Autor Wątek: Kobieca walizka z narzedziami - co potrzebne co nie.  (Przeczytany 5684 razy)

Offline Mężczyzna m.arek

  • Wiadomości: 2560
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.03.2014
Z ciekawości zapytam, czy ktoś z długodystansowców robi statystyki co ile km średnio używa których narzędzi?
Mogę tylko od siebie powiedzieć, że nie było jeszcze zabranego narzędzia, którego bym nie użył.
Może bardziej precyzyjnie: jak często i jakie narzędzia/części zamienne (linki, klocki) były używane na wyjazdach jednodniowych w związku z awariami a nie zaniedbaniem.

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Ciężko powiedzieć co jest awarią, a co zaniedbaniem. Jak będziesz robił pełen serwis roweru przed każdą 1 dniową wycieczką, to wiadomo że raczej nic Ci się nie popsuje, tylko kto tak robi? ;)

Sam na jednodniowe zabieram multitoola (tak naprawdę to by 2 imbusy i krzyżak starczyły), łyżki, pompkę i dętkę.
Ale już na wyprawę, biorę (dosłownie) wszystko :P W zeszłym roku na Bałkanach miałem jakieś 4kg samych narzędzi ;D
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna m.arek

  • Wiadomości: 2560
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.03.2014
Nie chodzi mi o popadanie w paranoję, ale sprawdzenie co jakiś czas w jakim stanie są klocki, spokojny rzut okiem na każdy z elementów i przejechanie jakiejś niezbyt równej trasy bez słuchawek.
Sam wożę komplet imbusów, łatki, dętkę i pompkę. Ostatnio używałem pożyczonego krzyżaka pół roku temu, ale to właśnie było skutkiem zaniedbania a nie usterki.
Gumy za to łapię regularnie na oponach bez wkładek na imprezowo-butelkowej ścieżce.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7350
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Jednodniówka powiadasz, ale szosa czy mtb? Jeden błotny dzień i załatwisz klocki. No, ale klocki do tarczówek są malutkie i można je dorzucić do ekwipunku.
Na pewno zabrałbym kilka podstawowych śrubek (np te do bloków w butach ;)) + skuwacz do łańcucha i komplet do łatania ogumienia. Na pewno olałbym wymianę szprych, przez jeden dzień koło się nie rozpadnie (można ewentualnie kluczyk na dociągnięcie)

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Rado

  • Wiadomości: 1489
  • Miasto: Lublin
  • Na forum od: 25.05.2011

Na podjazdach się męczę, na zjazdach odpoczywam, a na płaskim po prostu pedałuję :)

Offline Mężczyzna wjck

  • Wiadomości: 191
  • Miasto: Grodzisk Maz.
  • Na forum od: 09.01.2013
Przed długim wyjazdem to lepiej rower przeserwisować. Albo samemu jak się potrafi albo w warsztacie. Mechanik czasem zauważy nadciągające nieszczęście.

Jeżeli Inga chcesz wymienić wentyle na samochodowe, to mogą nie wejść w obręcz. Wtedy trzeba wiertłem bodajże nr 9 do metalu rozwiercić i po problemie. Moje obręcze wytrzymują.
Kupiłem kiedyś tani multitool - rzeczywiście, po pierwszym użyciu mam wiele pojedynczych narzędzi ;-) się rozpadł. A i podejście nim jest takie sobie. Zacząłem wozić pojedyncze imbusy od 2-5 spięte gumką z dętki ;-) plus łatki, dętka, pompka, zipy, kilka nierdzewnych śrubek jest przykręconych na stałe do bagażnika, na  dłużej to jeszcze smar do łańcucha w jakimś małym opakowaniu i szara taśma. Muszę kupić hak do przerzutki, ostatnio mało nie złamałem w lesie ;-)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum