Przejażdżka po Lubelszczyźnie. W okolicach Zalewu Zemborzyckiego rozpoznał i zawołał mnie mariobiker. Co ciekawe, nigdy dotychczas nie spotkaliśmy się w realu. Za chwilę dojechał Rado wraz z większą ekipą z Rowerowego Lublina. Szkoda, że trochę się już spieszyłem, bo dzień z wolna się kończył, a do domu miałem jeszcze ok. 90 km.