Hedko już na mecie, to była awaria trackera i faktycznie jechał, a nie nocował w Ustce
Szkoda tylko i to w jego przypadku wielka, popełnił błąd nawigacyjny ( zapewne nieświadomie)
W Krempnej, gdzie nocował ruszył na Słowację łatwiejszą alternatywą, dołożył 5km ale 75 m w pionie zabrakło do spełnienia warunków regulaminu.
Pozostaje mu nadzieja, iż nałożona kara czasowa nie spowoduje przekroczenia limitu.
Z tego co słyszałem to Szymonowi krótko przed startem padł Garmin i w ostatniej chwili kupił Wahoo, którego noe do końca umiał obsługiwać. Więc pewnie błąd z tego wynikał, bo to nie był jakiś ciężki podjazd.
Tak zgubilem. Pociag Greenwich do Luton lotnisko najprawdopodobniej. Szczaiłem sie na lotnisku.