Wybrałem się z Łęczycy przez Świnice Warckie na zachód nad Wartę. Początek to typowe puste po sezonie nudne pola

Później zaczęło się to co najbardziej lubię. Rozległe pola i łąki z kępami drzew i pojedynczymi drzewami

Były też jesienne lasy.

I dwie duże "łódzkie" rzeki. Ner i Warta.

Po sprawdzeniu stanu wody w tej drugiej mogłem się skierować już na kolach do samej Łodzi.
Tu kursujący w dni powszednie prom Kozubów-Wilamów (ale przeprawa tym promem nie byla w planach wycieczki)

Drogi takie jak najbardziej lubię. Szosowcy i wielu grawelowców nie byłoby zachwyconych. Pachulszczyzna trafiała się naprawdę tylko sporadycznie.
