Co prawda wyprawa jeszcze się nie odbyła ale już prawie się zaczyna

Wyjeżdżamy razem ze Zbyszkiem jego samochodem dzisiaj w nocy do Berlina Schoenefeld skąd samolotem lecimy do Keflaviku i dalej wewnętrznymi liniami lotniczymi do miasta Egilsstadir na wschodzie wyspy. Stamtąd ruszamy przez interior w stronę Askji i dalej w kierunku fiordów zachodnich mając nadzieję, że uda nam się dotrzeć do przylądka Látrabjarg - najdalej na zachód wysuniętego skrawka Europy (Islandia to przecież też Europa

)
Powrót samolotem z Keflaviku do Berlina. Mamy na to trzy tygodnie, więc jeśli pogoda pozwoli powinniśmy się wyrobić

No i jeszcze wyjaśnienie skąd taki tytuł wątku. Na Islandii byliśmy już raz ale wówczas nie udało nam się dojechać do Askji więc obiecaliśmy sobie, że jeszcze musimy wrócić na wyspę, by dokończyć jej zwiedzanie

Poza tym każdy kto był na Islandii dobrze wie jaki ona ma urok i prawie każdy obiecuje sobie, że jeszcze tu wróci. Nas też oczarowała, więc wracamy