Autor Wątek: Spanie, las, burza  (Przeczytany 3313 razy)

Offline Mężczyzna hose morales

  • Wiadomości: 1223
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 06.01.2009
Spanie, las, burza
« 17 Sie 2010, 17:13 »
Zwięźle:
Wczoraj dojeżdzając do lasu złapała mnie z kumplem burza. Na szczęście długo się rozkręcała,na nieszczęście zamiast deszczu,który dopadł mnie w okolicach domu, była wichura. W lesie było ciemno ( noc), szlak słabo znany ( jeżdzimy najczęściej innym), gałęzie małe i duże spadały gęsto. Adrenalina skoczyła, było trochę groźnie, nic się nie stało, z lasu szybko uciekliśmy.

Jak to się ma do spania na dziko w tego typu miejscach i wyboru miejsca do spania. Mowa o sytuacji, kiedy niespodziewanie nadchodzi burza i jesteśmy w lesie.

Główkuję i doprawdy nie wiem co jest najlepszą opcją:

1) śpicie i macie wszystko w nosie
2) zabieracie się szybko z lasu i rozbijacie namiot gdzieś pod lasem ( pole, łąka?)
3) ostra gałąź przebija ściany namiotu, przybija nogę do thermaresta, wykrwawiacie się na śmierć i zostajecie zjedzeni przez wiejskie psy..;P
4) inne

Pytam całkiem poważnie. W lesie śpi od czasu do czasu każdy, taka sytuacja przytrafić się może również każdemu. Generalnie poza spadającymi elementami drzew, w lesie jest zazwyczaj ciszej, bardziej sucho i nie zwraca się na siebie uwagi. Tylko taka gałąź może poważnie zrobić krzywdę..

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Spanie, las, burza
« 17 Sie 2010, 17:49 »
Na polu/łące to raczej namiot w czasie wielkiego wiatrzycha nie postoi... Ustawiasz namiot w młodniku albo innych krzaczorach i po problemie.
Oczywiście musisz rozważyć, czy woda stojąca w tym zagajniku jest tu "przypadkowo" czy normalnie :) I zweryfikować stan runa, czy nie jest nazbyt wygryzione (no chyba, że myślisz o "upolowaniu" jakiejś spragnionej towarzystwa łani..)
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Kobieta suchyy

  • trolololo
  • Wiadomości: 1479
  • Miasto: Amsterdam
  • Na forum od: 24.07.2006
    • www
Spanie, las, burza
« 17 Sie 2010, 20:02 »
Ja bym wolał uniknąć gałęzi spadających na namiot i rozbić się na jakiejś łące pod lasem. Piorunów się nie boję, namiot stoi wystarczająco stabilnie jeśli tylko można wbić szpilki, więc taka opcja by mi najbardziej odpowiadała. Chociaż punkt 3 też jest kuszący :mrgreen:

Offline Ciosna

  • Poszukiwacz
  • Wiadomości: 235
  • Miasto: Sam nie wiem gdzie
  • Na forum od: 04.11.2009
    • http://adlaczegonierowerem.blogspot.com/
Spanie, las, burza
« 17 Sie 2010, 21:15 »
Opcja ze spaniem pod lasem na jakimś polu czy łące jest najrozsądniejsza. Jeszcze jakby trafiły się jakieś krzaki, pagórek żeby ochronić się od napierającego wiatru to już "wypas"  :wink:. W Mołdawii z kompanami miałem okazje przetestować wariant 4)- inne. Po zmroku uciekaliśmy przed burzą. W pewnym momencie zdaliśmy sobie sprawę, że nie damy rady zwiać. Ni stąd ni zowąd pojawił się kawałek lasku. Rozbiliśmy namiot pomiędzy drzewami. W tamtym momencie nawet nie zastanawialiśmy się, że napierający wiatr może połamać drzewa. Bardziej zależało nam na tym, żeby nikt nas nie widział. Wiało, padało, błyskało się, ale kąpiel w tych warunkach była. Potraktowałem to jako nowe doświadczenie :D.

Teraz, z perspektywy czasu nie do końca jestem przekonany, że to było rozsądne

Offline Mężczyzna hose morales

  • Wiadomości: 1223
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 06.01.2009
Spanie, las, burza
« 17 Sie 2010, 21:47 »
No dobra, co do łąki to klarowna sprawa- jest miło i bezpiecznie, jeno lekko może dmuchać. Ale co robić jak już się rozbiliśmy w lesie, możemy nawet powoli zasypiać, a tu burza, wichura, i gałęzie dookoła lecą:>

Offline Ciosna

  • Poszukiwacz
  • Wiadomości: 235
  • Miasto: Sam nie wiem gdzie
  • Na forum od: 04.11.2009
    • http://adlaczegonierowerem.blogspot.com/
Spanie, las, burza
« 17 Sie 2010, 22:28 »
Jak nie łamie wielkich gałęzi, to obserwowałbym warunki z namiotu. W przypadku pogarszania sytuacji na pewno nie zostawałbym w namiocie. Jeśli nie mogę uciec na drogę, ani na polane (jestem skazany na otaczające mnie drzewa), to wtedy przyległbym do pnia solidnego drzewa. Pień daje szansę ochrony przed lecącymi odłamkami, konarami, ale tak naprawdę sam może się złamać. To jest trochę jak z rosyjską ruletką. Jesteśmy skazani na naturę.

Jak zobaczyłem makabryczny krajobraz po orkanie w Tatrach słowackich to do głowy przyszła mi myśl, że pomiędzy tymi drzewami nie dało się przeżyć.

Offline skolioza

  • Wiadomości: 2559
  • Miasto: kraków
  • Na forum od: 01.04.2009
    • http://www.RetroMTB.pl
Spanie, las, burza
« 18 Sie 2010, 11:38 »
Ciosna chyba dobrze pisze.... zebranie się ekspresowe w nocy w kiepskich warunkach (składanie namiotu na silnym wietrze) może przynieść sporo złego (straty w sprzęcie na dalszą częśc wypadu, które mogą, choć nie muszą okazać się poniesionymi bezcelowo)
Ja również obserwowałbym rozwój sytuacji z suchego, ciepłego i chroniącego przed wiatrem namiotu mając na sobie odpowiednie ciuchy, dokumenty kase etc A jakby zaczęła się konkretna sieczka to trudno - wychodzę z namiotu jak stoję i ratuję tyłek i co się da... Chyba tak bym zrobił

Offline Kobieta Natalia

  • Wiadomości: 1073
  • Miasto: Amsterdam
  • Na forum od: 27.01.2008
    • http://www.na-azymut.pl
Spanie, las, burza
« 18 Sie 2010, 21:06 »
Ja znam już chyba siebie i wiem, ze wychodzić z tego namiotu by mi się na pewno nie chciało :) Zostać, nie panikować i spokojnie obserwować - to chyba najrozsądniejsze.
A pozwolę sobie troszkę rozwinąć temat... Co byście zrobili gdyby taka burza z piorunami zastała Was już w rozłożonym namiocie... ale na wzgórzu? Ja miałam taką sytuację i przyznam, że nieźle rozkminialiśmy wtedy z ekipą jakie są szanse na to, że to właśnie w nas trafi jeden z pobliskich piorunów. Jakieś klatki Faradaya i inne teorie... Dziś wspominam tą burzę życia z uśmiechem, bo część z nas zwyczajnie poszła spać, żeby nie kombinować, a część snuła filozofie do późnej nocy, aż burza ustała. Niezapomniane chwile :). Nie wiem, czy było to najrozsądniejsze wyjście. Może trzeba było włóczyć się w ulewie gdzieś po polach...może położyć się do rowu...zejść do pobliskiej miejscowości...my jedynie wyłączyliśmy komórki i odstawiliśmy rowery dalej od namiotu... ale gdzie w takich sytuacjach kończy się panikarstwo, a zaczyna zdrowy rozsądek? Czy namiot przyciąga w jakiś specjalny sposób pioruny? W sumie ciekawy temat... Warto by wiedzieć na przyszłość skoro już jedną taką burzę dane było jednak przeżyć.
<<Fais de ta vie un rêve et de ce rêve une réalité>> Antoine de Saint-Exupéry

Offline Mężczyzna hose morales

  • Wiadomości: 1223
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 06.01.2009
Spanie, las, burza
« 18 Sie 2010, 22:35 »
Na wzgórzu... na wzgórzu to tak trochę na widoku z każdej strony;P
No,ale jeśli już tam się rozłożyło to chyba pójść spać po uprzednim wyłączeniu komórek i odstawieniu żelastwa na bok ( całkiem słusznie mi się wydaję postąpiliście). Sam namiot to tworzywo sztuczne, igloo ma pałąki niesterczące, trafienie piorunem to jak 6-stka w totka więc chyba ryzyko małe:>
..wolałbym się nie mylić :wink:

Offline Ciosna

  • Poszukiwacz
  • Wiadomości: 235
  • Miasto: Sam nie wiem gdzie
  • Na forum od: 04.11.2009
    • http://adlaczegonierowerem.blogspot.com/
Spanie, las, burza
« 18 Sie 2010, 22:59 »
Gdyby w środku nocy podczas snu zaczęła się burza, a namiot byłby najwyższym punktem to nie wiem czy zdecydowałbym się wstać. Optymalnym wyjściem byłoby opuszczenie namiotu na pewną odległość, znalezienie choćby lekkiego zagłębienia i przeczekania tam w pozycji skulonej. Oczywiście dochodzi niewygoda moknięcia i poniewierania przez wiatr, ale na pewno zwiększamy szansę przeżycia. Namiot nie zadziała jak klatka Faradaya. Piorun spokojnie nie spłynie po stelażu do ziemi. To jest gigantyczny ładunek. Nie tylko napięcie, ale uderzenie i temperatura, która w ułamkach sekund może stopić metal (o namiocie nie wspomnę). Piorun "szuka" najłatwiejszego ujścia do ziemi (małego oporu). Człowiek jest dobrym celem, dobrze przewodzi prąd, w końcu w większości składamy się z wody. Pioruny są sprytne, mogą przeskakiwać pomiędzy różnymi materiałami, mogą przepłynąć i po niemetalu. Po przekroczeniu danej wartość zaporowej nawet drewno będzie przewodzić prąd.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6717
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Spanie, las, burza
« 21 Sie 2010, 18:15 »
Podczas burzy nie panikowac i nie wychodzic z namiotu. Hipotermia zdarza sie 100x czesciej niz uderzenie piorunem. Nie wiem czy podloga namiotu izoluje czy nie, ale na pewno nie zaszkodzi sie skulic w srodku, zeby nie przeszedl po nas prad jak piorun uderzy gdzies w ziemie.

W gorach wiecej osob ginie podczas burzy z powodu paniki niz uderzenia piorunem.

Offline Kobieta suchyy

  • trolololo
  • Wiadomości: 1479
  • Miasto: Amsterdam
  • Na forum od: 24.07.2006
    • www
Spanie, las, burza
« 21 Sie 2010, 19:49 »
Swoją drogą po uderzeniu pioruna można mieć pamiątke w postaci całkiem fajnej blizny:

http://www.jagjaguwar.com/myspace/thenuctheshockthescar.jpg

;)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum