Dzisiaj to trzeba było na wschód jechać, byłoby 300km w 10h bez wysiłku 
Były takie zakusy ale wstałyśmy za późno. Poza tym trzeba było też poplotkować jak to mamy w zwyczaju

Ale co się odwlecze to nie uciecze. Wszak w stolicy na rowerze mnie jeszcze nie było.