Harpagan - startujemy razem

[rafalb]

Hm, hmm, hmmm...myślę o Lipnicy. Aż wstyd tu pisać, ale poważnie zastanawiam się nad pieszą.

[szy]

Wcale nie wstyd, ale... nie nudno? ;]

Szy.

[Remigiusz]

Zgłaszać się trzeba, a nie dyskutować
Ja będę!

[rafalb]

Sprzęt na trasę ROWEROWĄ już leży na łóżku. Łańcuch nasmarowany. O 22:15 spotykam się z Szymonem w Gdańsku i z Remigiuszem lub bez niego jedziemy do Lipnicy. Do tej pory nie ma mnie na liście startowej bo zdecydowałem się na udział dopiero wczoraj koło 22:00. Mam nadzieję, że uda mi się zapisać jutro przed samym startem, jeśli nie...no to będzie problem.

[szy]

Jasne że się uda, zwykle zawsze zapisuje się rano.

:]

Szy.

PS.

[szy]

Udało się zapisać, dojechać, zrobić rundkę po okolicy, wrócić...
Bardzo mi się podobało! :]

Rafał na trasie, wokół jeszcze ślady przymrozku:



Więcej:

-> Harpagan w Lipnicy

Szy.

[rafalb]

Szymonowi się Harpagan udał. Pojechał najlepiej z naszej trójki. :mrgreen:  Mnie również Harpagan się podobał mimo, że mój wynik był dużo gorszy od kolegów oraz gorszy niż na H-40.
Tegoroczną edycję przejechałem praktycznie sam. Pierwsze 25km z Remigiuszem, później w okolicach 90km kawałek z Szymonem.
Trochę błądziłem ale do punktów trafiałem.

[Remigiusz]

Bardzo fajne zdjęcia oddające ducha tej edycji. Faktycznie było pięknie. Temperatury od minus 3 rano do plus 18 po południu, więc amplituda nieczęsto spotykana.

Szymon pokazał na czym polega Harpagan. Ja zachowałem się nieco jak nakoksowany dresik - dużo nogach, mało w główce. Ale na Harpaganie jest miejsce dla wszystkich, jak to Szymon w swej relacji napisał  

[szy]

Super foty Piotra Furbo:

-> https://www.furbo.pl/galeria/82/1/1/ekstremalny-rajd-na-orientacje-harpagan-41-lipnica-2011.html

Szy.

[bix]

FAJNE! Podoba mi się
Powodzenia w przyszłym roku!

[Remigiusz]

Super foty Piotra Furbo

Moim zdaniem Twoje zdecydowanie lepsze. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że on przyjechał tam specjalnie, by robić zdjęcia, a Ty tylko przy okazji, jako startujący zawodnik.

[Księgowy]

Odnawiam temat - jedzie ktoś na październikowego harpagana? Chciałbym wystartować razem z Agnieszką. Widziałem, że Szy startuje regularnie. Mile widziane jakieś rady dla początkujących:) Naprawdę wszyscy tam naginają w takich sportowych rowerach? Aż strach jechać z sakwą i bagażnikiem:D

[Ula]

Właśnie byłam na Wielkiej Izerskiej Wyrypie z bagażnikiem i sakwą. :] I sporo ludzi nie mogło się nadziwić jak to ja daję z tym radę.
Aczkolwiek przyznam, że zupełnie bezsensu tak jechałam, ale po prostu nie zdążyłam wszystkiego ogarnąć przed wyjazdem. Na tę imprezę nie była potrzeba sakwa, ani inne ciężary ponieważ w połowie trasy obowiązkowym punktem było miejsce startu a co za tym idzie była możliwość przepaku. Co jest baaardzo wygodne. A po za tym były jeszcze dwa punkty z barkiem, więc wiele rzeczy brać nie trzeba było. Dzień wcześniej oczywiście przeszła burza z oberwaniem chmury więc i teren przybrał kształty zdecydowanie bardziej pod XC niż sakwy. Optymalny wariant przejazdu na połowę trasy przewidywał 75-80 km, a mnie wyszło koło 100 ponieważ wybierałam więcej asfaltów, choć nie wszędzie się dało. I nie koniecznie się to opłaca.

Generalnie imprezy na orientację polecam bardzo! Super atmosfera, genialne trasy, no i jechanie z mapą to jest to.
Jeśli chcecie startować razem polecam imprezę w pierwszy weekend października (ja właśnie szukam towarzysza ) - Odyseję na Ponidziu. Tam startuje się w parach. Tak po prostu, takie mają wymagania. Dwa dni, pierwszego 100, drugiego 80. Podobno nie jest bardzo trudna nawigacyjnie. Ale na pewno fajna!

W innych zawodach jest jeszcze kwestia tego jak się jeździ. Wiadomo, że samemu jest trudniej i nawigacyjnie i kondycyjnie. W grupach każdy jest odpowiedzialny za inne zadanie. Jeden łapie wiatr, nadaje tempo, inny nawiguje, jeszcze inny podbija karty, a i jeśli punktu nie można znaleźć to we trójkę np łatwiej przeczesać krzaczory. Ale wg mnie chodzi o sprawdzenie siebie i dobrą zabawę.
A, i powinna być oddzielna klasyfikacja dla Pań i dla Pań jadących z Panami.

[Ula]

Co do sportowych rowerów... Raczej tak, ale nie zawsze. Choć mój rower z marathonami 1,75 i bagażnikiem wśród ekstra górali na ogromnych oponach wyglądał dziwnie marnie.

I ważny jest dobry mapnik. Nie musi być od razu ten z najwyższej półki, ale fajnie jeśli będzie w miarę duży, bo mniej wtedy trzeba zginać i przekładać mapę, a to zabiera sporo czasu. W decathlonie były jakiś czas temu takie zwijane.

[Księgowy]

hmmm a kiedy ten rajd na Ponidziu? Jakieś Info? link?

chciałbym spróbować się z Agnieszką w orient bikingu:D