Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?

[vuki]

Zorganizowałem w sobotę maraton 24h, gdzie 4 osoby zrobiły  ponad 400, 3 ponad 300, 5 ponad 200 ... a reszty już nie liczę Wiatr i zimno w nocy dało w kość.


W niedzielę po godzince snu sam byłem uczestnikiem sztafety 24h w ramach Rawickiego Festiwalu Sportu robiąc 70 km po stadionie lekkoatletycznym ze średnia ponad 30km/h co nie było łatwe bo trasa składała się z samych zakrętów w lewo a nawierzchnia szutrowa i opony 23 mm tego nie ułatwiały.

[Jelona]

Pętelka do Żarowa. Powrót Kolejami Dolnośląskimi.

Wow, też byłam wczoraj w Żarowie  - o której wracałeś? Ja 16:37 czy coś takiego, rower odbierałam

[jgkmarcin]

Pętelka do Żarowa. Powrót Kolejami Dolnośląskimi.

Wow, też byłam wczoraj w Żarowie  - o której wracałeś? Ja 16:37 czy coś takiego, rower odbierałam

 Z Jeleniej wyjechałem o 4:00, a z Żarowa miałem połączenie o 7:55.
P.S.
Pochwal się tym odebranym rowerem 

[Młody]

setka po Kampinosie (na sztywno) 

[Jelona]

Pętelka do Żarowa. Powrót Kolejami Dolnośląskimi.

Wow, też byłam wczoraj w Żarowie  - o której wracałeś? Ja 16:37 czy coś takiego, rower odbierałam

 Z Jeleniej wyjechałem o 4:00, a z Żarowa miałem połączenie o 7:55.
P.S.
Pochwal się tym odebranym rowerem 

O kurde, to chyba ciepło nie było

To nie tak - w piątek trzynastego jechałam do Wrocławia na uczelnię z góralem, ciężarówka zerwała trakcję za Imbramowicami, pociąg miał stać godzinę w Żarowie, i jeszcze później 40min jechać, więc zostawiłam rower u koleżanki z Żarowa i pojechałyśmy autem Więc wczoraj był odbiór własności

[pz28]

W piątek 13  towarzyszyłem kolegom w ich wypadzie nad morze. Wyruszyliśmy z Głogowa przez Sławę, Kargowa, Babimost, Międzychód, Drezdenko i dojechaliśmy do Dobiegniewa na nocleg.     W sumie 199 km. W sobotę już samotnie wracałem przez Międzyrzecz, Łagów, Sulechów. Na liczniku wybiło 237 km. Odniosłem bardzo mieszane uczucia jeśli chodzi stan dróg. Z jednej strony pozytywnym zaskoczeniem były ścieżki rowerowe np. z Kargowej przez Babimost i w wielu innych miejscach. Z drugiej strony tragiczny stan drogi z Międzychodu i w samym Drezdenku.

[yurek55]

Rano pojechałem po zakupy na Dzień Dziecka do sklepu na "L" o godzinę za wcześnie. Źle spojrzałem na zegar w sypialni i o 6.00 byłem już pod drzwiami. Potem pojechałem jeszcze raz, tym razem na siódmą i kupiłem co trzeba. Tym samym zamiast 6 zrobiłem 12 kilometrów. Potem właściwa wycieczka do Piaseczna przez Ursynów i wyszło razem 61km. Zimno, zimno...
Gender dotarło nawet do kowalstwa. Oto Hefajstos w spódnicy.

[jgkmarcin]

W ramach przygotowań projektu pn. "Może dam radę zaliczyć Przełęcz Karkonoską" podjechałem na Polanę Mniszowską.

http://www.altimetr.pl/polana-mniszowska.html

[Psotnik]

Rano pojechałem po zakupy na Dzień Dziecka do sklepu na "L" o godzinę za wcześnie. Źle spojrzałem na zegar w sypialni i o 6.00 byłem już pod drzwiami. Potem pojechałem jeszcze raz, tym razem na siódmą i kupiłem co trzeba. Tym samym zamiast 6 zrobiłem 12 kilometrów. Potem właściwa wycieczka do Piaseczna przez Ursynów i wyszło razem 61km. Zimno, zimno...
Gender dotarło nawet do kowalstwa. Oto Hefajstos w spódnicy.

Cudne.
 Bardziej wygląda na reklamę masażu egzotycznego w wersji  sado-maso 

[Hipek]

Również miałem podobne skojarzenie, chociaż ja myślałem bardziej o klubie go-go.

[yurek55]

Cudne.
 Bardziej wygląda na reklamę masażu egzotycznego w wersji  sado-maso 

Również miałem podobne skojarzenie, chociaż ja myślałem bardziej o klubie go-go.

Nie odpowiadam za skojarzenia kolegów - całość wygląda tak.

 

[yurek55]

Dziś 42km i żadna ulewa mnie nie dopadła, mam ostatnio szczęście. Może czas zagrać?

[emonika]

Rowerowo zaczął sie mój weekend już w piątek, niestety fatalnie. Mój syn (16l), "wyszedł na trochę na rower z koleżankami". Zadzwonił po 30 minutach, że miał wypadek na rowerze i się rozłączył.

Ziemia usunęła mi się spod nóg.
Finał taki że w końcu dotarłam do niego... Jechał z górki asfaltem 40-45 km/h z posesji wyjechał inny rowerzysta i syn przeleciał nad kierownicą upadając na plecy. Był bez kasku. Nie uderzył głową. Tym razem nic sie poważnego nie stało, ale nie wiem czy syn ma świadomość, że mógł nawet tego nie przeżyć.
Zabrałam go na SOR. Nie jest połamany, tylko potłuczony i ma zdartą skórę na plecach etc.
Młodszy (12l) jeździ w kasku, ja nie wsiadam na rower od 10 lat bez kasku. Nie wiem co musi się stać aby starszy zaczął myśleć. Myślałam że go spiorę na kwaśne jabłko jak już emocje opadły i było wiadomo że nie ma poważnych skutków wypadku.

W sobotę na rajdzie Kociewsko-Kaszubskim kolejny wypadek podobny do tego z piątku - tym razem kolega jechał w kasku i gdyby nie ten kask to nie byłoby co zbierać z jego głowy chyba. Zdjęcia na moim blogu.

Pojeździłam w sobotę i niedzielę. Ostrożnie bardzo.
Pozdrawiam.

[Kot]

Przysiadłam dziś i na zaliczgmnine.pl uzupełniłam gminy zaliczone podczas I Wyszehradzkiego Rajdu Kolarskiego, w którym jechałam w 2013r. W ten sposób doszło mi 12 gmin.

[yurek55]

Dziś 42km i żadna ulewa mnie nie dopadła, mam ostatnio szczęście. Może czas zagrać?

Stracone złudzenia...

Miałem pojechać setkę, ale jeszcze dobrze z Warszawy nie wyjechałem i deszcz mnie dopadł! Jak wróciłem do miasta to chodniki i jezdnie były suche, a ja cały przemoczony. 25km