Ale to Zeinab zrobił te 915km?Bo ja znalazłem informację, ze próbował poprawić rekord Luksemburczyka Ralpha Diseviscourta wynoszący właśnie 915km, ale nie dał rady, jakieś miał problemy ze zdrowiem i skończył tylko na 607km. To jest rekord w innej kategorii niż Strassera, nie jako Road, tylko na otwartym (niezadaszonym) torze kolarskim.
Na BBT nie zawiódł - świadomie odpuścił i jechał na spokojnie, bo już miał w tamtym roku wygrane wszystko co zakładał, więc wolał oszczędzać organizm - od razu zakładał, że nie jedzie wygrać.
Nie, to nie tak wyglądało. Damian jasno pisał...
Ja nie mówię co Damian gdzieś pisał, albo co tam z czegoś wywnioskowałeś - rozmawiałem z nim osobiście przed tym wyścigiem i tak mówił.
Nie ściemniam i nie ściemniałem, że do Świnoujścia pojechałem po dwa cele. Pierwszy to wygrać Bałtyk – Bieszczady Tour i ustanowić nowy rekord, drugi – wygrać cały Puchar Polski.
Cytat: ramzes w 16 Mar 2023, 19:29Ja nie mówię co Damian gdzieś pisał, albo co tam z czegoś wywnioskowałeś - rozmawiałem z nim osobiście przed tym wyścigiem i tak mówił.Przeczytaj sobie co sam Damian napisał po BBT:https://na-osi.pl/blog/baltyk-bieszczady-tour-1022km-wyscig-dwoch-ambicji/CytujNie ściemniam i nie ściemniałem, że do Świnoujścia pojechałem po dwa cele. Pierwszy to wygrać Bałtyk – Bieszczady Tour i ustanowić nowy rekord, drugi – wygrać cały Puchar Polski.Krótko przed wyścigiem zorientował się, że organizm ma zajechany po bardzo wymagającym sezonie i wiedział, ze ten pierwszy cel jest mało realny. Ale to nie znaczy, ze zrezygnował - powalczył i jest o tym w relacji, ale fizycznie był za bardzo zmęczony, by temu podołać. Więc odpuścił główny cel i skoncentrował się na pierwszym miejscu w całym Pucharze Janika.