Autor Wątek: Nowa grupa SHIMANO 105 Di2 – bezprzewodowa i 12-rzędowa!  (Przeczytany 13587 razy)

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1868
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
No i w kwestii awaryjności, to znacznie częściej padają linki w mechanikach niż kable w elektrykach. Minusem jest to, że trzeba pamiętać o ładowaniu, bo zwłaszcza jak ktoś mieszka w okolicy z dużą ilością podjazdów to ta bateria nie starcza na pół sezonu, łączność bezprzewodowa tylko sytuację pogarsza. Super rzeczą jest w pełni automatyczna sekwencja, gdzie nie trzeba dotykać lewej manetki. Tylko to też wiecej miesza przedem, wiec i bateria szybciej znika w górach. Ja ostatnio jadąc w Bieszczady, musiałem zrobić na dużym blacie 100km, bo nie sprawdziłem ile mam prądu na starcie.

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2825
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Automatyczna sekwencja jest super, ja to ustawiłem tak, że prawa manetka zrzuca, lewa redukuje.
A właśnie stan baterii wrzuciłem na dodatkowy ekran garmina, razem z kilkoma innymi rzadko używanymi informacjami i dzięki temu łatwo to sprawdzić pod koniec dnia.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1677
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
To się da zrobić kosztem dużo niższym, koło 4-5 tysięcy

Pewnie, że gdyby dało się np. w takim rowerze jaki mam ja (Cinelli Saetta) wymienić tylko przerzutki i zamontować baterię, to koszt wyniósłby tylko 2326 zł. Jeśli jednak niezbędne są dźwignie hamulców, wówczas wydatki rosną o kolejne 2802 zł co daje już 5128 zł.
To jednak dość drogo.
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20423
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Pewnie, że gdyby dało się np. w takim rowerze jaki mam ja (Cinelli Saetta) wymienić tylko przerzutki i zamontować baterię, to koszt wyniósłby tylko 2326 zł. Jeśli jednak niezbędne są dźwignie hamulców, wówczas wydatki rosną o kolejne 2802 zł co daje już 5128 zł.
To jednak dość drogo.

Nie 5, tylko 4 tysiące w przypadku tej Ultegry co ją wrzucałem. Tam masz pełny zestaw do konwersji przy mechanicznych hamulcach (przy hydraulicznych wychodzi drożej). Tylko musi się zgadzać liczba biegów z tyłu. 12rz system w szosie jest od niedawna i jest drogi, ale system na 11rz można kupić sporo taniej. Na 10rz Di2 też było, ale pewnie już sporo trudniej kupić i tam chyba była tylko wersja z baterią zewnętrzną.

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2894
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
No i w kwestii awaryjności, to znacznie częściej padają linki w mechanikach niż kable w elektrykach.
A skąd takie dane?

Użytkowników elektronicznych przerzutek można liczyć w tysiącach, a klasycznych, linkowych to są setki milionów (kilka rzędów wielkości więcej).
Info o masowych awariach linek musiałaby się jakoś przebić (nawet na Forum).

Biorąc powyższe pod uwagę, to nie jest tak, że jak na Forum 1 osoba napisze, że zerwała kabel w przerzutce, a 10, że zerwały linkę, to będzie znaczyło, że linkowe przerzutki sa bardziej narażone na zerwanie. :)

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5381
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Info o masowych awariach linek musiałaby się jakoś przebić (nawet na Forum).

Chwilka, w zeszłym roku:
1) na KMT własnoręcznie pomagałem wymienić koledze linkę, bo mu poszła tuż przed startem (forumowicz).
2) na MPP co najmniej jeden zawodnik w Sierpcu miał pękniętą linkę(też forumowicz).
3) Przezornie zajrzałem do swojej klamki, a tam(również forumowicz):



W nowych grupach, gdzie linka mocno skręca, żeby pancerz wszedł pod owijkę to popularny problem.

Btw, Wilkowi(jak najbardziej forumowicz) też poszły kable w DI2 na ostatnim BBT.

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2894
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Dlatego pisałem o masowych :)
Na jeden zerwany kabel w DI2 powinno przypadać kilka tysięcy awarii linek - statystyka.
Stosunek liczby używanych przerzutek klasycznych do elektronicznych to są dziesiątki tysięcy (to i tak szacunek zaniżony)

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 9020
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
/.../ brak konieczności częstej regulacji, /.../

Odnoszę się, bowiem właśnie tego (pamiętając dawne życie z Wagantem) się obawiałem (stąd właśnie zakup pierwszych dwóch rowerów z Rohloffami).
- Pomimo faktu, iż przy rowerach sam robię (w tym pancerze, linki), dodatkowo justować, regulować zupełnie nic nie muszę.

Na klamkach mam 'kieś 8o.ooo km +.
Żadna linka mi się nie u/rwała.

Jedno i drugie jest mi miłym zaskoczeniem.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20423
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
A skąd takie dane?

Użytkowników elektronicznych przerzutek można liczyć w tysiącach, a klasycznych, linkowych to są setki milionów (kilka rzędów wielkości więcej).
Info o masowych awariach linek musiałaby się jakoś przebić (nawet na Forum).

Znowu teoria, znowu oderwane od realiów teksty. Pojeźdź sobie na ultra to się dowiesz jak często się zdarza awaria linki, osobiście przez zakleszczoną linkę straciłem już dość drogą manetkę, a takich awarii widziałem na wyścigach wiele, na niemal każdym masowym wyścigu się to zdarza.

Skąd dane? Stąd, że kable się nie zużywają, można je jedynie uszkodzić mechanicznie, na co szansa jest bardzo niewielka. Natomiast linka się zużywa, jej życie to średnio 10-15tys km i jak zapomnimy profilaktycznie ją wymieniać to awaria jest tylko kwestią czasu.

Offline Mężczyzna m.arek

  • Wiadomości: 2561
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.03.2014
kable się nie zużywają, można je jedynie uszkodzić mechanicznie
Jasne, czasem tylko przeciera się izolacja, pęka od mrozu/starości/promieni uv itp.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20423
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Za malo danych o awariach przerzutek elektronicznych jest. To jest produkt dla prosów, to nisza.

Jak nie masz wiedzy w temacie to przynajmniej nie zmyślaj. Po co kolejny raz raczysz nas swoimi przesądami? To że się ze sprzętem rowerowym zatrzymałeś 20 lat temu na systemie 3x8 i stalowej ramie i nie uznajesz niczego nowszego - nie znaczy, że wszyscy się zatrzymali. I na pewno nie znaczy, że nowe jest gorsze.

Teorie, ze elektronika to domena prosów to zwykła bajka, nie spotykasz się z ludźmi, widać, że nie jeździsz ustawek czy wyścigów to i nie masz pojęcia czego ludzie używają. A elektronika to obecnie nie jest już nic niezwykłego, sprzęt spotykany powszechnie. Sprzęt dla prosów to był może 20 lat temu jak to wchodziło na rynek, ze względu na cenę. Obecnie elektronika wraz ze spadkiem ceny jest coraz powszechniejsza i mało kto zaczynający tego używać wraca do systemu mechanicznego.

Dalej kosztuje to sporo, ale kwota rzędu 4 tys to nie jest już kosmos i dlatego coraz więcej ludzi w to wchodzi. Coraz więcej jest napędów 1x (wiele graveli i większość MTB) - tam w przypadku Sramowskiego bezprzewodowego systemu AXS cały napęd to manetka i przerzutka, przy płaskiej kierownicy koszt ok. 3000zł. A jaka prostota - brak linek i kabli, co znacznie pomaga w mocowaniu bagażu bikepackingowego.

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2894
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Tak, ludzie jeżdżą na wyścigi i tam się psują linki. Jakieś fatum.
Tam statystyka nie obowiązuje.

Mnie się jeszcze nie udało zerwać linki w przerzutce (może dlatego, ze nie jeżdżę maratonów) :)
A kable od licznika to chyba ze cztery wymieniałem (razem z podstawką). Ciągle trzeba uważać, by czegoś nie urwać.
Kabel się nie zużywa?
Miedź tak, ale izolacja w słońcu (UV) twardnie i kruszeje, no i cały kabel jest mało odporny mechanicznie (miedź i plastikowa izolacja). Linka (stalowa) jest w pancerzu i to już zdecydowanie trudniej uszkodzić.
Właśnie kabelki to słaby punkt takich instalacji rowerowych (liczniki, dynama czy przerzutki - dlatego stosuje się właśnie bezprzewodowe.

"Za malo danych o awariach przerzutek elektronicznych jest. To jest produkt dla prosów, to nisza."
Podtrzymuję to.

Obracasz się w ograniczonym kręgu wyścigów, maratonów, tam ludzie mają inny, droższy, może lepszy sprzęt, i tamte problemy rzutujesz na całą rzeczywistość rowerową.
Zejdź trochę  z tej góry, i zobacz na czym zwykli ludzie leżdżą do pracy, czy na wycieczki.
Elektronicznych przerzutek tam jak na lekartstwo.
Porównywałem już wielkość produkcji klasycznych i elektronicznych przerzutek, to jest różnica kilku rzędów wielkości.
Tak dla przypomnienia rząd wielkości to 10, 10x10 =100, i tak dalej, tak wyjaśniam, bo ze znajomością matematyki kiepsko w społeczeństwie, i takie argumenty że coś jest większe  1000x a nie 10x, ciężko się przebijają do świadomości że to jednak czyni kolosalną różnicę.


Cena.
Jest bardzo wysoka za produkt, którego właściwości, różnica, wartość dodana w stosunku do klasycznego rozwiązania,to tylko ergonomia, wygoda. I za to mam płacić kilka razy więcej?
Jeżeli cena obu napędów bedzie porównywalna, będę sie zastanawiał.
No i trzeba jeszcze zweryfikować tą "bezawaryjność". Musi być tego więcej na rynku - wtedy wyjdą wszystkie wady.
« Ostatnia zmiana: 5 Lip 2022, 05:40 sinuche »

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6717
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
w przypadku Sramowskiego bezprzewodowego systemu AXS cały napęd to manetka i przerzutka, przy płaskiej kierownicy koszt ok. 3000zł

Brzmi ciekawie, gdybym chciał wyrzucić trochę kasy na mojego górala, to właśnie na coś takiego. Co bym jeszcze musiał wymienić i za ile, jeśli mam teraz 10-rzędowe shimano? Na stronie AXS widzę, że sama kaseta i łańcuch to koszt 600 euro.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 9020
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Żadna /.../

Umkł mi pierwszy raz - po kilku latach beztrosko na Rohloffach, wskoczywszy na klamki, nie wiedziałem, tu linki wymieniać trzeba co 'kieś dziesięć. - Pierwsza się zerwała.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3210
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Ja nie ogarniam nawet liczników bezprzewodowych - gdyż co wsiadam na rower, to albo rozładowane, albo nie łapią sygnału, a co dopiero napęd  :icon_redface:

Ale jeśli ogarną wersję z odzyskiwaniem energii podczas jazdy + np. kondensatory, to zacznie to ciekawie wyglądać - bo jakoś zasilanie akumulatorowe mnie nie przekonuje...

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum