Bezprzewodowe Di2

[PABLO]

Poza tym serwomechanizm potrafi wziąć sporo prądu więc ogniwo musi być przyzwoite.

[łatośłętka]

/.../ a nawet jak się to minimalnie rozreguluje to ustawiamy to w czasie jazdy bez zsiadania z roweru. /.../

Jak?
Czy i bez konieczności posiadania apki w komórze?
Chodzi mi o to, czy bez komóry idzie to jeszcze regulować (bo np. tej nie mam; muszę mieć komórę, by móc regulować, upgradować, itp?)?

Tak z ludźmi się już powszechnie porobiło, iż - i na rower - by bardziej bez ręki, niż bez komóry, zasięgu.

[PABLO]

Czy i bez konieczności posiadania apki w komórze?
Chodzi mi o to, czy bez komóry idzie to jeszcze regulować (bo np. tej nie mam; muszę mieć komórę, by móc regulować, upgradować, itp?)?

Tak z ludźmi się już powszechnie porobiło, iż - i na rower - by bardziej bez ręki, niż bez komóry, zasięgu.

Gorzej, że może być jak w Garminie, że jak nie ma dostępu do Internetu to nie uruchomisz aplikacji, niezbędnej do przesłania danych ze smartfona do urządzenia.

Ten świat przestanie istnieć nie z powodu uderzenia asteroidy, tylko z powodu awarii GPS i GSM.

[Wilk]

Te baterie do przerzutek (Shimano DI2) o które się kłócicie, to służą do zasilania silnika serwa. I w takiej sytuacji stosuje się wyższe napięcia.
Sprawdziłem inny model, no i tak jak mi się wydawało - mają 7.4V.
No i np. BT-DN110 ma 500mah 7.4V, 3.7Wh

Tak, napięcia są 2 razy większe niż baterie do komórek, więc i pojemność trzeba liczyć razy dwa. Z tym że BT-DN110 to jest nie jest mała bateria wkładana do przerzutki o jakiej mówię, a bateria do przewodowego systemu Di2, więc ona zasila obie przerzutki i cały system i dlatego musi być większa. Te malutkie baterie do systemu bezprzewodowego Srama mają 7,4V i 300mAh i one obsługują tylko konkretną przerzutkę, manetki mają swoje baterie 2032 (ale te się dużo rzadziej wymienia). Ale one z kolei muszą mieć solidną obudowę i odpowiedni system połączenia z przerzutką bo są bezpośrednio wystawione na cały syf z drogi. Generalnie system bezprzewodowy jest bardziej prądożerny, bo ta bezprzewodowość też trochę prądu ciągnie, ale jak podawałem - osiągi są na tyle sensowne, że nie jest to wielkim problemem.

Poza tym serwomechanizm potrafi wziąć sporo prądu więc ogniwo musi być przyzwoite.

Otóż to i dlatego też wiele sensu ma ładowanie tego stosunkowo niskim prądem, żeby się taka bateria szybko nie degradowała jak w przypadku Quick Charge i tym podobnych rozwiązań. Zresztą bateria jest na tyle mała, ze to się ładuje ledwie godzinę z haczykiem.

Jak?
Czy i bez konieczności posiadania apki w komórze?
Chodzi mi o to, czy bez komóry idzie to jeszcze regulować (bo np. tej nie mam; muszę mieć komórę, by móc regulować, upgradować, itp?)?

Jak najbardziej się da - trzeba wybrać odpowiednią kombinację guzików na gniazdku rozgałęziającym. To też zależy gdzie masz to gniazdko (bo są różne wersje), ja to mam na wsporniku kierownicy, więc taką regulację robię nawet w czasie jazdy. A w Sramie w systemie MTB mam guzik na manetce i też w czasie jazdy mogę regulować przerzutkę. Ale to są bardzo rzadkie sytuacje i z reguły minimalne trymowanie wystarczy. Wredniej się reguluje przednią przerzutkę - bo tu czasem bywa, że się po prostu mechanicznie nieco przesunie na śrubie.

Gorzej, że może być jak w Garminie, że jak nie ma dostępu do Internetu to nie uruchomisz aplikacji, niezbędnej do przesłania danych ze smartfona do urządzenia.

Nie wiesz i już wstawiasz najczarniejszy scenariusz 
Nie - nie jest potrzebna łączność z siecią by to regulować. To potrzebujesz tylko wtedy gdy regulujesz to aplikacją w komórce.

[Romal]

Ważna jest pojemność energetyczna, czyli w Wh, tak się powinno podawać pojemności (uwzględnia prąd i napięcie).

Słuszna uwaga. Nie wiem czemu przyjęło się podawanie tylko mAh. Sam się czasem na tym łapię i porównuję nieporównywalne. Bateryjka od Di2 ma 2.32 Wh. To by tłumaczyło jej rozmiar.

Taka bateria w przerzutce jak pisałem starcza na 700-800km, a posiadając obowiązkowy zapas

No i właśnie ten zapas + ładowarka mnie męczy. Kolejny bzdet do wożenia. Nieważne czy okaże się potrzebny, czy nie, trzeba go przy sobie mieć.

Nie wiem, może kiedyś się do tego przekonam. Jakoś przekonałem się do zastąpienia lustrzanki (gdzie bateria starczała na 2 tygodnie) bezlusterkowcem lub kompaktem (gdzie bateria starcza na 1-2 dni). Drażni mnie wożenie kilku zapasowych baterii i specjalnej ładowarki do nich. Drażni, ale wożę. Może kiedyś zdecyduję się też na wożenie bateryjek do roweru, ale patrząc jak ciężko przyjmuję takie nowości, to nie nastąpi to szybko. Przecież ja ciągle jeszcze używam standardowego licznika (w którym bateria działa rok) i nie potrafię zastąpić go garminem czy telefonem (który musi być ładowany codziennie).

Czy i bez konieczności posiadania apki w komórze?
Chodzi mi o to, czy bez komóry idzie to jeszcze regulować

Zapomnij Imbusem tego nie ustawisz.

[podjazdy]

Jakoś przekonałem się do zastąpienia lustrzanki (gdzie bateria starczała na 2 tygodnie) bezlusterkowcem lub kompaktem (gdzie bateria starcza na 1-2 dni). Drażni mnie wożenie kilku zapasowych baterii i specjalnej ładowarki do nich.

Nowsze bezlusterkowce mają opcję ładowania baterii w aparacie - ja mam takiego, po prostu podłączam aparat do kabla USB, a tenże do powerbanka lub ładowarki, która obsługuje telefon i aparat. Zapasowe baterie i tak biorę dla wygody - jak robię nocne kadry to potrafi zejść cała bateria.

[maciek70]

Mnie osobiście bardzo przeszkadza konieczność posiadania dedykowanej ładowarki. Jak będzie można te bateryjki usb-c ładować to kto wie.

... Wspomnianemu Pawłowi Sojeckiemu padł dzisiaj również i telefon, wyświetlacz komórki wiezionej któyś dzień w upale w zasolonej koszulce rowerowej padł. ...

Na to prosty "lifehack" pomaga: telefon do woreczka i do kieszonki. Ja używam strunowych bo są grube i trudno je uszkodzić, nawet ich nie zamykam tylko zawijam. A jak woreczek jest odpowiednio duży to nawet zawijać nie trzeba, otwartym do góry i wyjmuje się telefon w czasie jazdy jak z kieszonki.

[Wilk]

Na to prosty "lifehack" pomaga: telefon do woreczka i do kieszonki. Ja używam strunowych bo są grube i trudno je uszkodzić, nawet ich nie zamykam tylko zawijam. A jak woreczek jest odpowiednio duży to nawet zawijać nie trzeba, otwartym do góry i wyjmuje się telefon w czasie jazdy jak z kieszonki.

Tylko to już ma swoje minusy, żeby zrobić zdjęcie musisz ten telefon wyjąć z woreczka, a to najczęściej oznacza konieczność zatrzymania się. A właśnie do zdjęć się to najczęściej wyjmuje i dlatego też wozi się w kieszonce by był szybki i łatwy dostęp

[maciek70]

Jak weźmiesz większy woreczek, lekko wystający z kieszonki i sztywny, o grubych ściankach, to efektywnie dostajesz przedłużoną, foliową kieszonkę - nie trzeba się zatrzymywać, sprawdzone

[Wilk]

Ja to i tak wożę telefon wpięty w mocowanie na kierownicy, to jest najwygodniejsza opcja pod względem dostępu, tyle że zajmuje miejsce na kierownicy i wymaga zakupu mocowania. Ale większość ludzi preferuje właśnie kieszonki.

[łatośłętka]

/.../
Jak najbardziej się da - trzeba wybrać odpowiednią kombinację guzików na gniazdku rozgałęziającym. To też zależy gdzie masz to gniazdko (bo są różne wersje), ja to mam na wsporniku kierownicy, więc taką regulację robię nawet w czasie jazdy. /.../

Co to jest gniazdko rozgałęziające?
Jak wygląda?

W Shi 1o5 Di2 w tylnej przerzutce jest przycisk, którym sprawdza się poziom naładowania baterii, skacze po trybach (ręcznie/automat/pół-). Mam na ręcznym (klamkami definiuję ustawienie biegów przód/tył bez ingerencji systemu). Po iluś tysiach i zmianie kasety na tę ultegry, na jednym biegu czasem słyszę szmer, czasem też i z przodu. W nowości było zupełnie czysto. Więc bym se te podregulował (do czego się zbieram).

[łatośłętka]

Zapomnij Imbusem tego nie ustawisz.

Pomimo przebiegu kilkudziesięciu tysi na każdej, w żadnej z 2 Ultegr jeszcze nigdy nic nie musiał ustawiać (wymiana linek, jazda).

A mogę też coś powiedzieć i o Rohloffie ...
M.in. i to, już kilkanaście lat temu biegów tam małem 14ście, jeżdżę na tych samych pierwszych linkach, nigdy nic nie regulował itd.

[Wilk]

Co to jest gniazdko rozgałęziające?
Jak wygląda?

Gniazdko to jest w wersji 11s, którą ja mam - tam dochodzą kable z manetek. Ty jak rozumiem masz wersję 12s, gdzie nie ma tego gniazda, bo manetki są bezprzewodowe. Tam w czasie jazdy tego nie zrobisz, bo obsługuje się to guzikiem na przerzutce, ale aplikacja nie jest potrzebna. Przytrzymujesz guzik 3-5 sekund, żeby wejść w tryb ustawień, no i później klikasz guzikami manetek tak jak je masz ustawione lekko przesuwając przerzutkę w górę lub dół. Po zakończeniu wciskasz około 0,5-1 sek. guzik by wyjść z trybu ustawień i gotowe. Przy czym wartość trymowania jest widoczna na Garminie jeśli jest podłączony do systemu, przynajmniej u mnie tak jest, więc aplikacja jest tu zupełnie zbędna.

Natomiast co ciekawe jest wersja 12s w pełni przewodowa - ale to tylko na hamulce obręczowe. I ma czas pracy ok. 50% większy niż wersja z bezprzewodowymi manetkami,. Tak samo u mnie, gdy podłączyłem moduł Wi-Fi do połączenia z Garminem to czas pracy poleciał dużo w dół, bez tego dobijałem pod 2000km, teraz mam lekko ponad 1000km, choć to zależy od trasy. Teraz na 1090km do Tallina, gdzie nie ma większych gór (choć wzniesień nie brakuje, wyszło ponad 4000m w pionie) to mi jeszcze 50% baterii zostało wg wskaźnika (tylko trzeba pamiętać, że od 50% do 0% spada sporo szybciej niż od 100% do 50%). Taki jest koszt bezprzewodowej transmisji, to zżera sporo baterii

[łatośłętka]

Tak, 12.
B. dziękuję.

[qbotcenko]

Patrząc na napęcie, możnaby zaprząc do roboty stare ogniwa z aparatu, też mam mnóstwo Lp-e6 z 7,4V 

Możnaby też dać jakiś mały panel PV przyczepiony na podsiodłówce, latem by nam odrobinę podładował...