To w kierunku na Brzostków.
Wracam sobie dzisiaj z KPN (Kampinoski Park Narodowy). Na dojeździe do Błonia spotkałem babcie na elektrycznym rowerze cargo jadącą na zakupy. Pierwszy raz coś takiego widziałem. Wydaje się, że ma to sens jako substytut samochodu do codziennych sprawunków.
Złamałem oś suportu (drugą w tym roku). Szkoda bo czekają mnie 3 dni bez roweru.
Rowerowo po tej końcówce roku niewiele już oczekuję.
Więcej wiary Bracie...Waruny dzisiaj były żyleta, przynajmniej na Dolnym Śląsku. Temperatura 5st a odczuwalna w czarnych ciuchach ze 15.