W Buczaczu zasiedziałem się trochę, więc wieczorem jadę blisko za miasto z planem rozbicia się gdzieś w polach.

Pola są ale niestety wszędzie trwa orka a dziesiątki kombajnów i samochodów czeka w terenie na kolejny dzień żniw.

W końcu na satce wypatrzyłem jakieś śródpolne zakrzaczenia.
Klnąc wbijam się w głogi i dzikie róże, na szczęście głębiej jest niezarośnięta przestrzeń!
Namiot ustawiam na przewygodnej koleinie, śpi mi się tu wyśmienicie.

Najlepsze dopiero przede mną. Rano biorę prysznic butelkowy i słyszę że coś szumi mi nad głową otwieram zamydlone oczy a tam setki bocianów wiruje w kominie.
Niesamowity widok i mimo że żaden z boćków nawet nie ruszył skrzydłem słychać było jak szybują!
filmik -
https://photos.app.goo.gl/6Tov8oHcL6dE1t2d8Chwilę później wyczytałem w necie, że Sebastian Kawa po raz siódmy zdobył złoty medal szybowcowych mistrzostw Europy! Szczęście było podwójne!