Autor Wątek: Ardeny - bitwa o wybrzuszenie  (Przeczytany 1258 razy)

Offline Mężczyzna Piotr1975

  • Wiadomości: 534
  • Miasto: Bruksela
  • Na forum od: 08.11.2017
Ardeny - bitwa o wybrzuszenie
« 24 Mar 2019, 19:07 »
Jak zwykle szybka pobudka ,sniadanie i o godz 5:25 siedzialem w pociagu ktory dowiozl mnie do Louven,a nastepny do startu rowerowej czesci wycieczki czyli Verviers.
 Pierwsze kilometry byly dosc plaskie aczkolwiek po przejechaniu 20km zaczely sie podjazdy . Nie tyle strome , a dlugie - co dla zapuszczonej przez zime "kolarskiej" mej formy byly dosc uciazliwe. Pogoda tez nie dopisywala . Temperatura oscylowala w okolicach 8st a widocznosc ograniczona mgla miejscami malala do 100m.
Pierwszym moim przystankiem bylo Jezioro Gileppe. Tym razem ominalem zachodnia strone wraz z jego turystycznymi atrakcjami . Zamiast tego wybralem mniej uczeszczana przez turystow wschodnia czesc wraz z jej szutrami i blotem . Po wydostaniu sie z lasu i pokonaniu sporego podjazdu dotarlem do Signal de Botrage.
Najwyzszy szczyt Belgii to niewidoczny z drogi malutki kopczyk z prowadzacymi nan schodami o wysokosci 6 m. Dzieki tym 6m znajduje sie na wysokosci 700m npm ;) Krotka przerwa a nastepnie pedalowanie , juz glownie z gorki do nastepnego przystanku czyli Malmedy Massacre Memorial. Pomnik wywoluje u mnie dosc ambiwalentne wrazenie . Na tabliczkach z imionami zamordowanych odnajduje dwa polskobrzmiace nazwiska .
Krotka przerwa i znowu ku nastepnemu glownemu celowi mojej wycieczki .
W miedzy czasie przejezdzam przez Stavelot , gdzie tablice i pomniki przypominaja o wyzwoleniu tego obszaru we wrzesniu 1944 roku oraz o ponownym zajeciu przez Niemcow  i ponownym wyzwoleniu w grudniu 44 roku w ramach tzw bitwy o wybrzuszenie . Na wylocie ze Stavelot mijam juz rzadko spotykany na drogach samochod okreslany w swoim czasie zlosliwie "porsche dla fryzjerow" czyli przepieknego Forda Capri a nastepnie zostaje .... zaatakowany przez dosc duzego psa . Czujac ze nie ma sensu probowac ucieczki , gwaltownie hamuje i zeskakujac z roweru stawiam go pomiedzy soba a psem . Zaskoczony tym ruchem pies daje mi potrzebne milisekundy na nastepny krok czyli zebrania garsci zwiru wielkosci "mentolsow" z drogi i rzucenie tym w psa . Pies ucieka w poplochu a ja katem oka zauwazam ze biegnacy w odleglosci 20m nastepny psi napastnik na ten widok hamuje i salwuje sie gwaltowna ucieczka .
Wychodzac obronna reka z tego starcia stwierdzam ze do konca weekendu kawa jest mi zbedna i na podwyzszonym cisnieniu ruszam dalej i po krotkiej przejazdzce staje w Muzeum Grudnia 44 roku w La Gleize .
Przed Muzeum wita mnie Panzerkampfwagen VI B Tiger II o nr bocznym 213 dowodzonym przez Obersturmführera Dollingera z 1 Pułku Pancernego SS Peipera. 21 grudnia 1944 roku amerykańskie czołgi Task Force McGeorge i Task Force Lovelady z 3 Dywizji Pancernej zaatakowały la Gleize. Około południa Dollinger w czołgu 213 i Georg Hantusch w czołgu 221 otworzyli ogień do piętnastu amerykańskich czołgów, które wyszły z kierunku Roanne, ale nie zniszczyły jednego. Tygrys Dollingera otrzymal kilka bezposrednich trafien ktore jednak nie poczynily wiekszej szkody . Dopiero trafienie w lufe wylaczylo go z walki i stal tak do 1945 roku za farma Wérimont. W lipcu 1945 roku Amerykanie czyscili pobojowisko po tej bitwie . Mieszkajaca obok Madame Jenny Geenen zaproponowala strudzonym praca Amerykanom deal i za butelke koniaku stala sie wlascicielka tego czolgu . Pod koniec 1951 r. Tiger II został odholowany 50 metrów dalej przy uzyciu Shermana do jego obecnej lokalizacji. W 1971 roku czołg został spryskany szaro-niebieskim kolorem typowym dla niemieckich czołgów z 1940 roku. Przez cały ten czas Tiger II miał tylko trzy czwarte armaty. Został odrestaurowany w 1972 roku. Operacja ta została następnie powtórzona jeszcze dwa razy do 1993 roku .
Po wizycie w Muzeum skierowalem sie do miejsca docelowego czyli polonijnego osrodka turystycznego gdzie zakonczylem swoja wycieczke przy obfitym obiadzie w Polskiej Macierzy Szkolnej w Comblain la Tour.


Nieskończenie mądry jest nasz Stwórca Pan
Swoje dzieło dał obejrzeć również mnie

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10812
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Ardeny - bitwa o wybrzuszenie
« 24 Mar 2019, 19:27 »
Fajna wycieczka.
Dwa pytania :
Co to za maszyna na pierwszym zdjęciu?
Co jest na kamieniu (?) poza "Ici" (nie jestem w stanie odcyfrować liter poza tymi trzema)?

Offline Mężczyzna Piotr1975

  • Wiadomości: 534
  • Miasto: Bruksela
  • Na forum od: 08.11.2017
Odp: Ardeny - bitwa o wybrzuszenie
« 24 Mar 2019, 19:39 »
fut arrêté l'envahisseur czyli zostal areszowany/pokonany najezdca
https://www.cirkwi.com/fr/point-interet/731210-ici-fut-arrete-l-envahisseur
M3A1 halftrak
https://pl.wikipedia.org/wiki/Halftrack

PS
Przepraszam za te "obiadzie"
Nieskończenie mądry jest nasz Stwórca Pan
Swoje dzieło dał obejrzeć również mnie

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10812
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Ardeny - bitwa o wybrzuszenie
« 24 Mar 2019, 19:56 »
Dzięki, ale nie o halftracka pytałem tylko o to koło wielkie i żeliwne.

Offline Mężczyzna Piotr1975

  • Wiadomości: 534
  • Miasto: Bruksela
  • Na forum od: 08.11.2017
Odp: Ardeny - bitwa o wybrzuszenie
« 24 Mar 2019, 20:15 »
Teraz to ja przepraszam za niedopatrzenie , tabliczka przy maszynie byla nieczytelna . Dowiedzialem sie tylko tyle , ze jest silnik parowy firmy Intervapeur. Postawiono go jako pomnik dawnej slawy Doliny Vesdre- w ich mniemaniu wlokienniczej stolicy Europy.
Nieskończenie mądry jest nasz Stwórca Pan
Swoje dzieło dał obejrzeć również mnie

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10812
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Ardeny - bitwa o wybrzuszenie
« 24 Mar 2019, 21:14 »
Dzięki, tyle mi wystarczy.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7478
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Odp: Ardeny - bitwa o wybrzuszenie
« 24 Mar 2019, 22:09 »
Fascynujące, te "rany" na pancerzu "Królewskiego" Tygrysa. Jeden z najbardziej kontrowersyjny w ocenie model czołgu II wś. Ciekawe, że wytrzymał? Niemcy w tamtym okresie nie dysponowali już molibdenem i pancerze z 1944 roku cechują się znacznym pogorszeniem jakości. Masz tam jeszcze "u siebie" pola walk z I wś. Dosłownie rajska kraina.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna Piotr1975

  • Wiadomości: 534
  • Miasto: Bruksela
  • Na forum od: 08.11.2017
Odp: Ardeny - bitwa o wybrzuszenie
« 24 Mar 2019, 22:53 »
Patrzac na obrazenia tego Tygrysa bylem pod wrazeniem jego wytrzymalosci . Otrzymal kilka bezposrednich trafien , ktore jednak nie wyrzadzily wiekszej szkody . Swoja droga zastanawiajace jest ze te dwa Tygrysy II nie byly w stanie nawet uszkodzic atakujace je Shermany i Wolveriny. To swiadczy bardziej o obsludze niz o samych  czolgach .
Co do IWS mam w planach trzy potencjalnie fajne wycieczki , aczkolwiek w najblizszym czasie pozostajac w klimacie IIWS planuje dwudniowy trip pod tajemniczym tytulem Market Garden ;)
Nieskończenie mądry jest nasz Stwórca Pan
Swoje dzieło dał obejrzeć również mnie

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7478
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Odp: Ardeny - bitwa o wybrzuszenie
« 24 Mar 2019, 23:28 »
Swoja droga zastanawiajace jest ze te dwa Tygrysy II nie byly w stanie nawet uszkodzic atakujace je Shermany i Wolveriny. To swiadczy bardziej o obsludze niz o samych  czolgach .
Zastanawiałem się nad tym jak czytałem Twoją relację  :) I doszedłem do wniosku, że chodzi Ci, że żaden Sherman nie uszkodził PzKpfw VI II (zdanie jest skomplikowane gramatycznie :) ). Doszedłem do tego wniosku, ponieważ akurat zmodernizowana w stosunku do PzKpfw VI (I) 88 mm, to absolutny i największy atut tego czołgu. Tutaj nie ma już polemiki, że jej nie mogła dorównać żadna "lufa" w tym czasie. Jednocześnie zmodyfikowana armata była bardzo szybkostrzelna. Minusem była stosounkowa mała szybkość obrotowa wieży w Tygrysach (mechanizm był ten sam co w PzKpfw VI-I).  O pogorszeniu wyszkolenia załóg pancernych w końcówce wojny też można przeczytać. 1944 r to był rok załamania się niemieckiej machiny wojskowej. Więc może tu masz rację i to była główna przyczyna.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum