RAP 2025

[Semper]

Z fb RAP:

"Ze względów bezpieczeństwa w miejscowości Lublewko, przed PK9 Hymer Center Pomorze Kębłowo, na przymusowy odpoczynek został skierowany John Gwite (IND). John został ściągnięty z trasy przez wolontariusza RAP z PK9 i tam odpoczywał. Teraz jest znowu na trasie. Jego wynik czasowy zostanie zwiększony o 2h15m, czyli średni czas, jaki zawodnicy z jego stawki potrzebowali na pokonanie odcinka z Lublewka do Kębłowa"

Może ktoś to wyjaśnić? Jak to wygląda?
Zawodnik był już tak zmęczony, że nie pozwolono mu jechać?
Jego czas zostanie zwiększony o średni czas przejazdu tego odcinka przez innych, ale to i tak mniej km w nogach.

[Wilk]

To jest jakieś totalne kuriozum. Żelazną zasadą bycia sklasyfikowanym na każdej imprezie ultra jest przejechanie całej trasy rowerem, a tu org sobie tę zasadę złamał.

Nie wiem co tam się stało, mozna tylko przypuszczać, że pewnie już zawodnik z niedospania nie był w stanie utrzymać prostego toru jazdy i akurat jakiś samochód orga to zauważył. Ale to powinni mu co najwyżej kazać zatrzymać się na spanie, gdzieś przy drodze, a nie że go samochód zbiera i samochodem robi część trasy.

I to znowu pokazuje jak "samowystarczalny" to jest wyścig. W prawdziwej imprezie samowystarczalnej to radzisz sobie sam, także w kwestii bezpieczeństwa. Jadą ludzie dorośli, każdy podpisuje papier że jedzie na własną odpowiedzialność - wtedy można mówić o samowystarczalności. A nie że samochodem orga zjeżdżasz 50km do hotelu na spanie i za te 50km masz czas doliczony. W wyścigu samowystarczalnym możesz zjechać z trasy, np. w celu naprawy roweru, z reguly wolno w tym celu korzystać z auta, np. taksówki (pod warunkiem że to nie jest ktoś znajomy, kto robi to tylko dla nas). Ale pod warunkiem, że wrócisz w to samo miejsce, żeby całość trasy pokonać rowerem.

To może w ogóle zaliczajmy ludziom średni czas przejazdu, a niech całą trasę jadą samochodami, bo na rowerze może być niebezpiecznie...

[Bearded.Wheels]

a wystarczyłoby skreślić słowo -unsupported-

Swoją drogą jak myślę o tej sytuacji to mam przed oczami filmik na YT (nie udało mi się na szybko znaleźć), na którym jeden z uczestników przyznaje się, że na MRDP za Świeradowem (chyba) wykupił w karczmie nocleg. Hotel był kilka km pod górkę w Świeradowie - musiał się cofnąć po trasie.
Właściciel karczmy i hotelu zaproponował mu podwiezienie busem. Dopiero rano się zorientował co zrobił. De facto nic na tym nie zyskał, ale zasada to zasada. Filmik chyba był po to nagrany, żeby ostatecznie społeczność kolarska oceniła czy może być sklasyfikowany - dojechał chyba w pierwszej 3 lub 5tce. Filmik był na forum kilka razy. Może ktoś podkleji link?

Tutaj sytuacja jest tym bardziej kontrowersyjna, że skoro ledwo jechał to pewnie tego odcinka nie przejechałby w tym samym czasie co średnia  z czołówki - on jest w 50% stawki, więc pewnie średnia jeszcze urośnie jak się ogon przetoczy przez ten odcinek. Takie to dziwne...

[4gotten]

Sytuacja z podwózką na nocleg w trakcie MRDP tyczyła się  Kosmy. Było  to w 2017 roku. Kosma wtedy wygrał, a uprzejmie o tym incydencie informował zawodnik z kategorii supported😉
Chyba, że  była inna podobna sytuacja🤔

[Bearded.Wheels]

Sytuacja z podwózką na nocleg w trakcie MRDP tyczyła się  Kosmy. Było  to w 2017 roku. Kosma wtedy wygrał, a uprzejmie o tym incydencie informował zawodnik z kategorii supported
Chyba, że  była inna podobna sytuacja

Tak, chodziło mi o Kosmę.

[podjazdy]

A to nie mógł org go zabrać na nocleg i odwieźć w to samo miejsce? Jeśli już stwarzał zagrożenie, to byłoby mniej kontrowersji.Przynajmniej trasę miał by zrobioną w całości.

[Wilk]

Sytuacja z podwózką na nocleg w trakcie MRDP tyczyła się  Kosmy. Było  to w 2017 roku. Kosma wtedy wygrał, a uprzejmie o tym incydencie informował zawodnik z kategorii supported😉
Chyba, że  była inna podobna sytuacja🤔

Nie kojarzę, żeby to zawodnik z kategorii supported donosił, zresztą jak już coś takiego piszemy to mówmy o kogo chodzi, czyli o dyrektora RAP Siudzińskiego. Z tego co pamiętam to sam Kosma to zgłosił, to był po prostu błąd wynikający ze zmęczenia - zajechał do karczmy przy drodze z napisem "Wolne pokoje", zamówił obiad i nocleg i dopiero po tym jak zjadł i kompletnie ostygł to mu powiedzieli, że nocleg jest ze 2km dalej i go podwiozą busem. Zmęczony Kosma się na to zgodził, a gdy rano zrozumiał błąd to wrócił na to miejsce z którego zjechał busem, więc całość pokonał rowerem. To nic wyników nie zmieniło - w tej fazie wyścigu miał już dużą przewagę nad kolejnym zawodnikiem, rzędu 150km, a z kolei Siudziński jadący w innej kategorii był sporo z przodu.

Z Siudzińskim to miał Kosma zajścia pod koniec wyścigu, gdy pomimo jazdy w kategorii bez wsparcia zaczął go doganiać, a Siudziński miał straszne ciśnienie, żeby dojechać jako pierwszy. Wtedy jeden z samochodów ekipy Siudzińskiego zaczął go śledzić, nagrywać i za nim cały czas jechać, tak żeby Siudziński miał bardzo dokładne info o jego pozycji oraz żeby wykryć ewentualne szwindle, bo nie mogli się z tym pogodzić, że Kosma jest w stanie go dogonić. I dopiero Kosma musiał im zagrozić policją, żeby przestali go śledzić, bo to było mocno wkurzające. Siudziński dojechał wtedy trochę szybciej na metę, ale oczywiście jego wynik to się nawet nie umywał do tego Kosmy, ledwie godzina ich dzieliła, a wsparcie jakie miał Siudziński dawało dużo więcej, to po prostu inne kategorie.

I właśnie po tych akcjach, którymi Siudziński mocno wkurzył nasze środowisko to postanowił on zorganizować swój własny wyścig, kradnąc pomysł Wigora, zresztą w pierwszej edycji to i większość trasy była "pożyczona" z MRDP, teraz to już bardziej się różnią (przy czym trasę MRDP uważam za dużo lepszą). No i też po tych akcjach zniknęła kategoria supported z MRDP, bo takie zachowania jak Siudzińskiego tylko niepotrzebne kwasy rodziły.

A różnica pomiędzy RAP unsupported, a MRDP jest kluczowa. Na MRDP mamy wyścig naprawdę bez wsparcia, podczas gdy na RAP mamy formułę jak na BBT - z wieloma punktami wsparcia i możliwością wysłania ponad 10 przepaków na trasę, co powoduje, że nie ma mowy o samowystarczalności w takim rozumieniu jak to jest przyjęte w środowisku ultra

[4gotten]

Info o "podwózce" pojawiło się już  chyba na fejsie jeszcze w trakcie trwania wyścigu.  I jako pierwszy pisał to chyba ktoś z obozu Remka. To było  chyba coś  w stylu, że  coś widzieliśmy, ale nie powiemy(na razie).
Minęło od tego czasu sporo lat stąd  dobrze nie pamiętam. 

[marcinrzy]

Tego Pana chyba znamy

Ten Pan przed chwilą osiągnał metę.Brawo Witek

[Wilk]

Info o "podwózce" pojawiło się już  chyba na fejsie jeszcze w trakcie trwania wyścigu.  I jako pierwszy pisał to chyba ktoś z obozu Remka. To było  chyba coś  w stylu, że  coś widzieliśmy, ale nie powiemy(na razie).

To nie o podwózce było, bo tam gdzie do tego doszło to nikogo z ekipy Remka nie było. Wtedy Remek jak pisałem miał jeszcze sporą przewagę. Ale tę akcję z tym, że rzekomo mają jakieś nagranie na Kosmę to słyszałem, to jakiś koleżka z ekipy Remka się tak popisywał na Fejsie. Tyle, że nic nie opublikowali, więc koleś zwyczajnie ściemniał, bo jakby coś na niego mieli to na 100% by to puścili.

[MPP2024-pierwszeultra]

Czarek, w takiej formie, łyka wszystkich na MRDP. 

[MPP2024-pierwszeultra]

Ten Pan przed chwilą osiągnał metę.Brawo Witek

Witek musiał być już naprawdę ujechany na maksa. Te ostatnie kilkaset płaskich km jechał już na przetrwanie. Przykładowo: przejechanie z PT 2732 km do PT 2879 km, a więc przejechanie niecałych 150 km zajęło mu 17,5 h. To chyba jego pierwszy, tak długi, ukończony wyścig, który jest zupełnie czymś innym od tego, w czym się do tej pory specjalizował, i w czym mu świetnie szło (a więc wyścigi do 1000 km). Tutaj, od zwycięzcy dzieli go ponad 40 godzin.

[marcinrzy]

Przykładowo: przejechanie z PT 2732 km do PT 2879 km, a więc przejechanie niecałych 150 km zajęło mu 17,5 h.

A Tobie ile zajęło przejechanie ostatnich niecałych 150 km podczas ubiegłorocznego MPP?

[Wilk]

Czarek, w takiej formie, łyka wszystkich na MRDP.

Akurat...
To jest zupełnie inny wyścig, to tak prosto się na wynik nie przekłada. MRDP jest dużo trudniejszym maratonem, zarówno organizacyjnie (brak przepaków, konieczność wiezienia cięższego bagażu, prawdziwa samowystarczalność), jak przede wszystkim pogodowo, maraton na początku lipca, a na koniec sierpnia/początek września to zupełnie inna bajka. Tutaj zawodnicy mieli niemal perfekcyjną pogodę, dopiero teraz się psuje, na MRDP jest z tym sporo trudniej. Noce na MRDP są sporo dłuższe i sporo zimniejsze, a jak się na to nałoży deszcz i temperatury 10'C i mniej to już w ogóle.

Tak więc wcale nie jest pewne czy Czarek na MRDP by wygrał, bo to jest zawodnik, który jeździ przede wszystkim wyścigi ze wsparciem i w tym się specjalizuje. A na wynik na RAP mocna noga ma większy procentowo wpływ niż na MRDP, gdzie trzeba być dobrym w paru innych sprawach.

Witek musiał być już naprawdę ujechany na maksa. Te ostatnie kilkaset płaskich km jechał już na przetrwanie. Przykładowo: przejechanie z PT 2732 km do PT 2879 km, a więc przejechanie niecałych 150 km zajęło mu 17,5 h.

Sprawdź sobie pogodę, tam sporo wiatr przeszkadzał. Skoro tak długi był postój to najpewniej Witek spał.

[marcinrzy]

Skoro tak długi był postój to najpewniej Witek spał.

"W kat. M50+ Piotr Mos (ITA) ma do mety 440km i 170km przewagi nad Andrzejem Tercjakiem (POL). Witek Kania (POL), który był wczoraj drugi, prawdopodobnie nocuje pod dachem w Bartoszycach (tracker ma 100% baterii)"
za:https://www.facebook.com/racearoundpoland