Autor Wątek: Zapięcie rowerowe  (Przeczytany 86653 razy)

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Zapięcie rowerowe
« 8 Mar 2012, 17:52 »
całe szczęście, że nie jesteś :)
Żadnego miotacza nie trzeba, skąd Ty takie informacje bierzesz. Ciekły azot przechowuje się w czymś a'la termos, kanka, koniecznie nie może być zakręcony, musi być mała wymiana z atmosferą (tylko lekko przyłożony kurek)
cena? zdziwiłbyś się, ale poniżej złotówki za litr. tylko niestety, tak o sobie go się nie kupi, raczej w hurcie, ale to też po znajomości nie jest specjalny problem.
Szlifierką kątową to potniesz wszystko. kwestia czasu, no i tarcz. Raczej nie bałbym się o to. Tak więc argument po nic. To, że Ty nie przypinasz, nie znaczy, że tak nie jest. Większość łańcuchów ma inne oko na kłódkę, więc można zapiąć tylko na jego końcach, nie mogąc go skrócić do żądanych rozmiarów.
Do czego przypinam? Owszem, do barierek, z grubych rur, czy też poręczy. W miarę możliwości wybieram najlepsze. Na PWr nie ma jakoś specjalnych miejsc, gdzie można przypiąć rower tylko za pomocą łańcucha, drzew jest niewiele, a i nie sądzę, żebyś miał 3 metrowy łańcuch. Staram się unikać zwykłych stojaków. Bardziej ufam tym o profilu U, takie a'la barierki. No i zawsze staram się przypiąć tak, żeby złodziej musiał ciąć kilka razy. Poza tym  ulocka trzeba koniecznie ciąć w dwóch miejscach (pomijam kryptolocka), łańcuch przy odrobinie szczęścia trzeba tylko raz (zmęczenie punktowe materiału).
Do znaku nie przypinam, napisałem to, żebyś zrozumiał, że jak potrzebuję przypiąć do architektury stricte miejskiej, to to zrobię.
Na koniec. Nie uważam, że łańcuch jest zły. Uważam, że choćby jego waga jest kryterium o beznadziejnej ocenie. Dla Ciebie ulock za krótki (30x12 to dla mnie aż nadto wystarczajacy wymiar), dla mnie łańcuch jest za długi.
Ale fakt, można zawsze owinąć kilka razy. Więc w tym może być delikatny plus przy dużym minusie. Według mnie oczywiście.
Swoją opinię sobie tam miej, mi to nie przeszkadza  :icon_confused: Sam zacząłeś pisać herezje o oglądaniu kina akcji, rano nie jestem w humorze na takie popierdółki, także dostałeś za swoje  :lol:
hej

----------------
a, no i porównaj sobie średnice ogniw, i u-locka. Tu duży plus na korzyść trwałości, a o to chyba chodzi. Ciężko uciekać z zapiętym ulockiem koło-rama, jeśli się ucięło jakiś tam element miasta. No, chyba, że jest samochód, ale tu wchodzimy na naprawdę rzadkie sytuacje.

Offline Barteusz

  • Wiadomości: 270
  • Miasto: By-ca Kł./Wrocław
  • Na forum od: 27.01.2010
Odp: Zapięcie rowerowe
« 9 Mar 2012, 14:02 »
Miotacz wpisałem w cudzysłowie, później (zanim odpisałeś) zmieniłem na inne słowo, nie mogłem dobrać odpowiedniego.
Dobrze, niech będzie "termos". Jak go użyjesz żeby polać metal? Przechylisz? Na ile łatwo takie coś się transportuje i używa w warunkach polowych?
No właśnie, w hurcie... Ale ok, niech będzie, że złodzieje mają znajomości.
Ja nie mam innego ogniwa na kłódkę, inne modele również niekoniecznie. Łańcuch można bez problemu skrócić odpowiednio go owijając lub przypinając, zatem nie widzę tu żadnego problemu.
Poręcz zbyt wytrzymała raczej nie jest.
Wszędzie gdzie przyczepisz u-lock, ja również przyczepię łańcuch, na odwrót już niekoniecznie.
U-locka w kilku miejscach trzeba ciąć, czyli ilu, pięciu? Bo tyle to jest kilka. Jeśli już to najwyżej w dwóch, a to i tak w nie każdym modelu. Łańcuch również się tnie w dwóch miejscach :P .
Ile tego szczęścia trzeba żeby wystarczyło raz?

Powtórzę też wcześniejsze pytanie: Ile czasu trzeba poświęcić na to by dostatecznie zmrozić grube ogniwo lub mocnego u-locka? Moja ciekawość nie zna granic ;) .

Po co mam porównywać średnice ogniw? Moje i tak mają wystarczającą (równą lub większą niż zdecydowana większość u-locków).
Niemniej jednak typowy u-lock będzie miał większą średnicę niż typowy łańcuch ze względu na swoje gabaryty.
Mówisz o trwałości. Całkowicie się zgadzam. Z tym, że element, do którego przyczepiamy rower też musi być bardzo trwały. I powtórzę, łatwiej łańcuchem przyczepić się do mocnego elementu otoczenia niż u-lockiem.
Przed kim złodziej ma uciekać na rowerze z dyndającym przy ramie u-lockiem? Przed żądnym krwi tłumem, który postanowi wymierzyć mu sprawiedliwość?

Żeby nie było, nie uważam u-locka za złe rozwiązanie. Złe są linki :P .
U-locki są po prostu moim zdaniem mniej wygodne i trudniej jest je przyczepić do wystarczająco trwałego elementu otoczenia.
Łańcuch daje większe pole do popisu. Minusem jest z pewnością jego waga, jednak ja wolę trochę podźwigać, niż później żałować. Inni niech robią jak chcą.

Offline Mężczyzna Medawc

  • Wiadomości: 679
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 02.12.2010
Odp: Zapięcie rowerowe
« 9 Mar 2012, 14:59 »
oszej - nie wiem, w którym budynku PWr masz głównie zajęcia, ale przed budynkiem A3 koło skrzyżowania Łukasiewicza i Janiszewskiego są stojaki typu odwrócone U. W dodatku prawie zawsze wolne, jedynie czasem ciężko się do nich dostać, jak łosie parkingowe obstawią je z 3 stron samochodami. Imo jedno z bezpieczniejszych miejsc na pozostawienie roweru na PWr.

Wracając do zapięć, sam się kiedyś wahałem pomiędzy łańcuchem a u-lockiem. Wybrałem u-locka głównie ze względu na to, że łańcuch suma sumarum jest po prostu upierdliwy w transporcie. Propozycje owijania wokół bioder, przewieszania przez ramię itp. do mnie nie trafiają (co ja, jakiś rycerz jestem, by się obwieszać żelastwem?), a u-lock ma dedykowany uchwyt, siedzi w nim pewnie, nie przeszkadza, nie łomocze na wybojach.

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Zapięcie rowerowe
« 9 Mar 2012, 15:46 »
Dobrze, niech będzie "termos". Jak go użyjesz żeby polać metal? Przechylisz? Na ile łatwo takie coś się transportuje i używa w warunkach polowych?
tak, dokładnie, przechylisz. To jest zwykła kanka, przechylasz, czekasz chwilę, żeby ominąć najgwałtowniejszą reakcję (spotkanie pierwszego stopnia z 200*C cieplejszym powietrzem), po chwilowej stabilizacji normalnie lejesz tak, jakbyś nalewał mleko z kanki.
Używa się bardzo łatwo.. po prostu, się polewa, tu nie ma jakichś kosmicznych technologii.
Ja nie mam innego ogniwa na kłódkę, inne modele również niekoniecznie. Łańcuch można bez problemu skrócić odpowiednio go owijając lub przypinając, zatem nie widzę tu żadnego problemu.
OK, może nie wszystkie mają coś bardziej dedykowanego na końcach na kłódkę, ale dla mnie byłoby męczące ściągać tego materiałowego kondoma, który ma chronić przed porysowaniem ramy i innych komponentów :) Poza tym też ograniczoną ilość można ściągnąć. Rozwiązaniem jest pozbycie się tego ustrojstwa :) Poza tym nie spotkałem się z osobami, które skracają na miejscu sobie łańcuch, proponuję zrobić Ci jakieś warsztaty dla ludzi, a i mi zrobisz przy okazji dobrze, bo nie będę miał powodu do czepiania się w tym względzie łańcucha :)
I ok, ulocka trzeba ciąć nie w kilku, a w dwóch miejscach. I nie pisz,że nie wszystkie, bo wszystkie, o których tu się rozbija nasza dyskusja. Jak mamy się czepiać tanich zabezpieczeń, to zwykły łańcuch to za przeproszeniem g**no, a nie zabezpieczenie :) Na takim samym poziomie stoi łańcuch, który wieszamy na choince :)
Powtórzę też wcześniejsze pytanie: Ile czasu trzeba poświęcić na to by dostatecznie zmrozić grube ogniwo lub mocnego u-locka? Moja ciekawość nie zna granic  .
Na to pytanie nie mogę Ci odpowiedzieć z jakąkolwiek dokładnością, ale na pewno szybciej, niż ciąć nożycami nie zapierając się ciężarem (wystarczy mocne uderzenie młotka, stal nieodporna na zamrażanie po prostu się pokruszy i zostanie z niej naprawdę niewiele :)
Jeśli zaś pytasz o te dobre zapięcia  - to jak napisałem, są uodparniane na takie cuda, stąd nie odpowiem Ci ile w takim wypadku trzeba, nie robiłem takiego doświadczenia , wierzę, że są odporne, jeśli producent deklaruje i przechodzi jakiekolwiek testy.
Przed kim złodziej ma uciekać na rowerze z dyndającym przy ramie u-lockiem? Przed żądnym krwi tłumem, który postanowi wymierzyć mu sprawiedliwość?
ano właśnie nie będzie uciekał, bo to bezsens. Gdyby mu się udało uporać z zapięciem, to by po prostu odjechał, jak gdyby nigdy nic :) Co do tłumu - w Polsce jest taka znieczulica, że potrafią pobić, ukraść, a prawdopodobnie nawet zabić, w okoliczności 50 osób lub więcej, i tak istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że wszyscy będą mieli twarze odwrócone  w drugą stronę.. To jest moim zdaniem żałosne..
Wg Ciebie ulock jest mniej wygodny, wg mnie (i nie tylko), to jednak łańcuch jest mniej wygodny
A nawet najlepszy łańcuch czy ulock nie sprawdzi się, jeśli przypniemy do lipnego elementu, co Ty napisałeś, a ja wałkowałem x razy na forum, i w tym temacie chyba ze 3 razy...

Medawc, większość zajęć mam A4/C6/D1, a z tych okolic dość daleko do A3 :) (oczywiście względnie, analizujemy kampus, żeby nikt się nie przyczepił, że 500m to daleko :D)



Offline Mężczyzna Medawc

  • Wiadomości: 679
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 02.12.2010
Odp: Zapięcie rowerowe
« 9 Mar 2012, 20:29 »
Btw, co do ułatwienia w przecinaniu przy luźno zwisającym łańcuchu ładnie obrazuje to filmik:


Ruchomość ogniw łańcucha sprawia, że zawsze znajdzie się jakieś, które będzie można ustawić w dogodnej pozycji do cięcia. Jak jeszcze łańcuch zwisa wystarczająco nisko lub luźno, by się zaprzeć nożycami o ziemię to pozamiatane.
Tymczasem u-locka jak dobrze zapniesz, to złodziej może mieć nawet problem z wygodnym złapaniem go nożycami trzymanymi w rękach, nie mówiąc już o zaparciu się o ziemię.

Co do "skracania" łańcucha: jak łańcuch ma wystarczająco miejsca wewnątrz ogniwa, by wsadzić tam grubą kłódkę, to aż się sam prosi, by zamiast kłódki wsadzić 2 łomy i łańcuch ukręcić.

Offline Barteusz

  • Wiadomości: 270
  • Miasto: By-ca Kł./Wrocław
  • Na forum od: 27.01.2010
Odp: Zapięcie rowerowe
« 10 Mar 2012, 10:31 »
Jeśli mam przechylać "termos" to przy okazji nie uszkodzę samego roweru?
W warunkach pozalaboratoryjnych chyba wygodnie się tego nie robi.
Cóż, póki się nie dowiem ile czasu zajmuje zmrażanie metalu w u-locku czy łańcuchu, to raczej nie będę się obawiał złodziei biegających po mieście z ciekłym azotem, którzy tylko czekają żeby ukraść mój rower :) .

Z całym szacunkiem Oszej, ale nie zamierzam Ci robić dobrze ;) .
Wystarczy trochę poużywać łańcucha, warsztaty nie są potrzebne.

Co do znieczulicy w Polsce... Tu nie chodzi, że to jest jakaś znieczulica i to na dodatek, że tylko u nas występuje. Żałosne czy nie, ale zjawisko rozproszonej odpowiedzialności pojawia się wszędzie i trudno je wyeliminować.
Gdybyś zobaczył paru kolesi siłujących się z zapięciem co byś zrobił? Podszedł do nich i naraził się na obicie gęby? Zadzwonił na policję, która by przyjechała po pół godzinie? (uprzedzając pytanie, ja nie wiem jak bym zareagował).

No i na koniec mamy chociaż podobny pogląd na temat trwałego elementu, do którego trzeba przypiąć rower ;) .
Tyle, że dla każdego co innego wygodniej się używa.


Medawc:
Masz na tyle siły żeby 2 łomami sforsować porządny łańcuch?
Niezły atleta musi być z Ciebie :) .

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Zapięcie rowerowe
« 10 Mar 2012, 13:49 »
Jak pukniesz motkiem w ramę, to uszkodzisz. Samo polanie nic nie zrobi, poza chwilowym osłabieniem.
Poza tym, co Ty masz, jakiś problem, nie wierzysz, że tak się dzieje? Pojedź na politechnikę, weź ze sobą kawałek pręta i zrób doświadczenie, jak nie wierzysz na słowo, to mi przykro. Ja wolę dmuchać na zimne i mieć coś, co chociaż w specyfikacji ma jakiekolwiek ku temu zabezpieczenie.

Co do robienia warsztatów - przykro mi niekolego to mówić, ale większość, zdecydowana większość ludzi zapina za końce. Stąd ten pomysł. A, że jesteś ignorantem, to może masz w tym jakiś interes :)?

W ogóle próbowałeś kiedyś rozwalić ogniwo łańcucha? Kłódkę? (taką do piwnicy)
Wyobraź sobie, że ja tak.. I specjalnych flexów do tego nie uzywałem. Wystarczyły 70cm nożyce. Chcesz to wierz, nie to nie. Ale jak nie wierzysz, to chociaż nie wmawiaj na forum, że to nieprawda. Nie trzeba nadludzkiem krzepy, ale też filigranowa 50-tka (chodzi mi o wagę) raczej też krzywdy temu nie zrobi.

Wiesz, jak podchodzisz do tego, że jak kradną, to spoko, przejdę obok, to wstyd mi za Ciebie.. Osobiście - tak, raz już zwróciłem uwagę i po mordzie nie dostałem.
A mój kolega nawet zobaczył, jak jakiś kark siłuje się z jego rowerem i zapięciem. Podszedł do niego, powiedział, że to jego rower, a ten "koks" po prostu spojrzał na niego, schował nożyczki i sobie odszedł! Te doświadczenia pozwalają mi twierdzić, że warto jest stanąć w obronie czegoś.
Nie wiem, może nie masz predyspozycji, żeby czegoś bronić? Nie chcę tu wjeżdżać na ambicję, czy coś, ale chociaż poproszenie kogoś, żeby zwrócił uwagę z Tobą, to wielki problem, to naprawdę nie wiem, co z tą Polską...
Dziewczyny też byś nie obronił?  :lol: Bo byś dostał po pyszczku?

Offline Mężczyzna Medawc

  • Wiadomości: 679
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 02.12.2010
Odp: Zapięcie rowerowe
« 10 Mar 2012, 15:35 »
Medawc:Masz na tyle siły żeby 2 łomami sforsować porządny łańcuch?Niezły atleta musi być z Ciebie  .
Jeżeli łańcuch leży na ziemi, to wystarczy 1 łom oprzeć o ziemię, a na drugim stanąć. Pytanie bardziej jest o wytrzymałość łomów.

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4829
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Odp: Zapięcie rowerowe
« 10 Mar 2012, 16:26 »
Co do "skracania" łańcucha: jak łańcuch ma wystarczająco miejsca wewnątrz ogniwa, by wsadzić tam grubą kłódkę, to aż się sam prosi, by zamiast kłódki wsadzić 2 łomy i łańcuch ukręcić.
Sądzę że koleś który ma siłę rozwalić dwoma łomami taki łańcuch:
https://picasaweb.google.com/111704999158078731051/IIIWyprawka2728XI2010#5545065943964060338
,nie musi zarabiać kradnąc rowery :P

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2824
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Zapięcie rowerowe
« 10 Mar 2012, 16:28 »
Ale jednak próbowali Waxmundowi przeciąć kłódkę. I odpuścili. Czyli łańcuch się "zwrócił".
Wracam do jeżdżenia.

Offline owca

  • Wiadomości: 276
  • Miasto: Łódź/Piotrków Tryb.
  • Na forum od: 18.02.2011
Odp: Zapięcie rowerowe
« 10 Mar 2012, 18:15 »
Jasne, że można używać ciekłego azotu i tym sposobem rozwalać u-locki i łańcuchy, tylko po co?
Nie mówiąc już o przecinaniu, tak robią tylko amatorzy, albo jak rower przypięty jest jakąś tandetą.

Dobrych kłódek i zapięć się nie rozwala, tylko zwyczajnie otwiera, bo zazwyczaj zamki to najsłabsze punkty takich zapięć. Na YouTube jest mnóstwo filmików, gdzie super kłódki Kryptonite otwierane są w kilkanaście sekund...

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Zapięcie rowerowe
« 10 Mar 2012, 22:32 »
Na youtubie jest otwieranie starego modelu kryptolocka, więc to co piszesz, jest nieprawdą. Zamki zostały poprawione, już nie ma okrągłych kluczy do tych zapięć..
A po co? To napisz mi, po co się kradnie?

Offline Mężczyzna Medawc

  • Wiadomości: 679
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 02.12.2010
Odp: Zapięcie rowerowe
« 11 Mar 2012, 01:52 »
Owszem, z zamków cylindrycznych zrezygnowali, jak się okazało, że są klapą. Ale - jakiś czas temu zauważyłem kolejny sygnał, że z zamkami Kryptonite'a są jaja:


Do tego dochodzą jeszcze przewijające się od czasu do czasu po necie zdjęcia przeciętych u-locków, otwieranie zamków wytrychami w kilka sekund itp. Były to główne powody, dla których kupując u-locka nie kupiłem Kryptonite'a. Za dużo sygnałów (czy potwierdzonych czy nie to już inna sprawa) o ich wpadkach, przez co po prostu nie mam zaufania do tej firmy.
« Ostatnia zmiana: 11 Mar 2012, 10:50 Medawc »

Offline owca

  • Wiadomości: 276
  • Miasto: Łódź/Piotrków Tryb.
  • Na forum od: 18.02.2011
Odp: Zapięcie rowerowe
« 11 Mar 2012, 09:25 »
Na youtubie jest otwieranie starego modelu kryptolocka, więc to co piszesz, jest nieprawdą. Zamki zostały poprawione, już nie ma okrągłych kluczy do tych zapięć..
A po co? To napisz mi, po co się kradnie?

A czy ja gdzieś napisałem, że chodzi tylko o te stare cylindryczne zamki?
Jeśli trochę poszukasz to na prawdę nie jest trudno znaleźć różne filmiki, na których jest pokazane jak łatwo specjaliści otwierają nawet najdroższe kłódki i zamki.

A moje pytanie po co, odnosiło się do tego, że po co bawić się w ciekły azot, który nie jest zbyt wygodny, jak ten sam efekt można osiągnąć za pomocą małego zestawu do lockpickingu :]


Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Zapięcie rowerowe
« 11 Mar 2012, 10:19 »
To po co mają się bawić w kradzież roweru, skoro mogą bez problemu włamać się do domu? I się obłowić 100 razy bardziej :)?

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum