Yoshko i jego nowy rumak...

[Andy]

Bankowo za dlugi. Tak to nie powinien Ci sie lancuch ukladac nawet przy zrzuceniu z przodu na "1" ( u Ciebie 24T)a z tylu na najmniejsza - np."8" (najczesciej jest to w kasetach 11T, czy jaka tam najmniejsza zebatke masz).

[yoshko]

Radykalna zmiana:

[maciekkk]

jakie masz chwyty?

[Księgowy]

Wyglądają jak moje Authora chyba - mylę się?

[yoshko]

Tak, to ten model.

[Księgowy]

Tak mi się wydawało - yoshko a jak ci się je zdejmuje, jak  kiedyś musiałem kierke zmienić, to się umordowałem jak osioł:) Strasznie sztywne, nawet z wodą szły opornie. Teraz jeden mi się delikatnie obraca i co jakiś czas muszę go sobie prostować. Też tak masz?

[yoshko]

Tak

[Borafu]

Na zdejmowanie ja stosuję taki myk:
Woda z płynem do mycia naczyń nabieram w strzykawkę (z igłą, niekoniecznie ostrą, ale lepiej grubszą)
Odciągam kawałek uchwytu tak, żeby dało się wsunąć igłę, wpycham ją możliwie daleko i wstrzykuję płyn.
Potem wystarczy solidnie "pomiętosić" uchwyt, a płyn dostanie się pomiędzy gumę i kierownicę i da się leciutko zdjąć uchwyt.

A do zablokowania obracania skorzystałem z tego co było pod ręką i dałem odrobinę jakiegoś słodkiego napoju.

I tak, wiem - brzmi to kretyńsko 
Co z tego, kiedy działa i nic nie kosztuje, a jakby co to akcja opisana na początku odblokowuje bez problemu.

[Alek]

Chyba kazdy mial problem ze zdejmowaniem rączek ;-) Mi najlepiej schodza gdy "odbijam" poluzowaną obejmą klamki albo biegów, od srodka na zewnatrz ma sie rozumiec, bez lubrykacji.

[emes]

Strzykawka z odrobiną benzyny ekstrakcyjnej poluzuje chwyty. Można też wodą, ale benzyna szybciej odparuje.

Płynów do naczyń bym nie używał, bo chwyt może potem nie trzymać się rury jak należy.

[Freud]

Te chwyty, które są na zdjęciu posiada moja żona i już od samego początku przekręcały się na rurce. Nie wnoszą niczego lepszego jak taki zwykły chwyt. Wyglądają fajnie. Nie sprawdzają się. Nie próbowałem z tym walczyć.

[yoshko]

Wróciłem z kolejnego gminobrania i tym razem obyło się bez awarii (nie licząc dwóch kapci). Tym razem było wg mnie górzyściej ale napęd poradził sobie bardzo sprawnie a większe zębatki z przodu dają rade do szybkiej jazdy.

Tak jak się spodziewałem niedługo do wymiany pójdą koła odziedziczone z Kelly'sa albo wymienię chociaż piasty bo luzy mam takie, że strach rozwijać większe prędkości.

Teraz trzeba złożyć koła na jakiś retro piastach i obręczach.

[Księgowy]

E tam retro:) Ja bym szedł w novatec`ki. Ta piasta jak złapie luz to jest on minimalny a przebiegi osiąga naprawdę liczone w 30-40 tysiącach.

[Robert]

Tak, Novateci są świetne, swoje mam od 3 lat (ponad 25kkm), nic przy nich nie było robione, a toczą się gładko i nie mają luzów

[yoshko]

Maszyny raczej nie będą łapać luzów tyko się posypią
Ciekawe czy udało by się wymienić tylko piasty zachowując szprychy i obręcze.