Autor Wątek: Kazachstan - Kirgistan (Ałmaty - Issyk Kul)  (Przeczytany 9343 razy)

Offline Mężczyzna walsodar

  • Wiadomości: 186
  • Miasto: Łańcut/Marki
  • Na forum od: 11.03.2013
Witajcie, jechał ktoś, lub ma ktoś wiedzę na temat drogi z Ałmatów na Issyk Kul? Procedury graniczne? Stan drogi, przejezdne latem? Przełęcze sięgają prawie 4000m n.p.m., poniżej orientacyjna mapka. Był ktoś?  ;)
Druga sprawa, do kirgiskich bywalców, czy rowery tekkingowe na kołach 28" z najszerszą obnieżnikowaną oponą to dobry pomysł na ichniejsze drogi? Może nie czy dobry, bo to pewnie nie, ale czy sensowny? Pozdr.
https://ridewithgps.com/routes/31374813?fbclid=IwAR1EW1FAcesLLKgIDIgOCBXQ1UhxOHtrdpx94y8T7j4jgQrp5G9DC13ZjUw

Offline Pumpernikiel

  • Wiadomości: 200
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 01.05.2010
Kilometr 563 tam jest tunel, mocno nachylony zjazd w stronę Biszkeku, zadymiony z tirami i dziurami. Górą idzie jakaś ścieżka którą też widać na satelicie ale mi się nie chciało tamtędy targać roweru. Przyczaiłem się za tirami (przy wejściu ktoś chyba pobiera opłaty albo coś - nie sprawdzałem) przejechałem ale przyjemne to nie było szczególnie że jak bym się wyłożył na jakiejś dziurze/ złapał snejka to tir za mną dość blisko się trzymał. Nie straszę, uświadamiam :)

Nie wiem czy można się przedostać górami z Almaty nad Issyk Kul - tzn czy ktoś Ci wbije pieczątkę do paszportu bo sam pomysł przedni. To że pasterze robią sobie tam co chcą to nie znaczy że nie będzie problemu z wyjazdem. Znalazłeś jakieś info że to możliwe? Na nieprzejezdnych przełęczach może leżeć zmrożony stary śnieg który czasami przykrywa ścieżkę trzeba uważać żeby się po tym nie zsunąć. Co do opon to w takim terenie raczej bez znaczenia bo pchanie / noszenie. Lepiej nie mieć za dużo bagażu. Większość (we wsiach jest czasem trochę asfaltu) bocznych dróg to szutrówki "tarki" jak najbardziej przejezdne na trekingowych oponach mogą być nawet semislicki tylko że trochę bardziej będzie trzęsło niż na nieco grubszych. Grube luźne kamienie bardzo rzadko, trzeba szukać na przełęczach.

Pozdrower


Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7365
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Wiesz, że google maps to olbrzymi bullshit? O ile pamiętam, to nie jest zbyt przejezdna droga. Dla pewności, trzeba jeszcze zapytać martwawiewiórka
Przejścia granicznego też tam nie ma.

Przed tunelem można złapać taksę i tam wpakować rower na przejazd.
Biszkek wziąłbym dużym łukiem, okropne miasto na rower.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna walsodar

  • Wiadomości: 186
  • Miasto: Łańcut/Marki
  • Na forum od: 11.03.2013
To wołamy @martwawieriorka! :)

Co do tunelu, to tak, jest takowy i faktycznie czytałem, że jest możliwość załapania się na jakiś transport. Rowerem przez wolałbym się nie pchać  ;) Nurtuje mnie ten początkowy fragment, natknąłęm się na kilka relacji pisanych cyrilicą i z translatorem w ręku wywnioskowałem, że da się przejechać. Faktycznie, śnieg tam może leżeć nawet w lipcu/sierpniu, na Tubie jest kilka filmików, jak ludzie próbują tę przełęcz (wyższą - Kok Ayryk/Кок Айрык) forsować jeepami. Więc fizycznie jest to możliwe, chociaż te relacje są już kilkuletnie. Pozostaje prawna kwestia przekraczania granicy. A z Bieszkeku trzeba było się było dostać z powrotem do Ałmatów, tamta dalsza część trasy to mi się jakoś niechący stworzyła.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7365
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Możesz ominąć tunel i jechać przez Kegety ;D
Tam jest jeszcze kilka pchanych dróg w okolicy.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna walsodar

  • Wiadomości: 186
  • Miasto: Łańcut/Marki
  • Na forum od: 11.03.2013
No można, jechałeś?  :D

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7365
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
przez Kegety jechała martwa https://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=10400.0

Ja jechałem obok, wzdłuż gór. Tamten kawałek jest bardzo ładny i jezdny (na MTB)
https://photo.globalbus.info/map/album/kirgistan

My home is where my bike is.

Offline Pumpernikiel

  • Wiadomości: 200
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 01.05.2010
Kegeti z tej strony dużo gorsza jakość drogi do podjechania, od strony Biszkeku jest ładna droga prawie na samą przełęcz.

Offline Mężczyzna walsodar

  • Wiadomości: 186
  • Miasto: Łańcut/Marki
  • Na forum od: 11.03.2013
Dzięki za trasy i galerie, niektóre już niestety wygasłe. W międzyczasie poszperałem jeszcze po necie i przejechać się przez granicę w tym miejscu prawdopodobnie nie da, bo nie ma tam żadnego przejścia granicznego. Chociaż ktoś na forum fly4free pisał, że przejście jest możliwe, ale ciężko to zweryfikować. W takim razie pewnie będzie trzeba się dostać z Ałmatów w okolice Tokmoku i stąd ruszyć już trasą jak powyżej. Finisz przez przełęcze przed Biszkekiem pewnie zależałby od pogody i formy  ;)

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7365
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
w pobliżu Santash jest też przejście graniczne, które może być szybsze. Wtedy możesz jechać przez Karakol (Przewalsk), potem na klasyczną drogę przez Tosor lub dolinę Burhan (tą drugą ja sobie wybrałem).

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna CFCFan

  • Wiadomości: 480
  • Miasto: Godów
  • Na forum od: 12.05.2014
Ze swojej strony polecam stronkę: https://caravanistan.com/border-crossings/

Latem tego roku robiłem kółko przez Kazachstan, Chiny, Kirgistan, Tadżykistan i Uzbekistan. Bardzo przydatne informacje właśnie o przejściach granicznych jak i wiele innych dotyczących tego obszaru :)

Jeszcze jedna rada. Na 277km polecam jechać dalej prosto drogą A365 jakieś 30km. Dopiero potem skręć w prawo. Po drodze masz dwa bardzo fajne podjazdy i super widoczki. Szczególnie ten ostatni podjazd - widoki masakra. Najlepsze serpentyny jakie w życiu widziałem :) Nawierzchnia taka sobie, jedynie ten ostatni podjazd to pełno kamieni. Zjechać było ciężko a podjazd to chyba tylko na fatbike'u :D No i jeszcze polecam objechać jezioro Song Kul. Droga jest ok a widoczki pierwsza klasa :)
« Ostatnia zmiana: 27 Paź 2019, 22:53 CFCFan »

Offline Mężczyzna walsodar

  • Wiadomości: 186
  • Miasto: Łańcut/Marki
  • Na forum od: 11.03.2013
Dzięki za stronkę, na pewno się przyda. Biorąc pod uwagę Wasze sugestie, zmodyfikowałem lekko ewentualną trasę: https://ridewithgps.com/routes/31381232
Trochę się dystans wydłuża, ale jeżeli by się udało podjechać pierwsze 100km od granicy taxą, a następnie ten równy odcinek na wschód i południe wzdłuż Issyk Kul, to odpada ponad 300 km. Ewentualnie opcja z przekroczeniem granicy w Karkara Valley (pn-wsch) też jest dobra. Ostatecznie spod Song Kul można już w miarę prosto jechać na Biszkek, bo z tego co widzę fajnie by było przejechać tę dolinę Burhan i do jeziora dostać się od południowego wschodu. Problem jest taki, że ciężko będzie z czasem, bo 2 tygodnie to chyba max.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 9126
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013

Issyk Kul od północy załadowany ma być kurortami (masakryczny ruch aut turystów KG, KAZ). Issyk jadąc dołem, doczekać się nie mogłem kiedy to się wreszcie już skończy, kiedy już w góry odbiję. - Nie wiem, co w tym Issyk K. ma być.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7365
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
uwaga na aklimatyzację. Jadąc prosto znad Issyk-Kul trafiasz na ponad 4000m

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna walsodar

  • Wiadomości: 186
  • Miasto: Łańcut/Marki
  • Na forum od: 11.03.2013
Dlatego odcinek Nadissycki dobrze byłoby "przyspieszyć"  ;) A co do aklimatyzacji, to zgadza się, wtedy dobrze było by zahaczyć o pierwszą przełęcz na trasie, czyli Kok Ajryk. Dzięki wszystkim za sugestie, bliżej wyjazdu będę pewnie jeszcze o coś pytał :) Orientacyjny plan już jest.

Offline Mężczyzna docent161

  • Wiadomości: 675
  • Miasto: KWA ....
  • Na forum od: 06.05.2018
W jakim terminie masz zamiar jechać?

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5223
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Zamącę.
Jeśli lecisz do Ałmaty, to możesz się podwieźć 120 km na wschód i pojechać z okolic Szelek, zahaczając o Kanion Szaryński, przez Karkarę nad Issyk.

Offline Mężczyzna walsodar

  • Wiadomości: 186
  • Miasto: Łańcut/Marki
  • Na forum od: 11.03.2013
@Wojtek, jeżeli tam byśmy przekraczali granicę, można to wziąć pod uwagę, dzięki :)
A co do terminu to raczej wakacyjny, czyli lipiec sierpień (co będzie w dużej mierze zależało jak długi i kiedy otrzymamy urlopy). Ale są to bardzo młode plany. Nie będę zakładał nowego tematu, więc zapytam tutaj o poradę. Trochę zarysowałem to w pierwszym poście, chodzi konkretnie o rower. Czy koła 28" z bardziej bieżnikowanymi oponami dadzą radę na kirgiskich bezdrożach (mam Kellys Exquisita z oponami Schwalbe Marathon Plus). Zdarzało mi się jeździć po kamienistych drogach w stylu Ukrainy czy Maroka, no i było "tak se". Czy lepiej nabyć jakąś starą fajną ramę typu Trek 820 na 26" i złożyć woła roboczego, również na przyszłość. Wiem, pytanie trochę z kategorii "na wszystkim się da", albo nikt za mnie tego nie spróbuje, ale może ktoś miewał podobne rozterki i podzieli się doświadczeniem  ;)

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 9126
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013

Pomysł świetny: jest okazja - spraw se rower! :)
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna walsodar

  • Wiadomości: 186
  • Miasto: Łańcut/Marki
  • Na forum od: 11.03.2013
I takie podpowiedzi to ja rozumiem  :D

Offline Kobieta Monikas

  • Wiadomości: 12
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.03.2015
Co do trasy to dorzuciłabym jeszcze przełęcz Kara Koo (na wschód od Kazarman). Tylko wtedy dojdzie pare kilometrów... Ale widoki stamtąd biją wszystko.

A opony takie jakie masz dadzą radę na kirgiskich tarkach i bezdrożach. Sprawdzone przez kumpla, z którym byłam w tym roku. Ja miałam Tour Plusy 1.6. Też dały radę. Ale myślę, że wygodniej byłoby z czymś grubszym. Bo często było "tak se".

Pozdr!
B❤️B

na_pogorzu_lajkonik

  • Gość
hej,
z Vladyslawem z Krakowskiej Karoozeli planujemy taką wycieczkę w sierpniu zrobić.
Wylot do Ałmaty w Kazachstanie, tam mały treking pieszo i potem przez granicę do Kirgistanu aby wbić na metę/trasę Silka - jedzie Łukasz Ugarenko i Dawid McKoper ale tutaj pojawia się pytanie.

Chcielibyśmy rowerami przebić się przez góry. Jest przejście graniczne Alatau, ale na mapach caravaningu jest oznaczone jako zamknięte.
Czy ktoś jechał tamtędy rowerem?

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7365
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
tam nie ma przejścia granicznego w klasycznym tego słowa rozumieniu. Być może da radę to załatwić pozwoleniem i wcześniejszym przybiciem pieczątki wyjazdowej w Ałmaty. Tutaj musisz jednak znaleźć w miarę świeżą relację, a nie taką sprzed 10 lat. Może martwawiewiorka dogrzebie ci się do czegoś w ruskim internecie.

btw, to nie będzie "jazda rowerem", a pchanie roweru.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5223
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Można jechać przez Karakarę (Kegen), Kordai (Кордай), według niektórych źródeł u Kazachów nie działa przejście w Sortobe/Tokmok, ale oficjalne źródła wymieniają je jako czynne (miało być uruchomione w 2022 roku), jest jeszcze przejście turystyczne Ken-Bulun, wspomniane Alatu jest całkowicie zamknięte, także dla miejscowych.

na_pogorzu_lajkonik

  • Gość
dzięki za pomoc, to już i tak duża podpowiedź.
grzebię zatem dalej.
szkoda tego przejścia Altau bo najwygodniejsze.

Offline Mężczyzna Elwood

  • Od 2009-03-26
  • Wiadomości: 1580
  • Miasto: Przystanek Oliwa
  • Na forum od: 07.02.2023
Ja bym odpuścił północny fragment wycieczki.
Rozważylbym wariant Wojtka i i rozwazył na miejscu autora niedoceniany wschód. Najatrakcyjniejsze regiony wymagają pozwolenia. Sporo z tych gebitów objechałem i panoramy dupy urywają.
P.S.
Nad Issykiem biwakowalem wiele razy, na północnym brzegiem też. Południowy oferuje dużo więcej.
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, przez dobę uchodzi za idiotę.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum