Partyzant. Słabe porównanie.
Cytat: Sedymen w 31 Mar 2020, 12:36Partyzant. Słabe porównanie.No faktycznie niefortunne porównanie, ale chodziło mi tylko i wyłącznie o stosowaną technikę
Lepsze byłoby islamski bojownik...
Islamski bojownik lubi rozrywkę, zwłaszcza bombową.
Ja w sobotę musiałem przywołać znajomego psa, który poszedł na włóczęgę i holowałem go do domu 6 km.https://photos.google.com/share/AF1QipOGI9bezd2Awaw0fOf1p_bAkUu3Fvq5gc2XiK4R3G-rVI521Sd7FuRIamJ8H5tS-w/photo/AF1QipMoh8id-A6o7cHDWrNQsBKvXZiSQhXmLxJW-K3w?key=aEhiVkFBX2tKZXRnTG55NGFrT20zOE9pQk9xa2R3
Rowerowo trafiłem na pierwszą regularną śnieżycę. Mokry śnieg zalepiał mi okulary i przyklejał się do spodni, tworząc chłodzącą warstwę na udach. Tak samo działały przemoczone rękawiczki. Na szczęście było już blisko domu, ale i tak dupa mi nieźle zmarzła i zmokła.
Wracając do wątku psiego. Przed naprawdę niespodziewanym atakiem nic nie obroni. Mnie raz pies uszczynął, a setki (a może tysiące) razy byłem obszczekiwany. Moja rowerowa "kariera" trwa 19 lat... Jest zatem dość rzadka sprawa. Dlatego szukanie jakichkolwiek środków zaradczych na NAGŁĄ agresję jest skazane na porażkę. Przecież ludzie nie wychodzą z domu w garnkach na głowie z obawy upadku meteorytu...
Nie szkalujcie tak tych psów.Przecież pies to najlepszy przyjaciel człowieka.
Osa. Też atakuje i miałem kilka użądleń.
Komary też są groźne... Ale tylko na postoju jak idziesz w krzaki za potrzebą. Kiedyś miałem taką przygodę, że wyleciało ich całe mrowie i musiałem przedwcześnie zakończyć sikanie... No i co wozić gaz na te insekty?
Osa. Też atakuje