Francuska Velodyssey 2013

[Elovelo]

W tym roku ruszyliśmy w pierwszą poważniejszą wyprawę z dzieckiem w przyczepce (w trakcie dobił 13 miesięcy). Jako kierunek obraliśmy nową trasę we Francji, zwaną Velodyssey. Trasa wzdłuż całego francuskiego wybrzeża została otwarta w 2012 roku. Miejsce idealne z wielu powodów, m. in. przez dostępność plaż po drodze.



Więcej o samej trasie i relacji z naszej wyprawy piszemy na blogu:

-- podsumowanie wyjazdu, trochę logistyki, trochę uwag o infrastrukturze, atrakcjach: http://www.wolnyrower.com.pl/2013/10/velodyssey-podsumowanie-wyprawy-do.html

-- informacje o trasie w naszej wersji (tam też linki, gdzie szukać informacji przygotowując się do wyjazdu w te rejony): http://www.wolnyrower.com.pl/2013/08/rowerowa-odyseje-czas-zaczac.html

Ogólnie polecam zainteresowanie się tym rejonem, według mnie to rowerowy raj na wakacje. Zwłaszcza wyspy na Atlantyku, gdzie rower po prostu rządzi!

Prawdopodobnie jeszcze będziemy uzupełniać relacje z tego wyjazdu, postram się informować w tym watku. Jeśli ktoś bywał w tych rejonach, albo chciałby o coś zapytać, to śmiało!

[łatośłętka]

Ślicznie!

[EASYRIDER77]

no to ile czasu czasu tym pociągami jechaliście?

[Elovelo]

no to ile czasu czasu tym pociągami jechaliście?

Podróż tam zajęła nam trzy dni, ale rozbiliśmy to na kilka etapów, stąd tak długo. Z KRK do WAW jechaliśmy w niedzielę po południu. Nocowaliśmy u znajomych w WAW, by rano o 9,wziąć pociąg do Berlina (5h). Mieliśmy kilka godzin na odpoczynek i zwiedzanie w Berlinie, a potem nocny pociąg do Paryża. Zatem już we wtorek rano byliśmy we Francji. Zeby się nie przemęczać, tam wzięliśmy nocleg, spędziliśmy cały dzień, a w środę rano pojechaliśmy do Biarritz TGV. Więc droga na luzie zajęła nam 3 dni.

Z powrotem już skondensowaliśmyjak się dało, nie robiliśmy postojów. Ruszyliśmy w czwartek przed południem (~11) z La Rochelle i następnego dia wieczorem byliśmy w domu.  Podróż tak samo, pociag do Paryża, potem od razu nocny do Berlina, a stamtą rano 5h do Waw i od razu wieczorem do KRK. Zatem bez problemu w niecałe 2 dni wróciliśmy.

[hindiana]

Piękna wyprawa, gratulacje

[Giovanni]

A ja mam uwierzyć, że można w nocy przewieźć rower pociągiem między stolicami dwóch różnych krajów jak u nas w PL nie można pomiędzy dwoma województwami. To zdjęcie to bluff
A na poważnie: Infrastruktura rowerowa pokazana na waszych zdjęciach powala.

[Elovelo]

Wagon rowerowy, który widzisz był przepełniony, wszyscy mieli bilety na rowery, które wisiały na ramach. My, jak wspominałem nie kupowaliśmy biletów na rower (co nawet przez internet we francuskich kolejach było niemożliwe, trzeba do jakiegoś specjalnego biura się zgłosić). Jak się dobrze przyjrzysz, dostrzeżesz nasze czarne torby wepchnięte między inne rowery, a na pierwszy planie przyczepka. Pakowanie tych wszystkich rowerów to był odjazd, spontanicznie rozganizowała się grupa zajmująca tym, czesc osób w kolejce podawało rowery, inne w wagonie ustawiały je na stojakach. Generalnie ilość cykloturystów na dworcu w Berlinie nas zaskoczyła bardzo.

Gdy na centralnym w Wawie rozkładałem rowery do spakowania, podejrzanie patrzyło na nas kilku gapiów z wyraźną dezaprobatą.. gdy wypakowaliśmy się na dworcu w Berlinie, w ciągu kilku minut dostaliśmy kilka ofert pomocy w składaniu, potrzymania bagażu, ludzie po prostu pytali czy czegos nam nie trzeba, czy damy radę sobie to złozyć, jak moga pomóc. Ot różnica...

[faja]

A mnie niemiecka konduktorka, nieproszona, pomagała wytargać rower z wagonu.  Potwierdzam wszystkie obserwacja dotyczące infrastruktury rowerowej we Francji. W czerwcu 2013 przejechałem tam 1500 km. Trasa to Orlean - Nantes - Bordeaux - Montpelier. Zaliczyłem szlak wzdłuż Loary, Wybrzeże Atlantyku, Canal du Midi. Zatrzymywałem się na campinagach municipalnych, które są niedrogie i wygodne. Do Francji dostałem się identyczną drogą ( koleją via Berlin).  Przedział dla rowerów w pociągu z z Berlina do Paryża (i z powrotem)wyglądał identycznie, tzn był pełny. 

[justabrr]

Mistrzowie logistyki rowerowo-pociągowej Francja elegancja!  Wygląda na rowerowy, wakacyjny chill... wydmowe noclegi ekstra. Nikt się nie czepiał spania na dziko w tak turystycznym miejscu?

[Elovelo]

Nikt się nie czepiał spania na dziko w tak turystycznym miejscu?

To nie jest turystyczne miejsce, przestrzenie są ogromne, większość to małe miejscowości, gdzie w większości nie ma jakiś kurortów ni nic, czesto jeden kemping i pare knajp, a w większych miasteczkach głownie domy do wynajęcia. W tych bardziej turystycznych jak Cap Ferret raczej nie byloby gdzie spac spokojnie, ale rowerzysci ktorych spotykalismy po prostu spali na plaży bez namiotów.

My na dziko rozbilismy sie kilka razy na wydmach, co oczywiscie jest nielegalne, ale nikt się tego nie czepia. Większosc noclegów na dziko jednak  zaliczalismy przy dojsciach do plazy poza miejscowosciami, gdzie sa zazwyczaj parkingi,jakies pojedyncze knajpki i infrastruktura sanitarna publiczna (prysznice, krany, toalety). Na parkingach koczują serferzy w wanach i kamperach, można się w takiej okolicy rozbijać w lesie bezpiecznie i wygodnie. Oczywiscie to tez nie jest legalne, ale ogolnie akceptowalne i powszechne.

[justabrr]

Czyli noclegi idealne Dobrze wiedzieć, że tam tak jest. Czekamy na więcej zdjęć

[rmk]

Chciałem poczytać o tej wyprawie, bo ciekawią mnie te tereny ale nie mam dostępu do bloga. Ktoś pomoże, może sam autor? 

[mula53]

Dostałem odmowę. Czy autor mógłby zaprosić mnie do czytania bloga?

[mb40]

Także proszę o możliwość poczytania gdyż muszę mieć zaproszenie

[lepiotrek]

Również poproszę o umożliwienie poczytania.