Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?

[Hipek]

Pozostaje pytanie, co czeka Rowerasa za złamanie "zasad". Bo jednak czasem święty spokój jest ważniejszy,  z wychowywaniem rodzicow mozna poczekac do pelnej samodzielności.

[roweras]

Do tej pory nikt nie wie, gdzie jeżdżę

Zdarzyło mi się jednak spotkać w trasie chłopaka siostry. Kapuś wszystko wygadał i była rozmowa :/

[Zing]

Roweras, odważ się na terapię szokową.

Nie mam pojęcia gdzie bym teraz był, gdybym w tajemnicy przed rodziną nie zorganizował po maturze wyprawy do Norwegii (że na Nordkapp - tata dowiedział się podczas rozmowy w dniu zdobycia), a rok później do Iranu, informując o celu wyjazdu 3 dni przed.

Podziałało. Teraz po 240 km tata spytał tylko - jak się podobało i gdzie byłem

Składam samokrytykę. 13.3 km dziś. Ale już w niedzielę rower wędruje razem ze mną do Warszawy. I się zacznie

[mxdanish]

Muszę Ci powiedzieć, że trochę współczuję, bo człowiek z jednej strony chce mieć spokój i nie mieć marudzących rodziców, a z drugiej strony chciałby sobie pojechać pomimo tego, że mama/siostra nie za bardzo pozwalają. U mnie może tak źle nie było, ale mama potrafiła pokazać pazurki. Ja to rozwiązałem w ten sposób, że w momencie ukończenia 18 lat, opuściłem domek i wyjechałem z Ełku do Bydgoszczy Pierwszy rok to był szok ale potem sie przywyczaili i raptem okazało się, że samodzielne dziecko to jednak całkiem dobre rozwiązanie.

A rowerowo w niedzielę 156km i wczoraj 66km, jazda po deszczu i rower trzeba będzie dziś czyścić bo wszystko zgrzyta

[roweras]

U Mamy w rowerze naprawa błotnika, u mnie wymiana opony.
To było trudniejsze, niż się mogło zdawać - stara opona nie chciała zejść, maszynka od dętki zakleszczyła się w feldze, a nowa opona nie miała ochoty wejść.


Wreszcie weszła, ale po założeniu okazało się... że jest dziurawa.
Następna dopiero jutro.

Tak więc dzisiaj nie wyściubiłem nosa poza podwórko
Jutro nie da rady, więc dopiero w sobotę gdzieś pojadę.

Jeśli się uda, to zastosuję terapię szokową i powiem, że jestem w Koniecpolu
Uda się?

[RODDOS]

Rano pojechałem do pracy. Teraz rowerowo szwendam się po Wałbrzychu i czekam na nocny pociąg do Lublina. Stamtąd już na rowerze wracam do domu. Mam na to aż cztery dni jazdy i chcę nieco polawirować wśród dziewiczych gmin.

[michał]

Zeskrobałem z nzpędu warstwę błota i pomazałem oleum. Może jutro zrobię sobie wycieczkę na lekko na jakąś okoliczną przełęcz w ramach rozruszania gipsu na ręce:-)

[yurek55]

Wczoraj w Gassach nie zrobiłem obowiązkowego przystanku, więc dziś musiałem pojechać tą samą drogą po raz wtóry:) Potem jeszcze zahaczyłem o cmentarz w Słomczynie i przez Piaseczno wróciłem do domu. Razem 67 km



Wiecie jak nazywa się ta roslina? Ja wiem, bo spytałem.

Kaplica Potulickich i Mielżyńskich w Słomczynie

[roweras]

Wiecie jak nazywa się ta roslina? Ja wiem, bo spytałem.

A co ja, kminku nie widziałem?

[yurek55]

A co ja, kminku nie widziałem?

Pudło! 

[roweras]

Ale kminek jest dosyć podobny I rośnie koło mnie

[oszej]

"Pękłem" sprężynę w przedniej przerzutce... To jest, sama się wzięła...

[Wilk]

Wiadomość usunięta.

[worek_foliowy]

Wiecie jak nazywa się ta roslina? Ja wiem, bo spytałem.

Phacelia tanacetifolia

[m.arek]

Nie ma to jak podpisać zdjęcie i zapytać co na nim jest