Jak plan się nie zmieni to 6-go mogę Ciebie przygarnąć PS: Trasy nie komentuję, bo każdy wie co lubi.PS2: Dzień 8 i 9 możesz swobodnie połączyć bo tutaj jest jak na stole...
15 września mogę z toba kawałek przejechać, od Pszczyny do Rybnika.Poślij mi nr tel na PW to się zgadamy.
Dzień 8 i 9 możesz swobodnie połączyć bo tutaj jest jak na stole...
Szczerze mówiąc to wygląda jakbyś tę trasę nakreślił ot tak - łącząc główne miasta głównymi drogami, aby jak najszybciej przejechać. NP z Gdańska do Elbląga będziesz grzał główną drogą z TIRami, drogą o której na forum wiele razy pisano, że jest fatalna, podobnie odcinek od Przemyśla. No i dalej też tak wszystko "prawie".Prawie w Puszczy Białowieskiej, prawie w górach itdAle oczywiście, jeśli tak miało być to OK - Twój wybór.
Eeeee tam. Bieszczady omijasz, Zakopane omijasz, o innych miejscach nie wspomnę - to nie jest dookoła Polski, może dookoła Piątku
Ale tę uwagę transatlantyka można rozciągnąć na całą trasę. Omijasz większość ciekawych miejsc i tras, zasuwając się od miasta do miasta głównymi drogami.
Cytat: Borafu w 17 Sie 2012, 09:55Ale tę uwagę transatlantyka można rozciągnąć na całą trasę. Omijasz większość ciekawych miejsc i tras, zasuwając się od miasta do miasta głównymi drogami. Cześć Borafu Zgadzam się z Tobą, można by tak, wydłużyć cały dystans jak to napisał yoshko do 3000 lub 4000 km. Obawiam się tylko jednego, czy dam radę, przecież 2408km to już jest dość dużo, są tutaj na forum "globtroterzy" którzy wiedzą co to znaczy 2,3,4 tyg. non stop na kółkach.Jeszcze jedna sprawa, nie mam jednej dłoni, obawiam się czy kikut lewej ręki wytrzyma, bądź co bądź, odcinkami dość wymagających etapów, przecież to ma być dla mnie przygoda i radość z tego co dokonuje, nie mordęga i "hardcore" do granic swoich możliwości, czyż nie tak?.
Nie zrozum mnie źle, nie chodzi mi to żeby udowodnić Tobie czy światu, że Twój pomysł jest bez sensu. Zwracam Ci na coś uwagę, ale wybór należy do Ciebie i nawet jeśli jedyną osobą, która uzna Twoją trasę za dobrą będziesz Ty, to będzie znaczyło że ta trasa była dobra.Pojedziesz, zobaczysz na co Cię stać i będziesz modyfikował trasę.
Troszkę zaskakujące jest Twoje wyznanie o braku jednej dłoni. Podziwiam w takim razie hart ducha i zacięcie rowerowe. Wyobrażam sobie jak musi Ci być trudno, szczególnie na podjazdach.Życzę powodzenia i tak jak prosiłeś - trzymam kciuki za sukces
Z tego co piszesz - nie jesteś już w sprawach rowerowych żółtodziobem. Duża część etapów początkowych ma po około 90 km - bedziesz miał czas dojść do formy. Spokojnie dasz radę