie miał zajebisty hamulec w postaci świadomości, że się nie uda pobić rekordu świata.

Widzisz Wilku - ja nie odbieram Ci racji w tym co mówisz, wiem, że masz ogromne doświadczenie i szanuję to, ale dziwi mnie Twoja zawziętość w ciągłym punktowaniu Damiana, jakby wyrządził Ci ogromną krzywdę. Napisałeś raz czy dwa swoje przemyślenia, analizę i to chyba by wystarczyło. Nie narzucam Ci, abyś mu dopingował albo cieszył się z jego osiągnięć, ale wkurwia mnie, gdy się kogoś oczernia nazywając go kłamcą - tak samo gdy kłamstwo zarzuca się mi.
Oszczerstwa, a analiza i wnioski, to nie jest to samo.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum