Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?

[Jarczan]

5km na singlu   

[yurek55]

43km do Piaseczna i z powrotem. A druga rowerowa rzecz jaką dziś zrobiłem, to zgubienie kluczyka od blokady. Przypiąłem rower pod sklepem, a po wyjściu już go odpiąć nie mogłem, bo nie miałem czym. Do cięcia miałem bardzo cienki i kruchy brzeszczot, bez oprawki - w trakcie operacji pękł na cztery części. Pod koniec ciąłem kilkucentymetrowym ułomkiem, jak hrabia Monte Christo kraty w swym więzieniu. Na szczęście zajęło mi to krócej niż jemu.

[roweras]

Obniżyłem magnes od licznika na wysokość strzałki na czujniku z napisem ,,SENSOR".

Jak na razie menda działa

Ale to było tylko kilka metrów po podwórku. Nie pojeżdżę dalej, bo jestem chory

[marian65]

Byłem u pana naprawiacza i nic nie da się poradzić.
Jadę sobie normalnie i pokazuje, nagle nie mierzy i pokazuje , a za chwilę znowu pokazuje.
Ruszaliśmy nieprzykręconym magnesem ręką obok czujnika - wszystko się wyświetla.
Rozebraliśmy czujnik - kabelek jest normalnie.

omijaj tego naprawiacza szerokim łukiem 

A rowerowo, co prawda wczoraj, kolejna 100km.  podczas wypadu do Stegny na zakończenie sezonu morsów i powitanie wiosny.

[Dream Maker]

63 km do Oleszyc celem zakupu biletu na Stare Dobre Małżeństwo

[roweras]

Byłem u pana naprawiacza i nic nie da się poradzić.
Jadę sobie normalnie i pokazuje, nagle nie mierzy i pokazuje , a za chwilę znowu pokazuje.
Ruszaliśmy nieprzykręconym magnesem ręką obok czujnika - wszystko się wyświetla.
Rozebraliśmy czujnik - kabelek jest normalnie.

omijaj tego naprawiacza szerokim łukiem 

Znajoma osoba Jest dobry z mechaniki rowerowej, ale elektronika nie jest jego mocną stroną.


Odkąd odstawiłem rowerowanie, bolą mnie kolana i serce. A wcześnej, gdy pedałowałem, nic oprócz bólu łokcia nie występowało.

[maciek.klenczon]

Dzisiaj 56 km. po moich ulubionych Żuławach 

[Waldemar]

Odkąd odstawiłem rowerowanie, bolą mnie kolana i serce.

Jesteś skazany na rower.

Dzisiaj 56 km. po moich ulubionych Żuławach

Nie tylko Ty je lubisz...

[Marta]

Moze nie scisle rowerowe, ale napisalam post o tym Dlaczego wybralam rower, moze ktos bedzie mial ochote przeczytac i dodac cos od siebie

A z rowerowych, przyjechaly narzedzia - moge zabrac sie za rozkrecanie roweru
A z nie rowerowych - dzis do pracy przyjechalam na rolkach

[yurek55]

42km na trasie do Piaseczna i z powrotem.

[olo]

20 km ze średnią (to tak apropos dyskusji w równoległym wątku) 14 km/h

No ale teren. Las koło mnie. Las z mojego dzieciństwa, w którym nie byłem 15 lat, aż w końcu jakiś czas temu poszedłem na piwo. Skarpa, spadek 30-35 metrów, dużo singli, dużo budowli fortecznych z czasów pruskich, tor do downhillu, Wisła. Ogółem przyjemny popołudniowy relaks kilometr od domu.

http://olo.bikestats.pl/1295377,chaszcze-rozmaite.html

[worek_foliowy]

Szlak kościuszkowski z Waxmundem - wpadła pierwsza w tym sezonie setka .

Wycieczka udana, choć nie obyło się bez zerwania spinki Była woda - Wax nie dał rady przejechać przez stojącą wodę, w związku z czym nawilżyliśmy skarpety. Było 15 saren (w zestawach 12 sztuk i 3 sztuki) i dwa zające. Zaliczyliśmy terenową ściankę o nachyleniu 20%. Średnia przed połową trasy wyniosła 18,3 km/h, na sam koniec udało się dobić do 19 - jednak z Waxmundem da się jeździć normalnym tempem Co nie zmienia faktu, że dla mnie wystarczyło to żeby się nieźle umordować.

(Kliknij, by pokazać/ukryć)

[m.arek]

Szlak kościuszkowski

może jakaś mapka, lub chociaż gpx ??

[worek_foliowy]

Tu można wygodnie oglądać:
http://www.gpsies.com/home.do#12_50.23051642081693_20.116653442382812_cycle

My trochę przypadkowo część zmieniliśmy, a świadomie koło Górki Moniakowskiej przejechaliśmy gruntowymi ścieżkami przez las (zdecydowanie najtrudniejszy odcinek). Koło Racławic wyjechaliśmy też na wzgórze, na którym znajduje się kopiec.

Moim zdaniem trasa specjalnie nie powala, ale warto mimo tego ją zaliczyć. Zdecydowanie ciekawsza była dla mnie Dolina Dłubni, dużo mniej asfaltu, więc i widoki ciekawsze. Warto też przejechać szlak Widokowy, tuż przy nim znajduje się las Michałowicki (między Małym Krakowem a Podlesiem) ze świetną ścieżką prowadzącą przez cały las - nie jest zakrzaczony i nawet na sztywniaku jedzie się miękko i bardzo przyjemnie.

[faja]

65 km po robocie. Stała trasa do Góry Kalwarii, powrót wzdłuż wału Wisły. Wracałem już po ciemku, więc miałem okazję wypróbować nową lampkę przednią. Swieci jak nalezy, na najsłabszym trybie, przy prędkości 30 km/h czułem się całkiem komfortowo. Jak włączyłem najsilniejszy tryb to chyba było za jasno. Taka nocna jazda zaczyna mi się podobać. Cicho, pusto, księżyc świeci, a wczoraj na tej samej trasie przebiegła mi drogę sarna.