Zimą oddałem rower do serwisu na przegląd i konserwację, tzw. serwis generalny.Wsiadłem dzisiaj na niego po raz pierwszy po tym przeglądzie, żeby dojechać do pracy. A tu w pedale duży luz (przed serwisem pedał był sprawny). Wygląda na to, że zamiast przygotować mi rower do sezonu, to go zepsuli.To papraki, nie fachowcy. Nie oddam im więcej roweru.Czerwona lampka powinna mi się zaświecić już w momencie, kiedy rower u nich kupowałem, bo otrzymałem go z niedokręconymi śrubami trzymającymi ramkę pedału. Śruby pogubiłem wówczas w trasie i miałem problem z powrotem do domu.Wniosek taki, że trzeba zaopatrzyć się w potrzebne narzędzia, posiąść niezbędną wiedzę i samemu serwisować rower.
Byłem na bike expo na narodowym podziwiałem rowery , i zapoznawałem się z ciekawościami na rynku, tutaj maszyna do mycia roweru
A wracając zauważyłem na naszej ulicy naszego kota.
Widziałem zdarzenie prawie wypadkowe. Jechałem ddr, przede mną rowerzysta.Nagle z boku wypadła wiewiórka. Chyba chciała go staranować, ale jej się nie udało i przeleciała między kołami. Rowerzysta cały. Wiewiórka też.
Może to ta sama wiewiórka-kaskader