W Łodzi jeden rower publiczny wylądował na dachu hali targowej, drugi spłonął w ognisku. Widuje się ŁoRPy na torach dla dirtowców. Klasykiem jest wypruta z tyłu dętka. Ja nie wiem, komuś się zdarzyło na normalnej obręczy z rantem zgubić oponę drutową tak po prostu? Poluzowane korby, zużyte do granic hamulce, rozkręcone jarzma siodeł to jest klasyk. Do systemu bez stacji to jeszcze długa droga rozwoju świadomości społecznej.