Na Harpaganie w Rytlu w tym samym miejsu na trasie rowerowej usiłowałem przekroczyć Wdę. Wtedy mostu już nie było, ale od strony południowej był jakby pomost (chyba jakaś pozostałość). Kiedy woda sięgnęła mi po szyję zawróciłem i przejechałem mostem kolejowym. Jakas grupa 2 rowerzystów widząc że wracam, też pojechała inaczej. Póżniej na forum albo w jakiejś relacji przeczytałem ,że komuś udało się przejść. Może był po prostu wyższy ode mnie ? (170cm).
Chyba warto trochę rowerem pojeździć, czy coś w tym stylu.
docieramy do asfaltu, potem kilka kilometrów "szybkiego odpoczynku"