Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?

[worek_foliowy]

Na Midge w ogóle nie dało się jeździć na klamkach. Tutaj są one przekrzywione, co też jest mniej naturalne dla nadgarstków. Ja akurat najbardziej lubię dolny chwyt, który w dirt drop jest rozgięty, co zdecydowanie obniża komfort.

Dodatkowo im kierownica wyżej (a Woodchipper/Midge drop jest minimalny), tym w mniejszym stopniu można "zablokować" ramiona na kierownicy. Wiąże się to z kątem pod jakim nachylony jest dolny odcinek kierownicy, im kierownica wyżej, tym tym bardziej jest on odchylony względem ziemi. Ramiona zamiast być ustawione prostopadle do podłoża, kierują się nieco do przodu - powoduje to wrażenie wiszenia.

Niestety cechy powodujące, że kierownica dobrze sprawdza się w terenie, powodują jednocześnie pogorszenie komfortu.

[Elizium]

mnie w Gostyniu 50 zł.

O panie, tanio! Jakiś namiar?

zaraz... zapytam brata, bo on jest lokals i wszystko załatwiał

[Wilk]

Wiadomość usunięta.

[worek_foliowy]

Tylko, że przecież manetki możesz zawsze zainstalowac tak żeby były prosto, nawet jak kierownica jest lekko wykrzywiona.

Przy prosto ustawionych klamkach trudnej do nich sięgać z dolnego chwytu.

Twoje prawo - ale nie pisz na tej podstawie, że taka kierownica jak woodchipper nie nadaje się do trekinga. Bo większość ludzi na baranku jeździ na górnym chwycie - to jest po prostu fakt. A taka kierownica jak woodchipper da im ten górny chwyt niemal identyczny jak klasyczny baranek, wrzuciłem przecież foto.

Ja akurat lubię baranka ze względu na doly chwyt. Górnego też używam, ale to na dolnym moje plecy wypoczywają. Moim zdaniem taka kierownica podczas jazdy po asfalcie tylko przeszkadza, a nic nie wnosi. Można, tylko po co? Na szutry potrzebne są tylko szersze opony.

Pomijając już kierownicę, rower do jazdy w terenie fajnie mieć bez bagażnika, więc lepiej rozdzielić funkceje MTB i trekkinga.

Teoria Worka Ja w starej szosówce miałem wysoko kierownicę i bez problemu jeździłem w górnym chwycie.

Przeczytaj jeszcze raz. Pisałem o dolnym.

[łatośłętka]

Zidentyfikowałem pęknięcie felgi koła tylnego, szczękowe hamulce V-brake, na długości ponad 3o cm; przebieg - ok. 16.ooo km. Pęknięcie pokrywa się ze śladem wgłębienia w następstwie kontaktu klocków ham. z felgą.

[Waski]

A ja dzisiaj dąłem się zrobić jak młody i nieopierzony:
http://waskii.bikestats.pl/1429170,Zajechali-mnie-na-dzien-dobry.html

[memorek]

A ja dzisiaj dąłem się zrobić jak młody i nieopierzony:

Ja tam po kilku takich przygodach, raczej omijam "lokalnym szoszonów". Czasem się wybiorę, ale zawsze wtedy uważam na siebie 

Marek

[Waski]

Ja też tak robię ale tym razem z szoszonami miało być tylko 15 km więc straciłem czujność. Tym bardziej, że dowiedziałem się o tym ruszając.

[Jelona]

55km i ani kilometra więcej....z planowanych 250... wróciłam pociągiem :/
Na zdjęciu soczyste pęknięcie obręczy. Trafiło mi się akurat jak zjeżdżałam z górki, po płaskiej, dobrej nawierzchni. Koła napompowane średnio. Jedno wielkie "CO  "

[olo]

A ja przejechałem 40 km, nie oddalając się od domu na odległość większą niż 2 km

https://ridewithgps.com/trips/7901404

[jgkmarcin]

Pojeździłem po Krainie Wygasłych Wulkanów. Na zdjęciu Ostrzyca. Po drodze znalazłem arcydzieło małej architektury    

[siendziaty]

jgkmarcin - Fajny masz rower:) exclusiv

[jgkmarcin]

55km i ani kilometra więcej....z planowanych 250... wróciłam pociągiem :/
Na zdjęciu soczyste pęknięcie obręczy. Trafiło mi się akurat jak zjeżdżałam z górki, po płaskiej, dobrej nawierzchni. Koła napompowane średnio. Jedno wielkie "CO  "

Oj, bolesne.

[Żubr]

55km i ani kilometra więcej....z planowanych 250... wróciłam pociągiem :/

Auu bardzo niefajne, to była "fabryczna" obręcz w Kelly,s?

[starszapani]

Jelonka - współczuję szczerze. Pół biedy, że mogłaś ewakuować się pociągiem.

Ja dzisiaj 167km na trekkingu i tym samym pękły mi 2 tysiączki w tym roku