Pogoda dopisała, impreza bardzo udana i świetnie zorganizowana, do polecenia każdemu Tutaj kilka fotek z samego maratonu oraz dojazdu i powrotuhttps://photos.app.goo.gl/DaPVrbGS5wPig8RY7…...
Zastosowałeś jakiś dłuższy adapter mocowania do sztycy przy Tailfinie? Wygląda trochę inaczej niż podczas Twojej wyprawy na Ruś. Wydaje się, że nie zachodzi konflikt siodełka z torbą. Chyba, że to tylko złudzenie optyczne.
O, nawet nie wiedziałem z jaką grupą jadę Startowałem też o 11 (dołączyłem w ostatniej chwili) i nie zwróciłem uwagi na to kto jedzie. Może dlatego, że widziałem prawie cały czas plecy prowadzących, a nie twarze.
Generalnie, mimo obaw przejazd grupami poszedł całkiem sprawnie. Nasza (ostania) z 7:45 rozpadła się za Miłosławiem, gdy podjechałem do Mijaha, jadącego na przedzie, by... z naszej średniej (wtedy aktualnie 27,2) zrobił oczekiwane na mecie 28, bo Fanky obiecał wrzutkę do puszki. I Michał wykonał zadanie. Jednocześnie grupa się rozpadła, bo za Michałem poszedł Wojtek, potem Norbert, a w tym samym momencie wiatr urwał nam tyły. No i poszło. A szkoda, bo Hipek świetnie dyrygował do tego momentu.
Trochę mnie martwią osoby jadące "MARATON" (celowo tak to nazywamy, a nie rajd) bez żadnej nawigacji, obeznania z mapą, itd.
Na tę średnią to lepiej byłoby docisnąć najpierw (gdy jechaliśmy spokojnie), gdy było z wiatrem, bo z powrotem to już inna rozmowa była Ale tak się za to sporo przyjemniej jechało, niż jakieś ciśnięcie z nosem w liczniku na konkretny wynik.
Na starcie nie było założeń, że mamy jechać grupowo na średnią 28, co rozwiązuje problem gdybania.Tę średnią miała zrobić jedna osoba, wszystko się udało, kasa wpłacona, brawo Michał!