MRDP Zachód 2022

[Johnny_n]

1:1 da radę spokojnie wjechać, gorzej jak ktoś ma większe przełożenia

Tylko jak ktoś pomyśli, że wszystkie podjazdy tak mają wyglądać na dystansie ok 1150 km, to "rura może zmięknąć"...  Tak wspominam swoje pierwsze wrażenie, kiedy wjechałem w góry na ZMRDP. Wtedy spotkałem Pawła na stacji w Świeradowie i trochę mnie pocieszył, że to tylko ten pierwszy taki ostry. A przecież to nie był wjazd na Stóg! Ten poznałem na RTP i to jest bez porównania...

[Damian]

Jeśli mogę cos wtrącić to zgodzę się z Michałem, że taka ściana na "dzień dobry" GMRDP to nie jest najprzyjemniejszy pomysł. Na lekko to pewnie da radę wjechać - ale pamiętać należy, że wiele osób jeździ z różnymi sakwami - wiekszymi lub mniejszymi. Na GMRDP wiekość będzie miała raczej wiecej niż mniej bagażu - no może z wyjątkiem Roberta - który nawet całość MRDP pojechał z mała torebką

[Wilk]

Ja wjeżdżałem na oponach 26x2,2 z przełożeniem 20x21, czyli coś koło 0,95. I nie było to jakieś szczególnie ciężkie

Twoje teorie Wigor to są już legendarne 
Stroje co mają już być gotowe a szyją się 5 lat, albo wysypianie się kilkanaście godzin na zapas przed ultramaratonami i wiele innych 

Zjeździłem polskie góry wzdłuż i wszerz -  to jest dla mnie najcięższy szosowy podjazd w Polsce, więc chrzanienie, że to nie jest "szczególnie ciężkie" to jest dla mnie skrajne chojractwo. Jesteś mocny, ale nie aż tak by takie pierdoły wciskać. Podjazd jest ekstremalnie ciężki, jest 1,5km ze średnim nachyleniem koło 18%, nie ma tam ani kawałka odpoczynkowego, do tego jest bardzo słaba nawierzchnia. Nawet pchanie roweru jest tam męką, szczególnie w szosowych butach.

To jest podjazd, który może 5% ludzi wjedzie, a ci którzy wjadą to się wyprują tak, że parę godzin będą za to płacić.

[Wilk]

A tutaj dwie fotki z tego "niespecjalnie ciężkiego" podjazdu . Takie nachylenie (dobrze widać po drzewach) trzyma tam 1,5km, do tego dochodzą liczne uskoki w asfalcie

[Wigor]

Michał, albo dawno po górach nie jeździłeś albo zapomniałeś o Laskowej:

http://www.altimetr.pl/podjazd-laskowa.html

Tam to jest ciężko gdzie na 100m masz 27,9%, na Stóg max to 20%, a średnio nieco ponad 10. jest to podjazd podobny do Karkonoskiej, tyle że znacznie krótszy.

ps, tak jak wspominałem, podjazd trudny, ale zjazd jest nieciekawy i zabiera całą przyjemność z jazdy.

ps2.. tu mój ślad z przejazdu w poniedziałek: https://ridewithgps.com/trips/104290911?beta=false

[gkjanek]

mam nadziej ze ten pomysł upadnie. Bo to ciężki podjazd i tylko szukanie przewyższeń. asfalt kiepskie jakości.

[Wilk]

Michał, albo dawno po górach nie jeździłeś albo zapomniałeś o Laskowej:
http://www.altimetr.pl/podjazd-laskowa.html

Tak, jeszcze Laskową można tu dodać, jechałem również ten podjazd. Tam jest trochę większe nachylenie, ale jest jednak sporo krótsza (ok. 1km) i asfalt jest jak pamiętam idealnej jakości. Tam jechałem na 34-32 (zupełnie na lekko), raz mnie zatrzymało, bo już mi kierownicę skręciło.

To można powiedzieć są porównywalne podjazdy, można się spierać co bardziej daje w kość czy długość Stogu w zestawieniu z nawierzchnią, czy większe nachylenie Laskowej. A podobno w okolicach Ochotnicy niedawno otwarto w ramach Ochotnica Challenge Kasi Niewiadomej odcinek Twarogi z nachyleniem 39%:
http://www.altimetr.pl/podjazd-twarogi.html




Tego jeszcze nie jechałem, ale tam z profilu widać, że jest to nachylenie szarpane, że są fragmenty odpoczynkowe i te 39% może być tylko na bardzo krótkim kawałku, choć 39% to już jest kiler totalny. Ale może to tylko urban legend, bo wg profilu na 100m najwięcej jest 25,8%, więc nie wiem czy te 39% rzeczywiście jest, jeśli to bardzo krótki kawałek, podczas gdy na Laskowej jest aż 200m trzymające ponad 27%.


Niemniej - wszystkie są to ekstremalnie ciężkie podjazdy. więc pisanie że to się spokojnie wjeżdża z przełożeniem 1:1 (takie lub bardzo bliskie czyli 34:32 to ma znaczna część ultrasów) to są zupełne bajki. Ręczę Ci, że 90% kolarzy jeżdżących ultra (więc solidnie wyjeżdżonych i mocnych ludzi) z takim przełożeniem żadnego z tych podjazdów nie wjedzie.

[rybadigital]

Twarogi są ślepe ( dobre do RTP albo KH na PK ) dla szos , ale przelotowe dla innych wyścigów z " g" w nazwie , podobnie niedalekie Studzionki , tam na upartego mozna pokusić się o puszczenie szos w kierunku Knurowa . No i dostępnew asfalcie  od zawsze , Kasia Niewiadoma je dla gminy Tylmanowa "zmarketingowała" . Mój wpis o "wypłaszczeniu " MRDP Góry spowodował fajną reakcję , sam pomysł takiego startu uważam za mocno brawurowy , ale ciekawy , przy starcie o 12 w południe ( a może wreszcie wcześniej !!!) dziury za Katorgą za dnia nie są jakimś wielkim problemem . Natomiast cały czas uwazam ,że to idealna trasa na metę zachodu nawet z podjazdem pod sam Stóg . Przy stosunkowo płaskiej trasie ZMRDP sztos , który w każdym finiszerze wyzwoliłby mimowolnie Zespół Tourette'a , zanikajacy w zachwyt z każdą godziną po finiszu . Miałem tak metę kiedyś jakiegoś maratonu mtb , da się

[PABLO]

Niemniej - wszystkie są to ekstremalnie ciężkie podjazdy.

"Ekstremalnie ciężkie podjazdy" Dziecko by to podjechało. Kwestia przełożenia.

Ręczę Ci, że 90% kolarzy jeżdżących ultra (więc solidnie wyjeżdżonych i mocnych ludzi) z takim przełożeniem żadnego z tych podjazdów nie wjedzie.

Oczywistą oczywistością jest, że przełożenia dobiera się do charakteru trasy, jaką zamierza się jechać. Niewłaściwy dobór przełożeń nie świadczy o "ekstremalności" podjazdu, a raczej o niewłaściwym doborze sprzętu.

Jak ktoś jedzie w góry na sprzęcie dostosowanym do płaskich tras to niech potem nie narzeka, że jest zbyt stromo.

[Wilk]

"Ekstremalnie ciężkie podjazdy" Dziecko by to podjechało. Kwestia przełożenia.

Bajki opowiadasz, dziecko by nie wjechało żadnego z tych podjazdów, niezależnie od przełożeń.
Jechaliśmy Stóg na Zlocie, większość osób miała przełożenia MTB i tylko część była w stanie to wciągnąć bez przerw, a to byli ludzie co sporo jeżdżą, a nie dzieci. Nawet przełożenia MTB wymagają potężnego wysiłku by taką ścianę wciągnąć, 20% zabija niezależnie od posiadanych biegów. Byłem w zeszłym roku w Jordanii na rowerze MTB, tam było wiele asfaltów pod 20% (oczywiście nie tej długości co Stóg) i to się wjeżdżało ledwo-ledwo.

Oczywistą oczywistością jest, że przełożenia dobiera się do charakteru trasy, jaką zamierza się jechać. Niewłaściwy dobór przełożeń nie świadczy o "ekstremalności" podjazdu, a raczej o niewłaściwym doborze sprzętu.

Jak ktoś jedzie w góry na sprzęcie dostosowanym do płaskich tras to niech potem nie narzeka, że jest zbyt stromo.

Jeśli ktoś jedzie trasę, gdzie jest 20 normalnych podjazdów i jeden ekstremalny to nie będzie zakładał biegów od MTB. I to jest większość przypadków w polskich górach, gdzie kaseta 34 starcza spokojnie. Najlepiej to widać na MPP - 850km płaskiej lub lekko pagórkowatej trasy i 150km gór, z czego powiedzmy 3 ekstremalne podjazdy. I czy jest sens pod owe trzy ekstremalne podjazdy dobierać kasetę i cierpieć ze słabą kadencją pierwsze 850km? Jak i tak nie ma gwarancji, ze lekka kaseta coś zmieni na owych ekstremalnych podjazdach?

[marcin_g]

"Ekstremalnie ciężkie podjazdy" Dziecko by to podjechało. Kwestia przełożenia.

Bajki opowiadasz, dziecko by nie wjechało żadnego z tych podjazdów, niezależnie od przełożeń.

To wszystko prosto do policzenia https://www.gribble.org/cycling/power_v_speed.html

Biorąc 50kg kolarza (taki przeciętny nastolatek) + rower 10kg i nachylenie 20% dostajemy, że aby utrzymać prędkość 5km/h potrzebujemy 170W czyli 3.5W/kg przez niecałą godzinę. No to nie jest poziom typowego dzieciaka.

[Wilk]

To wszystko prosto do policzenia https://www.gribble.org/cycling/power_v_speed.html

Biorąc 50kg kolarza (taki przeciętny nastolatek) + rower 10kg i nachylenie 20% dostajemy, że aby utrzymać prędkość 5km/h potrzebujemy 170W czyli 3.5W/kg przez niecałą godzinę. No to nie jest poziom typowego dzieciaka.

Dokładnie, w miarę sensownie ta strona pokazuje obliczenia, jak patrzę na swoje odczyty mocy na takich nachyleniach. Teorie, ze to tylko kwestia przełożeń to bajki Pabla. Dziecko (tak powiedzmy do 14-15 lat) to jest w stanie wciągnąć ściankę o tym nachyleniu, ale bardzo krótką, o wjechaniu czegoś takiego jak Laskowa czy Stóg to może zapomnieć. Chyba że to jakiś wyjątkowo uzdolniony w kierunku kolarskim dzieciak, ale w żadnym razie to nie jest norma.

[Wilk]

Doskonale wiem, że jest pewne opóźnienie, jak najbardziej. Nie był to tylko jeden rejon, gdzie tak działało, tylko praktycznie wszędzie. Pod koniec maratonu jechałem i jakiś zawodnik zagadał do mnie po imieniu i nazwisku... Wszystko było by spoko, gdyby to było moje imię i nazwisko, ale było innego zawodnika, którego on widział na monitoringu. Tak samo na mecie, przyjeżdżam, patrze nikogo nie ma...dopiero po kilku minutach wyszły jakieś panie, które powiedziały, że mnie na monitoringu nie było widać... tak super to działało...

Jeszcze odnośnie jakości monitoringu sledzgps.pl

Tak z ciekawości sprawdziłem jak wygląda porównanie czasu Twoich SMS wysyłanych na punktach kontrolnych z czasem jaki pokazuje monitoring, gdy dojeżdżałeś do owych punktów, jesteś Marcin K jak rozumiem? I nie widzę większych różnic, monitoring pokazuje Twoją pozycję poprawnie. Wszystkie punkty to jest góra 10min różnicy w stosunku do SMS, więc monitoring działa niemal perfekcyjnie, na żadnym z 10 punktów nie ma istotnej różnicy pomiędzy czasem z GPS a czasem z SMS

Może w trakcie samej imprezy jakieś błędy występowały - ale to co po wyścigu widać na monitoringu to wygląda, ze ten serwis monitorujący działa naprawdę dobrze.

[Wigor]

Z tego co ja zauważyłem to tylko jeden zawodnik ma jakiś dziwny punkt śladu w okolicach Zgorzelca, pozostałe ślady wyglądają prawidłowo, a to że kropki w trakcie trwania imprezy nie leżą idealnie na śladzie to normalne przy częstotliwości odczytu pozycji co 5min, aby to było dokładnie na śladzie to odczyt musiałby być co 30s, a wtedy bateria GPS nie wytrzymałaby nawet na 12h.

[Etyl]

Tak z ciekawości sprawdziłem jak wygląda porównanie czasu Twoich SMS wysyłanych na punktach kontrolnych z czasem jaki pokazuje monitoring, gdy dojeżdżałeś do owych punktów, jesteś Marcin K jak rozumiem? I nie widzę większych różnic, monitoring pokazuje Twoją pozycję poprawnie. Wszystkie punkty to jest góra 10min różnicy w stosunku do SMS, więc monitoring działa niemal perfekcyjnie, na żadnym z 10 punktów nie ma istotnej różnicy pomiędzy czasem z GPS a czasem z SMS

Tak Wilku, dobrze rozumiesz.

Może w trakcie samej imprezy jakieś błędy występowały - ale to co po wyścigu widać na monitoringu to wygląda, ze ten serwis monitorujący działa naprawdę dobrze.

I tutaj napisałeś dość istotną rzecz. Bo rzeczywiście teraz wygląda to nie najgorzej, a w trakcie trwania imprezy błędów było naprawdę dużo.

Przez ostatnie kilka lat udało mi się przejechać nie jeden maraton, i korzystałem z nie jednego monitoringu, dlatego mam porównanie. Przez to właśnie twierdzę, że nie należy on do dobrych serwisów monitorujących. Wbrew temu co poniektórzy tu pisali.