Autor Wątek: Słowacja - kłopoty z przewiezieniem roweru pociągiem  (Przeczytany 5010 razy)

Offline Mężczyzna jedenkg

  • Wiadomości: 289
  • Miasto: BB
  • Na forum od: 21.11.2008
    • http://fotowyprawy.com
Witam,

To takie ostrzeżenie dla rowerzystów podróżujących pociągami. Otóż wracając pociągiem z Serbii (z rowerami rzecz jasna) zostaliśmy na granicy węgiersko-słowackiej wyrzuceni z pociągu przez kierownika - Słowaka. Pociąg niby nie miał specjalnego przedziału na przewóz rowerów, jednak wsiedliśmy do niego legalnie w Belgradzie, przejechaliśmy Serbię i Węgry opłacając w każdym kraju bilety za rowery u konduktorów, a Słowaki się uparły, że u nich nie można z rowerami w IC. Ponieważ nie byliśmy skłonni wysiąść, kierownik nie puścił dalej pociągu. Doszło do ostrej wymiany zdań również pomiędzy pasażerami. Jedni byli "za" nami (mówiąc, że bicykle ne vadi), a inni przeciw, że opóźniamy podróż. Gdy już zaczynało dochodzić do przepychanek, postanowiliśmy jednak ten cyrk opuścić. Działanie Słowaka było po pierwsze chamskie, a po drugie wg mnie nielegalne. Zwłaszcza, że pisząc przed podróżą do kolei słowackich pytanie o podróż w tamte strony z rowerami dostaliśmy informację, że rekomendują dla nas bilety CityStar i bezpośredni pociąg Bratysława - Belgrad. Z drugiej strony wiedzieliśmy z innej informacji, że nie wolno w IC wozić rowerów, ale nie spodziewaliśmy się aż takiego chamstwa. W drogę "tam" nie wsiadaliśmy do IC, rozumując tak, że skoro nie wolno to nas nie wpuszczą, ale jak już wracając będziemy siedzieć w pociągu to na pewno nas nie wyrzucą. A jednak wyrzucili. Tak więc cała podróż z polski do Belgradu, a potem powrót ze Skopje w Macedonii do Polski przemierzyliśmy piętnastoma pociągami i dwoma autobusami, w tym 8 pociągów na terenie Słowacji (tam i z powrotem): Cadca-Żylina, Żylina-Bratysława, Bratysława-Nove Zamki, Nove Zamki-Sturowo (granica). Na _żadnej_ stacji na całej trasie nie było podjazdów dla wózków czy rowerów na perony.
Pana kierownika pociągu spotkaliśmy potem w Bratysławie. Już z mniejszymi emocjami pomyślałem, że właściwie powinienem go wylegitymować, żeby wiedzieć na kogo pisać skargę. Nie dał się wylegitymować mówiąc (pardon - wrzeszcząc), że jest już po służbie i oczywiście wywołałem tym kolejną bliską rękoczynu awanturę z narwańcem.

Teraz szykujemy pisemną skargę (chociażby dla samej zasady) do słowackiego przewoźnika i być może do wiadomości Ambasady Polskiej na Słowacji, żeby mieli świadomość o potraktowaniu Polaków. Może jakaś podpowiedź co powinniśmy faktycznie zrobić i czego się domagać?

A tak w ogóle to szykujemy coś milszego, czyli opis wyprawy, zdjęcia, porady, etc. bo cały wyjazd mimo tego incydentu był fantastyczny :) Ludzie tam są nadzwyczaj gościnni, otwarci i pomocni. Czy np. polski taksówkarz prowadziłby (pilotował) rowerzystów przez miasto jadąc 25km/h w celu pokazania właściwej drogi oczywiście za zupełną darmochę? heh.. :)  I wiele temu podobnych miłych spotkań nas na trasie czekało, ale o tym w relacji niebawem.

pozdrower
kg

p.s. Słowacja kraj coraz wredniejszy - na sam początek podróży zapłaciłem "pokutę" 10EUR za przejście przez tory w miejscu, gdzie stało napisane "Służebnyj priehod" (czy jakoś tak). Zadziwiająco lubują się w karaniu Polaków mandatami. Mają jakiś kompleks czy jak? Oczywiście w tym miejscu niektórzy słowaccy pasażerowie też przechodzili, ale pan jakby tego nie zauważał..

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2120
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Paskudna sprawa. Po tych lukrowych opisach udanych wypraw, których ostatnio było na forum niemało, wreszcie jakaś konkretna zadyma :wink:
Cytat: "jedenkg"
A tak w ogóle to szykujemy coś milszego, czyli opis wyprawy, zdjęcia, porady, etc. bo cały wyjazd mimo tego incydentu był fantastyczny  Ludzie tam są nadzwyczaj gościnni, otwarci i pomocni. Czy np. polski taksówkarz prowadziłby (pilotował) rowerzystów przez miasto jadąc 25km/h w celu pokazania właściwej drogi oczywiście za zupełną darmochę? heh..  I wiele temu podobnych miłych spotkań nas na trasie czekało, ale o tym w relacji niebawem

I na to czekam z niecierpliwością :D

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2613
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
Cytat: "jedenkg"
Witam,
 Może jakaś podpowiedź co powinniśmy faktycznie zrobić i czego się domagać?

dać w pysk?
ale to juz za późno, pozatym znając ten 'naród' skończylibyście ze sprawa w sądzie za pobicie :)
Cytat: "jedenkg"
Zadziwiająco lubują się w karaniu Polaków mandatami. Mają jakiś kompleks czy jak?

mają. mam dokładnie takie samo wrażenie.
Ostatno nawet podczas głupieog przejazdu autem przez Słowację dało się odczuć,że zamiast im sie poprawiac to jest coraz gorzej. NIech sie utopia w swojej małości, Europa duża jest :)

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6247
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Przestrzegam przed myśleniem nieuzasadnionymi uogólnieniami - z takich powodów wybuchały już wojny...

Ad rem: współczuję doświadczeń Kilogramowi, ale wydają mi się odosobnione. Ja mam ze Słowacją w 100% pozytywne doświadczenia, a podobnie inne osoby, które tam bywały. Wprawdzie zawsze się może trafić idiota (jak się kilogramowi trafił), ale to się zdarza wszędzie (a spróbujcie powiedziec, że w Polsce nie! :lol:) i obwinianie za to Słowacji czy Słowaków w ogólności jest zwyczajnym prymitywizmem.

Cytat: "mk"
znając ten 'naród' skończylibyście ze sprawa w sądzie za pobicie :)

A co to niby ma znaczyć? Słowacy to nie naród?! A w innym kraju za pobicie nie grozi sprawa sądowa? Nie przesadzasz aby, Mk? Podpowiem: przesadzasz i to mocno.
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna jedenkg

  • Wiadomości: 289
  • Miasto: BB
  • Na forum od: 21.11.2008
    • http://fotowyprawy.com
OK, nie rozpędzajmy dyskusji nie w tym kierunku, co trzeba. Wiadomo, że wszelkie uogólnienia są niedobre i raczej jestem daleki od tego. Tym postem przestrzegam tylko, że potencjalni podróżnicy rowerowi mogą mieć kłopoty (i to zdecydowanie większe niż w innych krajach) w pociągach niedostosowanych do przewozu rowerów, głównie InterCity. I kłopoty z nierzetelną informacją. A przy okazji chciałem w nim napisać, że ogólnie na Słowacji coś się dzieje dziwnego.. mniej przyjaznego.. Przy czym dotyczy to urzędasów, policjantów etc, a na pewno nie zwykłych ludzi. Najeździłem się bardzo dużo po Słowacji, bo i tanio (przynajmniej kiedyś) i ładnie i blisko, stąd ostatnie doświadczenia pozwalają mi taki wniosek wysunąć. Niezmiennym pozostaje, że ze zwykłymi ludźmi kontakty są miłe i przyjazne, że tak to ładnie ujmę.. ;)

pozdr

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6247
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Cytat: "slawek"
A co do ich zatwardziałości [...] papieru toaletowego [...] nie chciała za Chiny dać mi całej rolki :D


No bo po co Ci cała rolka przy zatwardzeniu? :lol:
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna jedenkg

  • Wiadomości: 289
  • Miasto: BB
  • Na forum od: 21.11.2008
    • http://fotowyprawy.com
Cytat: "Remigiusz"

Cytat: "jedenkg"
A tak w ogóle to szykujemy coś milszego, czyli opis wyprawy, zdjęcia, porady, etc. bo cały wyjazd mimo tego incydentu był fantastyczny...

I na to czekam z niecierpliwością :D


Remigiusz, Twoich opisów, zdjęć z wypraw i samych wypraw nie komentuję, bo po co Ci jeszcze jeden słodzący rowerowy osobnik? :)
Ale na pewno, zanim opublikuję relację, muszę ją doszlifować, żeby chociaż trochę dorównywała Twoim i była "na miarę naszych potrzeb" :D

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2613
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
aard  chodzi o zwykłą złośliwość: kolega sie pyta co moze zrobić.  Zrobic nie może nic, skoro Słowak miał prawo zabronić mu jechać pociągiem, to mu ambasada nie pomoże.

Pisząc 'naród' nie miałem zamiaru podwazac prawa do nazywania się narodem przez Słowaków :lol:

"znajac ten typ" lepiej?, naród w cydzysłowiu nie przez przypadek był , mniej nerwów życzę.

Co do uogolnień: przeciez każdy sobie zdaje sprawe, ze nie każdy Słowak jest zły, można nawet w ciemno załozyć, że dużo wiecej jest tych dobrych.
Tylko czemu wszelkie złośliwości, nieuprzejmości i drobne szpile trafiają sie tak czesto na Słowacji?
Czy tam w miejscach z których korzysta najczęściej turysta zatrudniaja wg gburowatości?
Słowacy zupełnie bez powodu sa niemili i aroganccy. W skrócie  zakażdmy razem jadac tam, prędzej czy później odnoszę wrażenie, że jestem w polskim urzędzie. Ze ja do kogoś mił/normlanie a on jakbym mu rodzinę zamordował.

Fajne że masz inne wrażenia.

Pamiętaj że pisząc o czymkolwiek każdy opiera się na własnych wrażeniach, wrażenia te sa zawsze subiektywne(choćby ktoś twierdził, że posiadł wiedze tajemną i jest 'niezależny')

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6247
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Pax, Mk, żadnych nerwów. Ja tylko zwracam uwagę, że się (moim zdaniem) zagalopowałeś :)

Cytat: "mk"
Co do uogolnień: przeciez każdy sobie zdaje sprawe


Właśnie w tym sęk, że nie każdy. Każdy myślący - być może, ale takich jest zdecydowana mniejszość. Dlatego nie należy w miejscach publicznych rozsiewać nieostrożnie poglądów, które mogłby tę większość utwierdzić w jej głupim szowinizmie.
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna atlochowski

  • Andrzej
  • Wiadomości: 581
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.04.2009
Co do przewozu rowerów pociągami to w zeszłym roku na Bałkany i z powrotem dojechaliśmy z rowerami zapakowanymi w wojskowe pałatki (koszt 12zł na allegro) i w międzynarodowych pociągach nie było problemu bo mieliśmy bagaż a nie rowery. Na tym zdjęciu widac jak wyglądały zapakowane rowery http://picasaweb.google.pl/atlochowski/BaKany2008#5274215843544632434

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
mnie w hiszpanii sam maszynista pomagał rowery wsadzić do pociągu, a u nas musiałem wdać się w dość długą utarczkę słowną z grupą konduktorów...
na tyle było już kilka rowerów, więc postawiłem 'swoje' na przedzie ostatniego wagonu...

podawali m.in argumenty że mi rowery ukradną, że zasłaniają wejście do kibla (kolejny był niecałe 2 metry dalej w następnym wagonie) - jakby z tyłu nie robiły tego samego  :?
w końcu zaproponowałem im żeby mi pomogli je wcisnąć na tył, i odpuścili..... 8)

ale to mój pierwszy taki przypadek w Polsce, zwykle jest ok.... nie zrażam się  8)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1685
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Cytuj
i złożenie rowerów. Trochę to upierdliwe,

To jest zwykle bardzo "upierdliwe" i czasochłonne. No chyba, że ma się taki rower  jak Dynuel :mrgreen: Kto był na zlocie w Podlesicach, to mógł go zobaczyć na własne oczy.
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline Mężczyzna atlochowski

  • Andrzej
  • Wiadomości: 581
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.04.2009
Cytuj
Nie przesadzajmy są czasochłonnością. Jak się potrenuje to zajmuje to 20-30 min góra (więcej zajmuje skręcanie), a w końcu nie aż tak często się to robi, by stanowiło to wielki problem

W wariancie przedstawionym przeze mnie złożenie roweru to 10 minut. Bo wypinaliśmy tylko koła i potem rower z kołami zawijaliśmy w pałatkę.

Offline Mężczyzna luket

  • Wiadomości: 71
  • Miasto: Dąbrowa Górnicza
  • Na forum od: 05.06.2006
    • http://www.velozone.net
Bardzo mnie opisana sytuacja zdziwiła. Kilkukrotnie przejeżdżaliśmy przez Słowację pociągiem z dwoma lub trzema rowerami (fakt, tylko rychlikami i osobnymi, nigdy IC), i nigdy nie miałem najmniejszych problemów z przewozem, obsługa była zawsze przyjaźnie nastawiona, i gdyby ktoś mnie spytał, to wszystkim polecałbym tamtejsze koleje.  Myślę, że niezależnie od kraju i firmy przewozowej zawsze może się zdarzyć jakiś burak, który będzie chciał pokazać 'czego on to nie może'  :?

Jeśli chodzi o samą Słowację podobnie jak aard również mam 100% pozytywne doświadczenia (no, może poza Romami) i zawsze chętnie będę wracał za naszą południową granicę :)

Offline Mężczyzna BikeTrips.pl

  • Wiadomości: 56
  • Miasto: Ożarów Mazowiecki
  • Na forum od: 08.05.2009
Pozdrawiam szanownego kolegę z miasta DG :) Pewnie nie raz się mijaliśmy w okolicach Pogorii :)

Żeby nie było OT to wspomnę, że jechałem czterema pociągami na Słowacji i nie było problemów.

Offline Mężczyzna jedenkg

  • Wiadomości: 289
  • Miasto: BB
  • Na forum od: 21.11.2008
    • http://fotowyprawy.com
Tak jak wspomniałem - tylko podczas tej wyprawy zaliczyliśmy 8 pociągów na terenie Słowacji. W innych niż IC nie było raczej problemów (więc rzecz dotyczy IC). Chociaż jakbym się miał czepiać, to np. jednemu panu z obsługi nie chciało się otworzyć szerokich drzwi od bagażowego wagonu wychodzących prosto na peron. Zamiast tego musieliśmy wciskać się przez wąskie drzwi dla pasażerów, potem korytarzem z rowerem wejść dopiero do pomieszczenia bagażowego. Za to przy wysiadaniu już przepastne wrota otworzył i było zdecydowanie łatwiej. Innym razem gość widząc jeden rower posłał mnie na koniec pociągu na korytarz, ale jak zobaczył drugi to zawołał z powrotem i zaprosił do pomieszczenia bagażowego tłumacząc, że myślał, że tylko jeden rower chcę zapakować (czy to coś leniowi zmienia?). Jak widać różnie to bywa..
Generalnie Słowacja wypadła słabiutko jeśli chodzi o życzliwość na tle innych odwiedzonych krajów.

robb_01

  • Gość
Przejezdzalem przez slowacje w 2007 r. Slowacy nie lubia polakow albo rowerow, przynajmniej w pociagach. Raczej niemile doswiadczenia. Zdecydowanie odwrotnie w Słowenii - rewelacyjnie, podobnie w Austrii. W Słowenii minmo ze moze infrastruktura nie taka jak w austrii to przychylnoscia ludzi nadrabiaja. W Bratyslawie TRAGEDIA, brak podjazdow, przejazdow trzeba sie tarabanic po schodach, uciekl nam pociag poniewaz wjechal na inny peron niz powinien i nie bylo szans na szybki przeskok. Dwozrec gorszy niz W-wa wschodnia.

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3430
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
brak podjazdów w Bratysławie? To nie wiem czemu, ale ani razu tak nie musiałem podnosić roweru. Ba, nawet mogłem cały czas na nim jechać! Trzeba było tylko ukradkiem skorzystać z tych przejazdów dla obsługi ;)

Offline Kobieta anja

  • Wiadomości: 617
  • Miasto: Żory / Wrocław
  • Na forum od: 21.04.2009
    • http://picasaweb.google.pl/ania.jaskulska
Cytat: "dudi_"
Trzeba było tylko ukradkiem skorzystać z tych przejazdów dla obsługi ;)

Tylko, że właśnie za to nas opierniczyli i prawie kazali się wrócić i przejść normalnie... o tym już nie wspomniałeś ...  :roll:

A to prawda, że przez Słowację nie da się łatwo przejechać pociągiem. My ze Sturova do Żyliny mieliśmy 2 lub 3 przesiadki (już nie pamiętam)... a byliśmy niemalże pewni, że będzie możliwość dojazdu bez żadnej... ech  :roll:

A i konduktor raz nas nieładnie skrzyczał, że w złe miejsce dajemy rowery ...

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3430
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Cytat: "annajot"
Tylko, że właśnie za to nas opierniczyli i prawie kazali się wrócić i przejść normalnie... o tym już nie wspomniałeś ...  

ale taka sytuacja była tylko raz, już w Żylinie. Wcześniej przejeżdżaliśmy i udało nam się jakoś bez plucia się obsługi ;)

robb_01

  • Gość
Dobra ale w Bratyslawie raz owe "pzrejscia sluzbowe" zostaly zastawione pzrez dlugi sklad z Polski bodajze do budapestu wiec uciekl nam pociag a nastepny zostal wpuszczony na inny peron a przejscie zostalo zastawione przez towarowy. Wiec jak wielblady zasuwalismy po schodach, obsluga tez raczej wredna. Srednie wspomnienia

Offline Mężczyzna jedenkg

  • Wiadomości: 289
  • Miasto: BB
  • Na forum od: 21.11.2008
    • http://fotowyprawy.com
Cytat: "annajot"
Cytat: "dudi_"
Trzeba było tylko ukradkiem skorzystać z tych przejazdów dla obsługi ;)

Tylko, że właśnie za to nas opierniczyli i prawie kazali się wrócić i przejść normalnie... o tym już nie wspomniałeś ...  :roll:

A to prawda, że przez Słowację nie da się łatwo przejechać pociągiem. My ze Sturova do Żyliny mieliśmy 2 lub 3 przesiadki (już nie pamiętam)... a byliśmy niemalże pewni, że będzie możliwość dojazdu bez żadnej... ech  :roll:

A i konduktor raz nas nieładnie skrzyczał, że w złe miejsce dajemy rowery ...


Za taką próbę skorzystania z przejścia służbowego zapłaciłem pokute 10EUR, więc ten, kto dostał tylko ochrzan od miłej obsługi, to miał szczęście.
Na żadnym dworcu nie ma podjazdów!
Przejazd przez Słowację właśnie był najgorszym, jeśli chodzi o połączenia - tak, jak piszesz kupa przesiadek (my z Cadcy mieliśmy ich 4), mimo, że to mały odcinek, bo i kraj niewielki..

Podsumowując, jak widać z dalszych wypowiedzi, nasz problem nie był jakiś nietypowy.. ech Słowacja..

Offline Mężczyzna Turdus

  • Wiadomości: 39
  • Miasto: Chorzów
  • Na forum od: 24.01.2010
Wie ktoś czy uwagi kłopotach z konduktorami dotyczą też pociągu relacji Żylina-Kraków przez Katowice, z strony PKP wynika że to kurs przewozów regionalnych czyli (jak sie domyślam) obsługa jest polska a u konduktora można kupić bilet za złotówki? Czy też to raczej sfera pobożnych życzeń i w Zwardoniu jest wymiana obsługi?
A co do dyskusji to choć uważam Słowaków za wspaniałych ludzi to zdarzyło mi sie że nasz samochód dostał mandat za złe parkowanie w Żylinie a stojący na tym samym zakazie słowacy nie, na szczęście wtedy to oznaczało 2000Koron a nie 200Euro.

"Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę musisz się poruszać naprzód" Albert Einstein
Gůrny Ślůnsk • Górny Śląsk • Oberschlesien • Horni Slezsko • Upper Silesia • Silesia Superior

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3430
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Generalnie jest problem z przewożeniem rowerów pociągiem międzynarodowym (niby nie wolno), a bilet na międzynarodowy kosztuje tyle, że bardziej się opłaca podjechać cugiem pod granicę, przejechać na drugą stronę rowerem i wsiąść do pociągu już za granicą. Poza tym do Żyliny jest blisko z granicy, ze Zwardonia masz 45km :)

Offline Mężczyzna Turdus

  • Wiadomości: 39
  • Miasto: Chorzów
  • Na forum od: 24.01.2010
Dzięki za szybką odp."Żyliny jest blisko z granicy, ze Zwardonia masz 45km"-to fakt ale problemy z pociągiem chyba zmienią mi plany z 1 dniowych wypadów na Slovensko na jakiś dłuższy wyjazd. Bez pociągu z Żyliny to na Martinskie Hole w jeden dzień siebie nie widze :roll:.

"Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę musisz się poruszać naprzód" Albert Einstein
Gůrny Ślůnsk • Górny Śląsk • Oberschlesien • Horni Slezsko • Upper Silesia • Silesia Superior

Offline Mężczyzna Turdus

  • Wiadomości: 39
  • Miasto: Chorzów
  • Na forum od: 24.01.2010
Przeczytałem i masz racje że się w miare opłaca (bo tylko do granicy za euro) ale nie w moim przypadku bo planowałem zrobić w tamte strony 3 wypady. Bez namiotu było by lżej na podjazdach ale dodatkowy koszt przy obecnych kursach euro, staje się wart dodatkowo wylanego potu.

"Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę musisz się poruszać naprzód" Albert Einstein
Gůrny Ślůnsk • Górny Śląsk • Oberschlesien • Horni Slezsko • Upper Silesia • Silesia Superior

Offline Kobieta anja

  • Wiadomości: 617
  • Miasto: Żory / Wrocław
  • Na forum od: 21.04.2009
    • http://picasaweb.google.pl/ania.jaskulska
ach ten dudi... się nie zna się  ...  :D

To po prostu było info otrzymane w informacji na dworcu w Szeged... Pytaliśmy jakie są ceny przejazdu pociągiem z Budapesztu do kato (czy tam krk) i wyszło jakieś 350 pln  :shock: z zastrzeżeniem, że rowery niet.
W polskiej informacji nie pytaliśmy/ nie jechaliśmy też pociągiem międzynarodowym... więc ... Skoro Sławek jechał to znaczy, że się da :)

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3430
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Cytat: "annajot"
ach ten dudi... się nie zna się ...  


Ну, погоди! :evil:

Widocznie ten do Żyliny to wyjątek po prostu, o którym nie wiedziałem ;)

Michał Wolff wracając z Budapesztu rozkręcił połowę roweru, żeby go jakoś schować, bo nie można było go normalnie legalnie przewieść ;)

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2120
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Wracając z Bałkanów, jachaliśmy tym pociągiem z Ziliny. Na granicy wcale nie wysiadaliśmy, a nikt od nas przejściówki nie chciał. Taka wersja też możliwa :)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum