Autor Wątek: Carpatia Divide  (Przeczytany 62967 razy)

Offline Mężczyzna lordChaos

  • Wiadomości: 258
  • Miasto: skierniewice
  • Na forum od: 10.12.2017
Odp: TransCarpatia
« 18 Lip 2019, 13:37 »
Może warto zmienić tytuł tego tematu ? Skoro ma być to w przyszłości jako carpatiadivide ?

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3972
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: TransCarpatia
« 18 Lip 2019, 14:04 »
Ale spotkać niedźwiedzia na szlaku to bardzo trudno, nie wiem czy ci rowerzyści rzeczywiście go widzieli, czy też tylko żartują.

Na Magurze Witowskiej to niedźwiedzia spokojnie można się spodziewać.

Offline Mężczyzna Fagetus

  • Wiadomości: 264
  • Miasto: Lubin
  • Na forum od: 18.03.2016
Odp: TransCarpatia
« 18 Lip 2019, 14:07 »
Ale spotkać niedźwiedzia na szlaku to bardzo trudno, nie wiem czy ci rowerzyści rzeczywiście go widzieli, czy też tylko żartują.

Niedźwiedź jest tu królem, wie że bez wsparcia nikt mu nie podskoczy, więc nie boi się i łazi gdzie chce. W czasach wspinaczkowych kolega z kursu ganiał z Zenitem XP po krzakach przy drodze z taboru do Murowańca - chciał zrobić fotkę słynnej Magdzie która wtedy stołowała się przy schroniskach :) Nawet ją raz zdybał, ale fotka nie wyszła bo krzaki były gęste i ściemniało się ogólnie. Znajomy na Milach spotkał roczniaka przy Liptowskim Janie w Niżnych Tatrach (to duża miejscowość); miejscowy mówił że pęta się tam już parę miesięcy. Pewnie mama po urodzeniu nowego pogoniła go precz i nie wiedział co ze sobą zrobić. W tym samym roku duży egzemplarz gonił jednego milarza spod elektrowni szczytowo-pompowej na Czarnym Wagu ale pewnie po asfalcie bolały go łapki bo po kilkuset metrach odpuścił. Inną razą grupka spała pod jakąś wiatą przy knajpie nad jeziorem zaporowym Rużin - może ze 20km od Koszyc? - i w nocy misiu tłukł się w jakichś szopach i łodziach między nimi a wodą :) Nie pospali ponoć.
Kolega w Niskim parę lat temu pofocił sobie, a szedł szlakiem. Niestety zoom był krótki a Jogi o kilkadziesiąt metrów więc szczegółów mało. Ja kiedyś zimą idąc z Prehyby na Niemcową szedłem chyba ze dwie godziny po niezbyt starych śladach misia - śniegu było bowiem po nabiał i tylko po jego śladach szło się szybciej niż 200m/h, i dopiero na Rogaczu skręcił na południe w stronę Słowacji. Można by tak ciągnąć i ciągnąć, konkluzja jest taka że w odpowiednim miejscu i czasie nie ma problemu :)

Offline Mężczyzna kawerna

  • Piotr(ek) Hrehorowicz w realu
  • Wiadomości: 1941
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 22.09.2013
Odp: TransCarpatia
« 18 Lip 2019, 15:16 »
Ale spotkać niedźwiedzia na szlaku to bardzo trudno, nie wiem czy ci rowerzyści rzeczywiście go widzieli, czy też tylko żartują.

Na Magurze Witowskiej to niedźwiedzia spokojnie można się spodziewać.


Niedźwiedzie nie są podobno amatorami wchodzenia na górę (szczyty) ;) Dla nich to zachowanie pozbawione korzyści. Ani nic specjalnego tam nie rośnie, wody nie ma, w ogóle bez sensu ;) Chyba, że koronę gór polskich zdobywają ;)



... i stałem się social-rowerzystą... Anachronicznie lubię trójrzędowe korby i małe kasety ;)

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3972
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: TransCarpatia
« 18 Lip 2019, 15:29 »
Niedźwiedzie nie są podobno amatorami wchodzenia na górę (szczyty) ;) Dla nich to zachowanie pozbawione korzyści. Ani nic specjalnego tam nie rośnie, wody nie ma, w ogóle bez sensu ;) Chyba, że koronę gór polskich zdobywają

Jagody/Borówki.

Offline Mężczyzna marszy

  • Wiadomości: 452
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 23.07.2013
Odp: TransCarpatia
« 22 Lip 2019, 00:40 »
Poczytałem troszkę o niedźwiedziach i wniosek jest taki, że na wschodzie ciężko je spotkać, bo jeszcze unikają człowieka i szlaków turystycznych. Do tego stopnia, że większość - z uwagi na godziny aktywnosci człowieka - prowadzi nocny tryb życia i w dzień śpi. Trzeba mieć straszny niefart (lub fart), aby na niedźwiedzia trafić. Niemal wszystkie przypadki "ataków" to byli lokalsi buszujący poza szlakami w poszukiwaniu poroży czy grzybów, którzy naszli niedźwiedzie w pobliżu ich legowisk. Największy as włożył głowę do gawry, bo chciał zobaczyć niedźwiedzia w trakcie snu zimowego :icon_smile: Tylko w jednym przypadku turysta niemal zaraz za wsią wszedł na niedźwiedzicę z młodymi, ale nawet po takim niefarcie sam dotarł do wioski i wezwał karetkę. W pewien sposób pocieszające jest, że niedźwiedzie nie atakują nas, by zabić, raczej chcą odpędzić.


Gorzej jest w Tatrach, tu misie się do człowieka przyzwyczaiły, głównie za sprawą śmieci, które im zostawialiśmy. Ponad połowa populacji już się zsynotropizowała, nie boja się człowieka, podchodzą pod domostwa i żerują na szlakach. O ile więc schemat zachowania przy spotkaniu jest podobny, o tyle miś może być mniej skory do rezygnacji ze znalezionego pożywienia, a obrona swojej zdobyczy jest jedną z 3 sytuacji, gdy może dojść do ataku. Pozostałe dwa to najście matki z młodymi i zaskoczenie niedźwiedzia, najczęściej w okolicach legowiska.


Była ekipa, która kilka lat temu jechała cały łuk Karpatna na raty. Już od drugiego etapu zasuwali z dzwonkami na kierownicach, podobno to najskuteczniejszy sposób na unikniecie niezapowiedzianego spotkania.





Wracając do naszego przedskoczka, dziś punkt 19 zameldował się w Centrum Promocji Leśnictwa. Potwierdził więc moje wcześniejsze przewidywania i pojechał trasę niemal idealnie w wersji 7x87km. I tak jak nie nadrabiał na Podhalu, tak samo niespodziewanie wolno przejechał Niskie Pieniny, nie nadrobił też nic w Niskim, który przeleciał w tempie turystycznym, kończąc na nocleg w Krempnej (średnia brutto Kudowa-Krempna 10,5km/h). Jedyny dłuższy przelot wypadł mu przedostatniego dnia, gdy machnął 95km do Cisnej. I tu zaskoczył dwukrotnie:


Raz, bo nie poleciał do Cisnej wersja asfaltową z przebitką przez Wołosań, tylko przez Mików na przełęcz Żebrak i dalej GSB. Ten wariant sugerowało na grupie kilka osób, wersja przez Wołosań to był pomysł Rygla, chodziło o zaliczenie przelotu przez wypal węgla drzewnego. Miejsce może i klimatyczne, ale jeśli juz koniecznie zaliczać, to sensowniej było to robić w wersji "w dół". Ostatecznie wypału nie ma w ogóle, jest -5km, +40mp. Jeśli tak zostanie docelowo, będę wielce rad i nawet ten asfalt przez Komańcze nie będzie już takim utrapieniem.


Dwa, bo wybrał najdłuższy przelot na etap, który kończy się zjazdem GSB z Wołosania. Nie wiem, czemu wolał ryzykować wieczornym/nocnym zjazdem, gdy mógł dzień wcześniej, nawet na latarce, podciągnąć szutrami do Tylawy/Barwinka. Nawet zakładając, że etapy i noclegi poplanował sobie wcześniej i nie chciał tego po korekcie trasy zmieniać, Magurski na latarkach zawsze będzie lepszy niż zjazd GSB na koniec dnia, z niebezpieczeństwem jazdy po nocy przy byle awarii. Pod wyciągami zameldował się niemal równo o zachodzie słońca, w sierpniu na szlaku będzie już o tej godzinie ciemno.


Druga po Wołosaniu ciekawostka to Eliaszówka. Przez chwilę myślałem, że ktoś walnął się przy wytyczaniu śladu, ale nasz przedskoczek faktycznie zaliczył zjazd żółtym tylko po to, żeby zaraz pdwójnie nadrabiać to przy wjeździe na szczyt. A to już spore kuriozum i wątpię, aby pozostało w wersji ostatecznej. Z Rozdzieli idzie na Obidzę bardzo przejezdny szlak, tak samo z Obidzy na Eliaszówkę. Na Obidzy jest co zjeść, gdzie się rozłożyć na noc, a widok zachodu słońca nad Dolina Białej Wody i dalej Pieninami i Gorcami w tle jest jednym z najpiękniejszych, jakie na tej trasie można uświadczyć. Rezygnacja z Zakopanego to już zbyt duza zmiana, ale jeśli Wołosań w obecnym kształcie zostanie, to poprawiamy Eliaszówkę i wjazd na worek raczański i zaczyna to już sensownie wyglądać.

Offline Mężczyzna Fagetus

  • Wiadomości: 264
  • Miasto: Lubin
  • Na forum od: 18.03.2016
Odp: TransCarpatia
« 22 Lip 2019, 09:19 »
O tym dziwnym zjeździe do Litmanovej to pisałem zaraz na początku, i chyba to nie jest błąd bo tak było na wszystkich wersjach trasy. Z jednej strony bez sensu, z drugiej mieli tam beczkowego ciemnego bażanta :)
Co do niedźwiedzi to taki "amerykański" dowcip: Jak odróżnić teren niedźwiedzia brunatnego od grizzly - otóż po odchodach, w tych pierwszych jest sporo pestek, gałązek, ot dieta roślinna, te drugie natomiast pachną gazem pieprzowym i są w nich dzwoneczki :)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20404
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: TransCarpatia
« 22 Lip 2019, 10:52 »
Wracając do naszego przedskoczka, dziś punkt 19 zameldował się w Centrum Promocji Leśnictwa. Potwierdził więc moje wcześniejsze przewidywania i pojechał trasę niemal idealnie w wersji 7x87km. I tak jak nie nadrabiał na Podhalu, tak samo niespodziewanie wolno przejechał Niskie Pieniny, nie nadrobił też nic w Niskim, który przeleciał w tempie turystycznym, kończąc na nocleg w Krempnej (średnia brutto Kudowa-Krempna 10,5km/h). Jedyny dłuższy przelot wypadł mu przedostatniego dnia, gdy machnął 95km do Cisnej.
Najdłuższy dzień to miał akurat z Piwnicznej do Krempnej 100km

Dwa, bo wybrał najdłuższy przelot na etap, który kończy się zjazdem GSB z Wołosania. Nie wiem, czemu wolał ryzykować wieczornym/nocnym zjazdem, gdy mógł dzień wcześniej, nawet na latarce, podciągnąć szutrami do Tylawy/Barwinka. Nawet zakładając, że etapy i noclegi poplanował sobie wcześniej i nie chciał tego po korekcie trasy zmieniać, Magurski na latarkach zawsze będzie lepszy niż zjazd GSB na koniec dnia, z niebezpieczeństwem jazdy po nocy przy byle awarii. Pod wyciągami zameldował się niemal równo o zachodzie słońca, w sierpniu na szlaku będzie już o tej godzinie ciemno.
Tyle że w Magurskim PN wg oficjalnych rozporządzeń nie wolno jeździć po zmierzchu nawet po dozwolonych na rower drogach. Nie wiem jak to będzie na CD rozwiązane, czy będzie oficjalny zakaz, ale widziałem, że na PGR jest taki zakaz dla zawodników oraz objazd omijający PN dla tych co będą tam chcieli jechać nocą.


Offline PABLO

  • Wiadomości: 3972
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: TransCarpatia
« 22 Lip 2019, 11:23 »
zjazdem GSB z Wołosania

BTW - Wołosań to nazwa rodzaju żeńskiego (ta Wołosań). Zatem powinno się pisać z Wołosani.

W Internecie ten błąd pojawia się mnóstwo razy.

Offline Mężczyzna tomek

  • Moderator
  • Wiadomości: 2832
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 01.06.2014
Odp: TransCarpatia
« 22 Lip 2019, 12:41 »


Tyle że w Magurskim PN wg oficjalnych rozporządzeń nie wolno jeździć po zmierzchu nawet po dozwolonych na rower drogach. Nie wiem jak to będzie na CD rozwiązane, czy będzie oficjalny zakaz, ale widziałem, że na PGR jest taki zakaz dla zawodników oraz objazd omijający PN dla tych co będą tam chcieli jechać nocą.
CD, o ile patrzę na aktualną wersję śladu, przebiega chyba po drogach publicznych na terenie MPN. W związku z tym nie ma obostrzeń.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3972
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: TransCarpatia
« 22 Lip 2019, 15:02 »
CD, o ile patrzę na aktualną wersję śladu, przebiega chyba po drogach publicznych na terenie MPN. W związku z tym nie ma obostrzeń.

A przejazd przez Żydowskie?

Offline Mężczyzna tomek

  • Moderator
  • Wiadomości: 2832
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 01.06.2014
Odp: TransCarpatia
« 22 Lip 2019, 15:36 »
To ma chyba nadal status drogi powiatowej, nawet była ostatnio batalia, bo Jasło chce remontować a MPNowi się nie widzi.
Ale nie wiem, akurat o to nie pytałem jak gadałem z MPN.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20404
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: TransCarpatia
« 22 Lip 2019, 16:55 »
CD, o ile patrzę na aktualną wersję śladu, przebiega chyba po drogach publicznych na terenie MPN. W związku z tym nie ma obostrzeń.
Są.
http://www.magurskipn.pl/download/data/regulamin_impreza_i_wniosek.pdf

Regulamin MPN to znamy, tylko pytanie czy ta konkretna droga pod niego podlega. Tu jest właśnie zagwozdka jak traktować drogę Żydowskie - Krempna. Bo z jednej strony jest to bez wątpienia droga publiczna, wymieniona w spisie dróg powiatu jasielskiego jako droga nr 1909R, z drugiej na stronie MPN jest jako jeden z paru szlaków rowerowych legalnie dostępnych.

I pytanie jest jak są traktowane drogi publiczne w obrębie MPN, czy jak normalne drogi (wtedy park nie ma nic do gadania i wolno nocą jeździć), czy też park ma uprawnienia do regulowania na nich ruchu wg własnych wewnętrznych ustaleń.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1861
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Odp: TransCarpatia
« 22 Lip 2019, 17:25 »
Tej drogi chyba nikt nie traktuje poważnie od dawna... stan na dziś...

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20404
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: TransCarpatia
« 22 Lip 2019, 17:36 »
To nie ma nic do rzeczy, każda impreza przebiegająca przez park ma być zgłoszona i musi być zgodna z regulaminem. Sam sobie możesz jechać w nocy, ale nie jako uczestnik imprezy zprganizowanej. Proste.

Nie, to wcale nie tak. Regulamin parku narodowego musi być w zgodzie z obowiązującym w Polsce prawem, w tym przypadku prawem dotyczącym dróg publicznych. Park swoimi wewnętrznymi regulaminami nie może sobie łamać prawa, taki regulamin to jest rozporządzenie niskiego rzędu i jak stoi w konflikcie z ustawą to obowiązuje ustawa. Nie park  jest zarządcą tej drogi, niewykluczone że droga publiczna na terenie PN ma charakter "eksterytorialny". W Kampinosie tak samo jest zakaz poruszania się nocą - tylko nikomu cokolwiek myślącemu nie przyjdzie zakazywać poruszania się drogami publicznymi na terenie tego parku, a jest w obrębie tego PN nawet i droga wojewódzka, ponad 10km i to droga ruchliwa.

Więc pytanie jest o stan prawny dróg publicznych w obrębie parku narodowego - i to jaki organ jest uprawniony do ustalania zasad ruchu na takich drogach.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum