MRDP Zachód 2022

[Wilk]

Właśnie wystartował ZMRDP, w tym roku to impreza jak się patrzy, z dużą liczbą uczestników, nie taki kadłubek jak był 4 lata temu. I pogoda zapowiada się bardzo przyzwoita, w nocy co prawda może być chłodno, ale przede wszystkim powinno być sucho.

[Johnny_n]

A ja bardzo dobrze wspominam pierwszy ZMRDP. Był kameralny, ale może też dlatego wyjątkowy. Fajnie było później z tymi ludźmi spotykać się regularnie przez 4 kolejne lata, choć wszystkie 4 edycje przejechało chyba tylko 6 osób + Daniel, który był obecny choć na starcie i mecie całości MRDP (tylko tego nie pojechał - ciekawe czemu?  ). Pewnie byłbym teraz na trasie, choć nie planowałem drugiego 4xMRDP, gdyby nie dogorywanie po chorobie i... praca. 

PS. Nie chcę wszczynać tzw. gów..burzy, ale to na tym forum poleciał mocny hejt na sam pomysł 4xMRDP i na pewno nie pozostał bez wpływu na frekwencję w pierwszy ZMRDP. 

[Wilk]

PS. Nie chcę wszczynać tzw. gów..burzy, ale to na tym forum poleciał mocny hejt na sam pomysł 4xMRDP i na pewno nie pozostał bez wpływu na frekwencję w pierwszy ZMRDP. 

To nie był żaden hejt tylko ocena trasy wyścigu. Nie oszukujmy się trasa imprezy jest średnio atrakcyjna, to zdecydowanie najnudniejszy kawałek MRDP. Teraz jest tak trochę wersja MRDP+ bo dodano kilka kawałków (które w pełnym MRDP odpadają ze względu na długość trasy), m.in. Nowe Warpno i Bogatynię. Za to nie ma gór, bo wtedy do ZMRDP był również wrzucony sudecki odcinek GMRDP.

Ale w tym roku widać impreza chwyciła, do tego udało się trafić naprawdę fajne warunki pogodowe do jazdy, sporo lepsze niż były na MPP czy 4 lata temu. No i tez limit imprezy nie jest turystyczny, 72h na trasie 1040km to nie jest wcale dużo. Łatwiej niż na MPP, ale już niż na BBT z pewnością trudniej. IMO to bardziej wyżyłowany limit niż 5 dni na Górach MRDP

[zly-sze]

Tymczasem czołówka ma jeszcze niecałe 230-250 km do mety i zapowiada się jeszcze atak na pierwsze miejsce.
Wie ktoś jak na tym trakingu można zrobić replay?

[tolaf]

Replay dziala na historycznych imprezeach, więc trzeba poczekać.
W każdym razie tyle mi się udało wyklikać.

[Wilk]

Generalnie ten monitoring działa bardzo przyzwoicie, sporo lepiej niż Trackcourse. Ale brak suwaka i możliwości odtwarzania przebiegu imprezy to jest jednak wielki minus, szczególnie w przypadku wyścigów dłuższych, jak poziom 1000km.

Czołówka już na mecie, tym razem żadnych niespodzianek nie było, pierwsza szóstka na mecie (jedyni co złamali 48h) to i tak bym przed startem obstawiał. Jedzie też parę osób co jechały MPP - i tutaj widać dość wyraźnie, że niecałe 2 tygodnie to za mało na sensowna regenerację, wyniki zauważalnie słabsze niż na MPP. Generalnie też widać, że poziom sportowy na MPP był sporo wyższy, bo tu przy znacznie łatwiejszej trasie jednak są słabsze czasy, choć to jeszcze trzeba poczekać na opinie jadących zawodników odnośnie pogody, bo prognozy wszystkiego nie mówią. Też i asfaltowo te tereny odbiegają od świetnych dróg jakie były na tegorocznym MPP, co pewien wpływ na tempo jazdy ma.

Pierwsza część trasy to dobre warunki, ale drugiej nocy i trzeciego dnia to już chyba sporo padało. Z dwóch startujących kobiet Kinga Budny już DNF, a sympatyczna para Kozłowskich chyba w limicie nie da rady dojechać. Z forumowych zawodników Marecky chyba trochę przesadził z czasem noclegu i będzie się musiał spinać i jechać całą trzecią noc by wyścig ukończyć, ale myślę że spokojnie da radę ma 17h na pokonanie 230km. Bardzo blisko jedzie Damian Pałyska, który chyba bardziej turystycznie podszedł do trasy w porównaniu z pełną pętlą MRDP . Niezniszczalny Waldek Chodań nieoczekiwanie zaliczył DNF, ale z relacji wynika, że to były problemy sprzętowe, DNF tez zanotował gkjanek, już po 340km, więc tez możliwe, że coś ze sprzętem.

[rybadigital]

Tak , trzeba przyznać ,że monitoring czytelny , co tez jest sporą zasługą wspólnego startu. A czy ktoś potrafi rozszyfrować , co znaczą te mniejsze cyferki pod głównym czasem na PK-ach na tablicy wyników? Wygląda to na czas pokonania między poprzednim a obecnym PK , ale matematycznie nie jest dokładny względem czasu brutto tłustym drukiem .

[Johnny_n]

trasa imprezy jest średnio atrakcyjna, to zdecydowanie najnudniejszy kawałek MRDP.

Zgadzam się, do tego dochodzi fakt, ze pół doby jedzie się po ćmoku, a często rano wita nas gęsta mgła o tej porze roku. Niezbyt to atrakcyjne, ale jednak dla mnie miało to sens, bo mogłem zapoznać się z całą trasą. A że Sudety jechałem 2 razy (Zachód i Góry) to już znałem ten odcinek na pamięć. 

[Wilk]

Z finisherów na uwagę zasługuje Lech Flaczyński, który dojechał z czasem 63h34min.

Rocznik 1948, 74 lata - to świetnie pokazuje, że wiek to tylko cyfra 

[sierra]

Z finisherów na uwagę zasługuje Lech Flaczyński, który dojechał z czasem 63h34min.

Rocznik 1948, 74 lata - to świetnie pokazuje, że wiek to tylko cyfra 

Himalaista, przejechał MRDP... Co to dla niego taki spacerek...

[Wilk]

Himalaista, przejechał MRDP... Co to dla niego taki spacerek...

Nie - MRDP to nie przejechał, przynajmniej jeszcze nie

[PABLO]

74 lata - to świetnie pokazuje, że wiek to tylko cyfra

Raczej liczba.

Ale biorąc pod uwagę stosunek liczby finisherów w tym wieku do liczby osób zdecydowanie młodszych, potwierdza to jednak (niestety), że wiek to nie jest tylko liczba. Wręcz przeciwnie.

BTW - organizatorzy mogliby podawać medianę wieku uczestników.

[sierra]

Himalaista, przejechał MRDP... Co to dla niego taki spacerek...

Nie - MRDP to nie przejechał, przynajmniej jeszcze nie

Faktycznie, się rozpędziłem i nie spojrzałem na daty 😉

[Wilk]

Ale biorąc pod uwagę stosunek liczby finisherów w tym wieku do liczby osób zdecydowanie młodszych, potwierdza to jednak (niestety), że wiek to nie jest tylko liczba. Wręcz przeciwnie.

Ja nie twierdzę przecież, że to jest reguła.
Ale jak się chce - to jak widać można i w takim wieku. Przy czym trzeba zauważyć, ze ten zawodnik nie był pod sam koniec limitu, miał jeszcze spory zapas. A dwa lata temu, czyli w wieku 72 lat zrobił MPP poniżej 60h, to już jest poziom z którym można się zacząć zastanawiać nad pełnym MRDP 

Zobaczymy czy to nie jest głównym celem pana Lecha 

[Damian]

Bardzo blisko jedzie Damian Pałyska, który chyba bardziej turystycznie podszedł do trasy w porównaniu z pełną pętlą MRDP

Pod latarnia na starcie myślałem o DNS. Rano przed startem dostałem biegunki, do startu przeszła - ale zaczął się ból żołądka - jakiegoś wirusa złapałem. Postanowiłem ruszyć i przeczekać - z nadzieją że to minie i jedząc Rennie, musy dla dzieci i zapijając colą. Po ok. 200 km było lepiej - ale zmarnowałem masę czasu na samym początku 

Trasy nie uważam za nudną - świetny był odcinek do Nowego Warpna, fajne momenty na pograniczu polsko niemieckim - w tym śliczne ścieżki rowerowe. W nocy widok kopalni w Bogatyni robił wrażenie i wyrwał mnie z zamulenia.

Co ciekawe z pełnej pętli MRDP bruki zapamiętałem jako bardziej upierdliwe - tutaj najdłuższy odcinek zjeżdżałem w większości i było to fajne.

Nie fajne za to były wręcz setki kilometrów bardzo złych asfaltów na pograniczu polsko-niemieckim - w polach, między wioskami.
Pogoda była dla mnie świetna. Przejechałem całość bez deszczu. Trochę chłodne noce - ale zimniejsze były rok temu w sierpniu!

No i dziki przebiegające drogę na pomorzu - strach było szybciej jechać.

Daniel złapał świetną miejscówkę w Świerardowie Zdroju - "Stacja Kultura" - dom kultury umiejscowiony w na byłej stacji kolejowej. W przyszłym roku będzie tam start - lokalne władze były obecne na zakończeniu i widać, że są chetne do współpracy.