Autor Wątek: Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?  (Przeczytany 1250245 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20452
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Tez miałem takie ugryzienie przez pszczołę w język, momentalnie puchnie, przez 3h nie dało się mówić. Ale to było przypadkowe zderzenie w czasie jazdy, nie do przewidzenia i nie wynikało z agresji pszczoły, podobnie jest z osami, jak się nie sprowokuje to szansa na ugryzienie prawie żadna.

Natomiast psy to inna rozmowa, raz że są bardzo agresywne względem rowerzystów, a dwa że te duże mogą być groźne. Zresztą i jak mały ugryzie to są problemy, bo zawsze jakieś tam minimalne ryzyko wścieklizny jest. Też i w niektórych sytuacjach jak na zjeździe jest ryzyko, że wpadnie pod koła, niedawno miałem taką sytuację na trasie do Krakowa, gdy na zjeździe gdzie jechałem koło 50km/h wystrzelił do mnie pies, niewiele brakowało do zwarcia, które przy tej prędkości marnie by się skończyło.

Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1786
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Raz widziałem sytuację gdy mały pies wpadł w peleton MTB w dojeździe na start. Po kontakcie  z pierwszym zawodnikiem się jeszcze podniósł. Co bylo dale nie mialem okazzji zobaczyć. Mnie taki maluch wpadł kiedyś między tylne i przednie koło. Jechalem wolno więc opanowalem rower. Wyglądało że on też przeżył. Jest szansa, ze po tym zdarzeniu umijał rowerzystów szerokim łukiem
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 61%]

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7483
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
O komarach pisałem nie do końca na serio.
A mi, w takim właśnie Światowym Zlocie Komorów, strzelił kiedyś łańcuch. Lata już minęły, ale pamięć sytuacji poozstała.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3220
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
żadne inne zwierzę w naszym rejonie geograficznym samo z siebie nie atakuje człowieka.

Gęś, łabądź, misior, krowa, koza, kogut, parę by się znalazło. Owszem, przez mniejsze pogłowie są to zdarzenia rzadkie, ale można się spotkać... Mojej babci za młodu kogut przetrącił chrząść w nosie, czego ślad ma do tej pory ;P
Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że wiekszość zwierząt na świecie zaskoczona naszą obecnością może zaatakować. A pozostałe 99% z zaskoczenia wybierze ucieczkę.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20452
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Gęś, łabądź, misior, krowa, koza, kogut, parę by się znalazło. Owszem, przez mniejsze pogłowie są to zdarzenia rzadkie, ale można się spotkać... Mojej babci za młodu kogut przetrącił chrząść w nosie, czego ślad ma do tej pory ;P
Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że wiekszość zwierząt na świecie zaskoczona naszą obecnością może zaatakować. A pozostałe 99% z zaskoczenia wybierze ucieczkę.

To, gdy te zwierzęta same atakują to są niezwykle rzadkie sytuacje, taka właśnie szansa, jak na ugryzienie przez pszczołę. A pies rowerzystę atakuje w dobrych 50% przypadków, więc zupełnie nieporównywalne sprawy

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3220
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
A pies rowerzystę atakuje w dobrych 50% przypadków, więc zupełnie nieporównywalne sprawy

50%?
Nieee... Te na Śląsku są jakieś bardziej spolegliwe widocznie, bo mnie olewają ;P

Offline Mężczyzna lordChaos

  • Wiadomości: 258
  • Miasto: skierniewice
  • Na forum od: 10.12.2017
Statystycznie poszedłem na rower przejechać parenaście km spotkałem 11 szwendających się psów obok drogi, tylko dwa popędziły kawałek za mną... Statystycznie nie ma 50%  :icon_twisted: :icon_twisted: :icon_twisted:

Offline Mężczyzna ehwj

  • Wiadomości: 328
  • Miasto: Krościenko Wyżne
  • Na forum od: 21.03.2010
Oprócz psów, które atakują mnie dosyć często pomimo, że ja lubię te zwierzęta to pamiętam meszki nad Szumami, przed którymi nie mogłem się w żaden sposób uchronić. Zasłanianie buffem twarzy nawet nie pomagało. Rano po obudzeniu strach było patrzeć w lustro  ;D. Na szczęście w trakcie dalszej wycieczki uczulenie stopniowo ustąpiło. 

Offline Mężczyzna docent161

  • Wiadomości: 675
  • Miasto: KWA ....
  • Na forum od: 06.05.2018
Chwyciłem kilkakrotnie za hamulce i ruszyłem dzwonkiem  :lol:

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 8052
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Podjeżdżałem kiedyś pod Przełęcz Knurowską, tą bardziej stromą stroną, od Knurowa właśnie. Było lato i upał i stado much. Masakra. Nie były tyle agresywne, co na maksa upierdliwe, siadały na mnie... Na jakichś wypłaszczeniach udawało mi się na chwilę im odskoczyć, ale dopiero zjazd wybawił mnie z opresji.
Osę za koszulką też przerabiałem oraz użądlenie pszczoły w szyję. Zderzyłem się z nią na dość szybkim zjeździe. Przygodnie spotkany człowiek wyciągał mi żądło. :) Psy też. Nigdy nie było zdecydowanego ataku, ale potrafią wystraszyć i wk....... strasznie.


Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Przygodnie spotkany człowiek wyciągał mi żądło.  Psy też.
Przygodnie spotkany człowiek wyciągał Ci psy, czy psy też wyciągały Ci żądło? :)

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 8052
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Nie pamiętam dokładnie 😉


Offline Mężczyzna yurek55

  • 2015-11217; 2016-11305; 2017-12740 (Rapha500)
  • Wiadomości: 1325
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 06.09.2013
    • Jurek rowerowy
W kwestii psów atakujących rowerzystów, mam coś, co powinno skończyć temat!

Rower to dziwny pojazd, jego pasażer jest jednocześnie jego silnikiem.
"Drzwi mego domu to magiczna furtka między krainą lenia a rowerem" - eranis
                                               

Offline Mężczyzna Rado

  • Wiadomości: 1489
  • Miasto: Lublin
  • Na forum od: 25.05.2011
Odnośnie psów i gazów pieprzowych, to właśnie trafiłem na pewnej stronie na taki oto produkt:

"Wielofunkcyjny, nowoczesny gaz pieprzowy współpracujący z mobilną aplikacją, dzięki której w sytuacji zagrożenia wezwiesz pomoc i podasz swoją lokalizację. Pierwszy tego typu gaz na rynku!

Gaz łączy się z telefonem za pomocą bezprzewodowej technologii Bluetooth. W chwili wciśnięcia przycisku rozpylania, gaz łączy się z aplikacją zainstalowaną na smartfonie, przekazując pod wybrane wcześniej numery telefonu wiadomość głosową oraz tekstową z naszą lokalizacją.

Oprócz podstawowej funkcji, gaz pełni również rolę alarmu osobistego z dźwiękiem o natężeniu 130 dB, a także latarki w trybie stroboskopowym, której częstotliwość świecenia (19 Hz) pozwoli na dezorientację napastnika, a także zwrócenie większej uwagi otoczenia.
"

Ten gaz + hałas + światło strobo może i by faktycznie jeszcze skuteczniej odganiałoby czworonogi.

Na podjazdach się męczę, na zjazdach odpoczywam, a na płaskim po prostu pedałuję :)

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7483
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Kurdę. Nie wiem czy chcę aby "gaz" wysłał taki alert do np. zony. Pomóc nie pomoże, a martwić się zacznie (mam nadzieję).
Bardziej przemawiają te funkcje stroboskopowe i gwizd.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum