Żyję, ale co to za życie bez roweru...
Podobno gdybym nie miała umiłowania do jeżdżenia w śnieg i deszcz i po błocie, to bym sobie pojeździła na nich dłużej.
W zasadzie to muszę kupić całe dwa koła i to jeszcze nie wiem jakie, szit happens.
Czasem żeby zaoszczędzić pieniądze trzeba jednorazowo wydać więcej. To jest właśnie taka sytuacja, że warto je jakoś wysupłać.
Te parę stów trzeba będzie znaleźć no ale jest to konieczne szczególnie pod kątem Twojego startu w BBT
Uhmm, czyli 16 tys. km Sprzedawca sprzedaje rower z takimi a nie innymi kołami a potem zwala winę na klienta... nieładnie.
W kominie zapisać!Żebyś Ty Worek się do tego stosował - to byś już miał ze dwa wypasione rowery zamiast iluś szmelców do wymiany
A te stare piasty jak się mają? Jeśli kręcą się gładko to możesz na nich budować nowe koła. Jakieś tańsze markowe obręcze i szprychy powinny spokojnie dać radę na 2 sezony.Gorzej z tą ramą.
W przyszłości szosa będzie odciążać crossa(powiedzmy jakiegokolwiek), a będzie to znaczyć w dłuższej perspektywie wydłużenie życia obu rowerów A tak to zajeżdżam jeden i nie ma co się dziwić, że obrywa.
Piasty są podejrzane wg sklepu ze względu na to, że wyglądają na niskiej klasy, nie były otwierane od prawie 2 lat i mogą nie przeżyć obręczy, a to z kolei by oznaczało zaplatanie na nowo.
Żeby nie skończyło się jak u mnie, że szosa stała się rowerem do wszystkiego poza typową jazdą z sakwami
Minie ci wąski - ja dzięle jazde na szosową i trekingową z aspektami terenu;]
Wąski zrobił takich tras wiele i do tego robi w tym wielkie postępy - więc szansa, ze minie jest minimalna .
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.