Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?

[A|ex]

Pękło w wyniku uderzenia przednim kołem czy zmęczeniowo?

[Księgowy]

Pykłem sobie 35km z i pod wiatr. Z czego więcej pod wiatr;)

Zaskakująco dobrze mi się jechało - tak księżycowej nocy dawno nie było;)

[RODDOS]

Miałem dziś wolne i wczoraj jeszcze wykazywałem wielką chęć na jazdę. Dziś rano jednak ogarnęło mnie niespodziewane lenistwo. Zostałem w domu. Za to później, nękany wyrzutami sumienia, wypucowałem swój rower (Starego Zdechlaka), mocno zanieczyszczony po ostatniej dwudniówce.

[oszej]

Pękło w wyniku uderzenia przednim kołem czy zmęczeniowo?

Ogólnie to zmęczeniowo, choć przyczyna była raczej w pewnej kolizji, kiedy to ucierpiał inny rower. 3 lata bezszelestnie szykował na mnie zamach

[yurek55]

Przy pięknej słonecznej pogodzie pękło 44 km. Najkrótsze dni w roku, tak niebo wygląda o wpół do czwartej

[vuki]

Yurek55 - dawaj kurę a nie kominy 
Po wczorajszej pauzie dziś 86 km.

[vuki]

152 km, ale miał kto mnie ciagnąć w tą wichurę teraz czuję, że żyje 

[roweras]

Byłem tylko w sklepach

[Kot]

Dziś rowerowo tylko praca.
Ale w nocy z zeszłej soboty na zeszłą niedzielę dokręciłam do okrągłych 25.000 km w tym roku.
http://kot.bikestats.pl/1412638,Nocna-masakra.html
Jadę dalej, choć już bez większej motywacji. Cel osiągnięty 

[m.arek]

A nie mówiłem

[yurek55]

43 kilometry, tym razem do Piaseczna. Dość silny i porywisty wiatr z zachodu, ja na szczęście na południe jechałem. Ale kawałeczek pod wiatr jechałem 11 km/h

Yurek55 - dawaj kurę a nie kominy 

Kura już się przemieniła w rosół

[Waski]

152 km, ale miał kto mnie ciagnąć w tą wichurę teraz czuję, że żyje 

Miałeś ze sobą paszport jak przejechałeś na tę stronę rzeki granicznej Odry?

 

[Kot]

Byłam na chwilę na rowerze, przejechałam niecałe 15 km. Zajmowałam się głównie robieniem zdjęć. Zrobiłam ponad 50, ale w galerii jest 1/5 z nich:
https://picasaweb.google.com/102656043294773462009/OpowiescWigilijna
Wesołych Świąt!

[olo]

Rano pojeździłem na szosie, a potem odpakowywałem prezenty

Rodzice mi sprawili miły podarunek, aczkolwiek trochę problematyczny. Teraz już nie będę mógł tłumaczyć żenujących występów na rajdach na orientacje brakiem profesjonalnego, obrotowego mapnika  Na szczęście podobno są jeszcze lepsze i droższe, więc może nie wszystko stracone - ja jechałem dobrze, to mapnik zawiódł. 

Nawiasem mówiąc bardzo podoba mi się to mocowanie, obejmę na rury i samą rurę hydrauliczną już w rowerze kiedyś przymocowane miałem (dawniejszy uchwyt na lampkę), ale teraz doszła nowość kątowniki (miałem kiedyś płaskowniki - mocowanie błotnika ). Doskonale będą uzupełniać się z gromadą zipów i taśmą klejąca trzymająca w kupie wszystko co luźne

[vuki]

152 km, ale miał kto mnie ciagnąć w tą wichurę teraz czuję, że żyje 

Miałeś ze sobą paszport jak przejechałeś na tę stronę rzeki granicznej Odry?

Mam coś lepszego, przepustkę na cały kraj 

Mam nadzieję, że wszyscy zadowoleni z prezentów, które Wam przywiozłem 
Jakby coś nie tak to piszcie, postaram się za rok.
Rano 68 km rowerem, bo to dobry rocznik. Potem auto-reniferem: