Ja codziennie kręcę się po mieście rowerem. Na tereny na które się normalnie zapuszczam, odpuściłem, ze względu na to, że jakiś służbista może to interpretować jako obszary leśne, bo zgodnie z zasadą którą się kieruję - lepiej z mądrym stracić, niż z głupim znaleźć, nie zamierzam się z koniem kopać. Na mieście jeszcze, ani raz nie byłem zaczepiany przez policję, czy straż miejską. Jutro zamierzam urwać się za miasto.
Od czwartku również w/w powodu używam maski, ale zakładam ją tak, aby mi nie utrudniała oddechu, bo przy poprawnie założonej, to nie jest jazda.