Świetne klimaty! Lubię bardzo. Chyba czas wrócić do Rumunii..

Chociaż faktycznie to, co tam się dzieje z niedźwiedziami trochę zniechęca.. Szczególnie, że pamiętam spotkania z "normalnymi" niedźwiedziami na Kamczatce.
Na fotce mój kamczacki zestaw anty-niedźwiedź

Kilka dni wędrówki miedzy wulkanami przez bezludne tereny, ale wcześniej intensywne "szkolenie" przez miejscowych. Gazu na niedźwiedzie nie chciało mi się taszczyć, ale ocet już tak :-) Kilkanaście niedźwiedzi zaobserwowanych, śladów miejscami co niemiara. No, ale tamtejszych niedźwiedzi nikt nie karmi, więc zachowują się normalnie (choć i tam czasem pojawi się jakiś misiek z "zaburzeniami").
