Przyczepka czy fotelik

[wilhelminaslimak]

Witam wszystkich!
To mój 1. post na forum (podczytuję dłużej) i od razu mam pytanko.
Jako, że dziecię mi podrosło (troszkę ponad rok) zaczynamy się zastanawiać nad zakupem czegoś do przewożenie go na rowerze. No i mój 1. dylemat - co lepsze fotelik, czy przyczepka? Dlaczego część z Was kupuje foteliki, a część przyczepki?
Rozumiem, że jak długa wyprawa - to tylko przyczepka. Gdy jazda tylko po mieście to tylko fotelik, ale co gdy przeważnie jest to jazda rekreacyjna, krótkie wycieczki za miasto z mężem/żoną przy użyciu samochodu do dojazdu?
Tak sobie dumam, że jak jest dwoje dzieci, to już lepiej przyczepkę, bo wtedy trzebaby zawsze brać partnera, żeby drugie dziecię wiózł.

[pajak]

Puryści forumowi oczywiście poproszą o oficjalne powitanie, ale mimo wszystko takowe zawarłaś (jednocześnie dając częściowo odpowiedzi na swoje pytania).

Czemu jedni fotelik a inni przyczepki? Kwestia gustu, warunków, stylu podróżowania, umiejętności.

Po krótce obiektywne zalety (wg mnie, czyli jednak subiektywne? ) obu rozwiązań:

Fotelik jest mniejszy, lżejszy, umożliwia jazdę "po lesie", łatwiej zapakować do samochodu, pociągu, nie trzeba się na nowo uczyć jeździć, nie wprowadza dodatkowych oporów toczenia daje lepszy kontakt rodzic dziecko, łatwiej się z nim poruszać, dziecko więcej widzi (szczególnie fotelik na kierownicy). Cena.

Przyczepka jest wygodniejsza dla dziecka, bardziej pakowna, nie "zabiera" tylnego bagażnika, można przewozić nawet niemowlaki, jest bezpieczniejsza, lepiej chroni od środowiska (słońce, wiatr, deszcz, zimno).

[hindiana]

Wilhelmino droga, witaj na forum. My naszą Marysie woziliśmy kilka lat w foteliku. Jako początkujący emigranci, nie mogliśmy sobie pozwolić na przyczepkę. Teraz troche żałujemy, bo jednak na dłuższych trasach, kiedy mała była zmęczona i zasypiała, główka telepała jej sie na wszystkie strony, a mąż musiał ciagle zatrzymywać się i ją poprawiac. Dojazdy do przedszkola natomiast były czytsą przyjemnością i na pewno na takie dojazdy, podpisuję się pod postem pająka, fotelik jest sprytniejszy. W przyczepkę warto zainwestowac także z innego powodu - i tu znowu pająk mnie wyprzedził - kiedy pojeżdzisz z drugim wagonikiem za tobą, niestraszne ci będzie doczepienie potem starszego dzieciaka na jednokołowej hybrydzie. Jeżdzimy z tym od poczatku tej wiosny i nadal sumdetective dziwi się, czemu to tałatajstwo ma inną stabilność niż się spodziewał. To żyje! Zarzuca się z lekka na boki, wymaga od dzieciaka jakiej takiej koncentracji, ale jest chyba najlepszym rozwiazaniem na długie trasy dla naszej prawie siedmiolatki (ostatnio wprawdzie na długich czerwonych światłach tak sie zajęła poprawianiem flagi z tyłu, że kiedy maż krzyknął: gotowa? odkrzyknęła: gotowa! i spadła jak worek ziemniaków... Dobrze, że najbliższy samochód stał w bezpiecznej odległości. Ale podobno kto z konia nie spadnie, nigdy nie nauczy się na nim jeździć). Ponieważ wena zaczyna mnie męczyc, ide gdzie indziej się powypisywać Pozdrawiam i miło cie widzieć na forum - zajrzyj na nasze podforum dla kobiet, fajnie będzie poznać Twoje zdanie na inne rowerowo-społeczne sprawy.

[wilhelminaslimak]

Żeby nie mnożyć wątków zapytam tutaj.
Sprawa nie dotyczy bezpośrednio podróży rowerowych... ale rowerów, dzieci i fotelika.
Podejrzewam, że są na forum mamy, które wożą dzieci w fotelikach rowerowych. Ja sobie właśnie zamontowałam z wielkim trudem Bellelli Pepe i jest wielka kiszka.  Nie jestem w stanie zmieniać przerzutek z przodu, bo "baza", ktora mocuje sie do ramy przykrecona jest razem z linką od przerzutki. Do tego fotelik wisi tak nisko nad tylnim kołem, że na większych wybojach/nierównościach ociera mi o oponę. Jak syn jeszcze podrośnie, to będzie jeszcze gorzej. Już nie mówię, że przeszkadzają mi podnóżki fotelika i uderzam o nie piętami, bo to jakoś przeżyję...
Syn ma 2,5 roku chcę go dowozić do przedszkola 2km i tylko tyle.
Dodam, że mam rower Author Solutions z ramą 15 calową. Rama niby męska, ale bardzo mała (mniej wiecej taki www.forumrowerowe.org/garage/vehicle/2033-author-solution/page__tab__images).

Czy możecie mi polecić jakiś inny fotelik, który da się zamocować do małego roweru?
Fotelik może być badziewny i najlepiej nie za drogi (na dłuższe wycieczki mamy przyczepkę) ma sobie poradzić tylko z 4km/dziennie asfaltem.

[worek_foliowy]

Moja siostra ma Hamax Siesta. Problem z przednią przerzutką również występuje, w przypadku obu powinno pomóc inne prowadzenie. Czyli tak żeby pancerz nie był uciskany

Zamontowany jest w rowerze górskim 21', więc nie wiem jak sprawowałby się przy małej ramie.

Sugerowałbym na początek (o ile tak nie jest) przykręcić mocowanie możliwie najwyżej. Jeśli to nic nie da, trzeba szukać fotelika z dłuższymi prętami.

[arkadoo]

Daj zdjęcie tego ucisku na linkę, bo trudno rozwiązać ten problem nie widząc go. Być może poprowadzenie linki w pancerzu na tym odicnku pomoże. Do Hamaxa dostępne są specjalne, dłuższe od standardowych pręty do małych ram.  Na tak krótki odcinek, to njaprostszty Hamax w zupełności wystarczy, nie ma sensu w Siestę inwestować.

[wilhelminaslimak]

Zdjęcie zrobię wieczorem.
Niestety mocowania nie da się zamocować wyżej, bo wyżej jest już rama. Właśnie to, że mocowanie jest bardzo blisko tej ramy powoduje to, że uciska pancerz od przerzutki.
Widziałam, że są jeszcze foteliki na bagażnik, ale powiem szczerze nie chce mi się jeździć jeszcze z bagażnikiem.

[robertrobert1]

Możesz mocowanie fotelika dokręcić do rury podsiodłowej i wszystkie mankamenty ustąpią ale ...wówczas środek ciężkości podniesie się i rower z dzieckiem będzie mniej stabilny.

[arkadoo]

Obawiałbym się w przypadku takiego montażu dźwigni, która będzie działać na ramę.

Instrukcja Hamaxa wyraźnie zakazuje montowania mocowania na sztycy.

[robertrobert1]

Obawiałbym się w przypadku takiego montażu dźwigni, która będzie działać na ramę.

Instrukcja Hamaxa wyraźnie zakazuje montowania mocowania na sztycy.

Nie ma żadnego zagrożenia jak uchwyt będzie tuż nad zaciskiem sztycy. Co innego gdyby zamocować pod samym siodłem to wówczas dżwignia mogłaby wiele szkód wywołać.

[wilhelminaslimak]

Niestety na sztycę się nie da, bo siodełko mam niezbyt wysoko podniesione.
Na razie jeździmy tak, że przy każdej nierówności terenu fotelik mi uderza o oponę. Dajemy rade po to tylko 4km.
Już obczaiłam u znajomych, że Hamax ma ciut inny stelaż i może fotelik nie będzie aż tak nisko. Są jeszcze specjalne stelaże Hamaxa to małych ram, ale kosztuje on 100 PLN, a mi się nie chce w ten fotelik inwestować, chociaż pewnie będzie trzeba jak syn mi urośnie wagowo.
I w grę wchodzi jeszcze zmiana roweru.... :-) to też kusząca opcja.

[robertrobert1]

Na razie jeździmy tak, że przy każdej nierówności terenu fotelik mi uderza o oponę.

Mam na to radę ale wymaga to trochę mechaniki. Kup 2 profile zamniete, prostokatne bądż kwadratowe, przewierć i przymocuj do zamknięcie koła. Drugi koniec przymocuj do mocowania fotelika.

Plusy ...fotelik nie będzie obcierać o koło. Fotelik nieco podniesię sie do góry i nie będzie zahaczać o pięty

MINUSy... fotelik nie będzie amortyzował nierówności i większe skomplikowanie z zakładaniem/zdejmowaniem fotelika.

[michał]

fotelik nie będzie amortyzował nierówności

To chyba dość duży minus dla kręgosłupa dziecka.Powiedziałbym że gigantyczny minus...

[robertrobert1]

fotelik nie będzie amortyzował nierówności

To chyba dość duży minus dla kręgosłupa dziecka.Powiedziałbym że gigantyczny minus...

Ale taki sam minus mają foteliki mocowane na bagażnik.


Z drugiej jednak strony jadąc z dzieckiem nie skaczesz po krawężnikach ani nie wjeżdżasz w dziury. Jazda z dzieckiem jest delikatna i płynna więc wszelkie nierówności przenoszone na dziecko są minimalne.

[blumarine]

Ja mam pytanie - czy lepszy będzie fotelik mocowany z tyłu czy z przodu? Chodzi i o wygodę, i o bezpieczeństwo. Jestem zielona na razie w tym temacie i poszukuję porad. Z góry dziękuję

[kajtostany]

Wszystko zależy od tego gdzie i jak będzie się jeździło. My jesteśmy fanami przyczepek i w zasadzie tylko z niej korzystamy. Ale wydaje mi się, że na jazdę po mieście spokojnie fotelik wystarczy, na dalsze wyjazdy raczej nie. Chodzi o bezpieczeństwo, wygodę Twoją i dziecka. Więcej o przyczepkach na naszym blogu www.kajtostany.peron4.pl. Wrzuciliśmy właśnie absolutnie subiektywny przewodnik po przyczepkach rowerowych. W razie jakichkolwiek pytań jesteśmy do dyspozycji:)

[EASYRIDER77]

fotelik z tyłu to nie taka porażka, bez przesady! Przejechałem z córką foteliku prawie całą ścianę wschodnią na raty co roku po kawałku. Foteliki są amortyzowane poza tym. To nie jest tak, że dziecko siedzi jak na sztywnym krześle. Póki nie użyłem fotelika na wyprawie pierwszy raz to nie doceniałem fotelika. Ja konkretnie miałem hamaxa i to bez regulacji oparcia. Prosty model. Pręty tak amortyzują, że przejazd przez krawężnik to dla dziecka przyjemne bujanie.
Zrobiłem kilka wypraw i córka sama chciała wsiadać do fotelika i spała w nim nawet. Nie było krzyków, płaczy czy czegoś takiego. Jak finanse nie pozwalają na zakup dobrej przyczepki amortyzowanej, to fotelik jest niezłą alternatywą.

http://www.roweremdoprzodu.za.pl/z_dzieckiem.htm

[kajtostany]

Jasne, wszystko się da. Nasza przyczepa nie kosztowała więcej niż fotelik Hamax:) Więc dla nas decyzja była prosta.Więcej sprzętu się mieści, sprzętu Kajtkowego, wygodniej, więcej swobody...
Swoją drogą mieliście świetne wyjazdy!

[pajak]

Ja mam pytanie - czy lepszy będzie fotelik mocowany z tyłu czy z przodu? Chodzi i o wygodę, i o bezpieczeństwo. Jestem zielona na razie w tym temacie i poszukuję porad. Z góry dziękuję

Wg mnie zdecydowanie lepszy jest fotelik z przodu. Tylko niestety ma więcej ograniczeń, a jednego z nich nie da się ominąć (wzrost dziecka). Poczytaj sobie, było parę wątków w których Bobike Mini+ się pojawiał.
Kwestia bezpieczeństwa.. Fotelik na tył jest statystycznie bardziej niebezpieczny niż ten z tyłu. Szczególnie niebezpieczne są wywrotki "boczne" (kiedy dziecko ma akurat ręce na zewnątrz..). W przednim groźne jest praktycznie tylko OTB.
Foteliki "na pałąku" są dla dziecka bardzo komfortowe, pomijając naprawdę ekstremalne sytuacje dziecko "lata" miękko. Na rynku zdecydowanie panują dwie firmy: OkBaby i Hamax. Ten druga firma jest zdecydowanie lepsza z powodu braku możliwości "wyjścia" dziecka z pasów i łatwości zapinania z kaskiem.
Przyczepka? Wg mnie zdecydowanie trudniej jeździ się z nią po bezdrożach. No i przenoszenie składu (np. w czasie dwuosobowych wycieczek, co gorsza z dodatkiem w postaci PKP) jest zdecydowanie trudniejsze.

[Elovelo]

I fotelik i przyczepka ma swoje plusy i minusy. Według mnie przyczepka jest bardziej uniwersalna, wszystko zależy od naszych potrzeb. Ostatnio trochę pisałem o przednich i tylnych fotelikach oraz porównaniu z przyczepkami. Nie chce się powtarzać, więc odsyłam do wpisu na blogu: http://www.wolnyrower.com.pl/2013/09/pierwszy-raz-z-przednim-fotelikiem.html

O różnych aspektach dość komepletnie pisał też kiedyś Adam Łaczek tu: http://ibikekrakow.com/2012/06/13/na-rowerze-z-malym-dzieckiem/
To jednak różne aspekty jazdy z dzieckiem w mieście, a nie na wyprawach, Adam jest bardziej miejski i nie ma specjalnie doświadczenia podróżniczego.

Według mnie na wyprawy zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest przyczepka.

[lavinka]

My się bardzo napaliliśmy na jeżdżenie z przyczepką, ale dziecko odkąd nauczyło się chodzić, dostaje szału na samą myśl, że mogłoby jechać w zamkniętym wnętrzu. No i fotelikujemy, póki co na krótkie dystanse rzędu kilku, kilkunastu kilometrów. Może jak mała podrośnie, to zmądrzeje

Jeśli chodzi o fotelik, to mogę z czystym sumieniem polecić polisport guppy maxi, co prawda nie ma regulowanego oparcia, ale przy odrobinie pomysłowości i improwizacji za pomocą kocyka - da radę w nim drzemać. Kask mamy do nauki jazdy konnej, bo rowerowe wyglądały podejrzanie tandetnie.

Z tego co miałam okazję zauważyć, do krótkich jazd po mieście zdecydowanie wygodniejszy jest fotelik, po prostu ładuje się malucha na tył i z głowy. Tam gdzie trzeba brać bagaże, przyczepka jest nieodzowna. W sumie u nas na dłuższych wycieczkach do lasu przyczepka robiła za bagażówkę, bo na rowerze z fotelikiem nie dało się zamontować sakw.

[PABLO]

post usunięty

[pajak]

Moim zdaniem optymalnym rozwiązaniem jest jednak przedni fotelik

Najpiękniejsze lata w "turystyce" Tylko czemu tak szybko Natala wyrosła i po prostu przestała się mieścić? Ten fakt jest zdecydowanie największą wadą tego typu fotelika.

Można spróbować połączyć tylny fotelik i sakwy

EasyRider był prowodyrem "ultra long" bagażnika. Po odpowiednich modyfikacjach (zmiana haków) bagażnik spokojnie sprawował swoje zadanie (drobne okoliczne wycieczki, wyprawka do Pobiedzisk). Tylko problematyczne jest dostanie odpowiednio mocnych śrub.. standardowe pękają jak gumy
https://picasaweb.google.com/101341840701285740459/WyprawkaNOLOGO#5807431038299701810. <auto-reklama mode="on">Jakby byli zainteresowani, to "forumowo" może przejść na następną ramę.</auto-reklama>

[tomzoo]

Przy takim tylnym "ultra longu" to prawie obowiązkowy "heavy front"

[Popiel]

Mam dwa pytania. Posiadamy (Ja i Glizdawka) rowery Unibike Vipery zarówno męski jak i damkę (dokładnie takie jak pod tym linkiem http://www.bikekatalog.pl/2011/rowery/1578/Unibike.VIPER/) Pytanie czy da się do nich zamontować fotelik WeeRide Kangaro. Chodzi mi zwłaszcza o przód bo mam problem z wyobrażeniem sobie montażu w tym miejscu.

Czy ten fotelik nie przeszkadza np. wbijając się w klatkę piersiową rowerzysty lub po przez gniecenie dziecka tą samą częścią ciała i np. zmuszanie go do pochylenia.

[Lady_Bird]

Może wybierz się do wypożyczalni i zrób przymiarkę?Np. w actiff widzę, że mają ten fotelik, o którym piszesz.
Ja mam yeppa mini i akurat na moim rowerze jeździ się mega wygodnie z nim, ale już mąż na swoim rowerze tego fotelika nie zamontuje.

[Popiel]

Myślałem o zrobieniu przymiarek, ale tak jakoś ciągle czasu brak.

[Elizium]

Jeździłem na Viperze, jak córka była maleńka - przymierzaliśmy się do tego fotelika i właśnie po przymierzeniu w sklepie zrezygnowałem. Dziecko co prawda miało by wygodnie, ale tylko gdy nie było by "duże". Więc taki fotelik odpada, jeśli maluch jest większy niż mniejszy. Dodatkowo założenie mu kasku powoduje, że masz bardzo mało miejsca do jego głowy.

Wiele też zależy od Twojego wzrostu i budowy. Ja wysoki nie jestem, mam 174, więc zrezygnowaliśmy z WeeRide i ostatecznie wzięliśmy fotelik do tyłu.

Obecnie, córka ma 4 lata prawie i na tym z tyłu jeszcze spokojnie jeździ. Na tym z przodu byłoby to niemożliwe.

[pajak]

Popiel.. Foteliki na kierownicę mają dwa ograniczenia: rozmiar brzucha rodzica i wzrost dziecka. Oba rosną z czasem
Natalka do 110-115 mieściła się ze mną bez problemu (sam mam 184). Przy wsiadaniu fotelik trochę ugniatał mi wątrobę, potem bezproblemowo. Żona nie miała luksusu jazdy z Młodą.. bo się nie mieściła.
Inna sprawa to że fotelik trochę przeszkadza w jeździe (wali się kolanami) i trzeba ekstremalnie wysoko podnosić siodło. Jest to "średnio" wygodne.
"Przyjemność" skończyła się jak Natala była w stanie trafić mnie kaskiem w nos (a dokładniej jak zrobiła to tak skutecznie, że prawie zobaczyłem gwiazdki..).

Ja miałem Bobike Mini+, Kangurek zostawia (podobno??) trochę więcej miejsca. Pablo jeździł z młodszym chłopakiem, więc możesz pytać go bezpośrednio

[robertrobert1]

Ja mam pytanie - czy lepszy będzie fotelik mocowany z tyłu czy z przodu? Chodzi i o wygodę, i o bezpieczeństwo. Jestem zielona na razie w tym temacie i poszukuję porad. Z góry dziękuję

Fotelik mocowany z przodu jest praktyczni dla dziecka o wadze do 10 kg czyli do około 1 roku życia. Mając na względzie fakt, że w wieku około 11 miesięcy dziecko dopiero zaczyna pewnie trzymać głowkę to użytkowanie z owego fotelika jest wyjątkowo krótkie w czasie.

[robertrobert1]

przyczepka robiła za bagażówkę, bo na rowerze z fotelikiem nie dało się zamontować sakw.

Rozwiązaniem jest zainstalowanie low-ridera i przewożenie bagażu w sakwach na przednim kole.