Autor Wątek: Psy - jak odstraszyć?  (Przeczytany 76857 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20863
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Psy - jak odstraszyć?
« 4 Lip 2025, 17:24 »
Te uwagi o braku skilla to zostaw dla siebie, bo akurat tutaj w PL zawsze udawało mi się uciec, ale temat wkurza. Bo znowu niepotrzebnie kozaczysz. W ogole problemem tutaj na forum jest kozaczenie i brak zrozumienia, że my tutaj mamy skille, które ma mały promil ludzi.

Jakie kozaczenie? Zdaj sobie sprawę, że to jest forum o podróżach rowerowych. Co ma za znaczenie jaki to promil społeczeństwa? Tak samo jak ja się nie znam na nurkowaniu i jego specyfice, sprzęcie i wielu innych z tym kwestiach związanych, tak i ktoś się nie zna na rowerze. Ale tu rozmawiamy w gronie osób jeżdżących podróże rowerowe. I w tej grupie rowerowej w której jesteśmy - to umiejętność poradzenia sobie z psem, który nas obszczeka to nie jest żadna filozofia. Ot zwykła niedogodność, tak samo jak trzeba umieć naprawić przebitą dętkę czy zerwany łańcuch. Nie robi się tego dla przyjemności - to jest po prostu jak to nazywasz skill, który ułatwia życie.

I zdaj sobie sprawę, że to Ty masz problem - Ty musisz jeździć na najbardziej pancernych oponach na rynku bo się boisz złapania kapcia, bo jak mówiłeś masz duże problemy z naprawą. Ty opisywałeś jak to zerwałeś łańcuch i jakie to ogromne szczęście miałeś że akurat był niedaleko sklep rowerowy. A to jest robota na 5min jak potrafisz to zrobić. I dokładnie na tej samej zasadzie jest z Twoim narzekaniem na psy. Nie masz pewnych przydatnych umiejętności w fachu podróżnika-rowerzysty - i tu jest cała filozofia. I z tego powodu masa pięknych rowerowo krajów dla Ciebie odpada. I kiepsko się czyta teksty, gdzie przekonany o wybitności i wspaniałości zachodnioeuropejskiej kultury z wielką pogardą piszesz o innych kulturach i zwyczajach.  I chyba widzisz z tego i paru innych wątków, że nie tylko mnie takie oceny uwierają.

I oczekujesz, że inni mają podzielać Twoje zdanie i uznawać, że sporadyczne ataki psów świadczą o tym, że kraj można nazywać dzikim. W dzikim kraju to Cię ludzie zarżnąć, okraść, albo zgwałcić mogą - to jest prawdziwa miara dzikości, a nie parę psów co nas obszczeka.

Dla wiekszosci rowerzystów przejechać 100km, zarwać nocke, spać na dziko to jakiś kosmos i dla nas za dzieciaka też był. I dla sporej wiekszosci ludzi psy stanowią problem, a gadanie ze hehe wystarczy mieć skilla to jest brak empatii i chamskie wręcz. Ty masz takie skille, ale kto inny będzie miał skille w walce

Nie jesteśmy "większością rowerzystów". Na tym forum są ludzie zaawansowani rowerowo i dla większości z nich zrobienie 100km nie jest filozofią, a i jest tu wielu takich co robiło i 500km. Więc nie ten adres Twoich żalów. Psy się zwyczajnie trafiają jak się jeździ rowerem, więc opanowanie sztuki radzenia sobie z nimi po prostu ułatwia życie. I nie wstawiaj absurdalnych porównań, np. z pobiciem, bo to zupełnie inny level. Żeby sobie poradzić z przeciętnym psem nie trzeba być pogromcą zwierząt, wystarczy zimna krew i odrobina znajomości zwyczajów tych zwierząt, 95% ataków psów to obszar 100m od ich domu, po prostu bronią posesji na któej mieszkają.

Wiesz może jak te kraksy sie skonczyły dla włascicieli owych psów?
Nie znam francuskiego to nie za bardzo wygooglam, ale znalazłem to

Ale co to ma w ogóle do rzeczy? Oczywiście, ze zostali ukarani, Tour de France to jest wyścig z miliardową publicznością, poza piłkarskim Mundialem i Olimpiadą impreza sportowa o największej oglądalnośc, więc na policję i służby jest wielkie ciśnienie by za coś takiego surowo karać. Udowodniłem Ci czarno na białym, że obywatele tego cudownego Zachodu w swoim podejściu do psów potrafią się zachowywać skrajnie nieodpowiedzialnie, swoją głupotą doprowadzając do groźnych wypadków. Jakoś mieszkanie w tych pełnych prawa i ładu społeczeństwach nie spowodowało cudownej przemiany i ludzi nieodpowiedzialnych nie brakuje. I co z tego, ze są karani? To tyle daje co mandaty za prędkość w Polsce, na tym wyścigu notorycznie są takie sytuacje, właśnie z brakiem odpowiedzialności kibiców. A to psa puszczą, a to napastują kolarzy, a to rękę czy nogę wyciągną podcinając bardzo szybko jadącego zawodnika itd. Zobacz co tu zrobił jakiś kretyn, który wyciągnął tekturę z napisem, prawie zabił kolarza i doprowadził do wielkiej kraksy w której leżało kilkudziesięciu zawodników, tam centymetrów brakowało, żeby kolejny kolarz przejechał po szyi temu co się pierwszy przewrócił


I gdzie jest ta Twoja cywilizacja? To się rok w rok powtarza
« Ostatnia zmiana: 4 Lip 2025, 17:30 Wilk »

Offline Mężczyzna bzyk69

  • Wiadomości: 592
  • Miasto: Pszczyna
  • Na forum od: 27.08.2021
Odp: Psy - jak odstraszyć?
« 4 Lip 2025, 17:32 »
Nie wszyscy to robią, a jak się pojawią objawy, to już pozamiatane.

Nie drążyłem tematu, ale swego czasu twitter podrzucił mi filmik ukraińskiego żołnierza, który został chyba właśnie przez kota podrapany i był już w końcowym stadium choroby. No - ładnie to nie wyglądało, było dość przejmujące, i ten obraz zostanie mi w głowie na długo.

Nie wiem czy to jest śmierć w męczarniach (pewno tak), ale już sam fakt nieuchronności śmierci w przypadku takiej choroby to jest straszna - dla świadomości zarażonego - rzecz.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 5278
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Odp: Psy - jak odstraszyć?
« 4 Lip 2025, 20:28 »
Nie wiem czy to jest śmierć w męczarniach (pewno tak), ale już sam fakt nieuchronności śmierci w przypadku takiej choroby to jest straszna - dla świadomości zarażonego - rzecz.

No w męczarniach - wpierw wodowstręt wynikający z bardzo bolesnych skurczów gardła na sam widok wody. Ludzie chcą wypić wodę, ale nie mogą fizycznie mimo ogromnego pragnienia.

https://www.youtube.com/shorts/kiz3tQmB-UQ

Potem to wygląda tak ...


Dla chorego to jedno, ale ojca czy matki patrzenie jak dziecko wije się z bólu i nic nie można zrobić, to drugie.


Czasem się zdarza, że ktoś przeżyje, ale zazwyczaj jest to stan wegetatywny. Pojedyncze przypadki były, że ludzie odzyskiwali jako taką sprawność. Ogólnie śmiertelność ponad 99% mimo prób leczenia.

W przypadku ugryzienia w okolice głowy choroba może rozwinąć się w ciągu 10 dni, więc wtedy bardzo szybko trzeba podać surowicę i szczepionkę.
« Ostatnia zmiana: 4 Lip 2025, 20:33 podjazdy »
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 824
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
Odp: Psy - jak odstraszyć?
« 4 Lip 2025, 20:42 »

Nie jesteśmy "większością rowerzystów". Na tym forum są ludzie zaawansowani rowerowo i dla większości z nich zrobienie 100km nie jest filozofią, a i jest tu wielu takich co robiło i 500km. Więc nie ten adres Twoich żalów.

Jest jak najbardziej, bo tutejsza grupa jest wybitnie niejednorodna i mało kto jeździ tak hardkorowo jak ty.
Ludzie mają różne stopnie tolerancji na ryzyko i niewygodę. Tobie mało co zawadza i jeździsz z rozwaloną korbą w zimowych Alpach i git.
Mi zawadzają psy, ale np już nie deszcz, co było widać na zlocie. Sobota rano, leje jak z cebra, a ja się wybieram na wycieczkę po okolicy. Większość wyjechała dopiero gdy zaczęło się rozjaśniać. I ja ich rozumiem i nie piszę, że hehe nie mają skilla jazdy w deszczu.

W ogole na deszcz, albo na ciuchy przeciwdeszczowe to ty narzekasz i mędrkujesz jak ja z psami.
I stosując twoje kryteria stwierdzam, że nie umiesz nosić i używać tych ciuchów. Bo np ze zlotu jechałem 12h i lalo sporo i co? Lekko przepocony byłem jak dojechałem. Ale to nic przy tym jakbym przemókł od deszczu. A ty stwierdzasz, że po paru godzinach zawsze puści. Widać nie umiesz byle portek ubrać.

A ze skillami to w ogóle tutaj niby tacy podróżnicy, a ile jest postów w sprawach tak prozaicznych jak pytanie czy i gdzie jechać. Ale to akurat umiem i lubie, a babrać się z dętkami i napędem nie lubię więc wolę pancerne oponki i piniona. Serio - ludzie są różni. A psy to element wart narzekania, bo to niepilnowanie go to wbrew prawu i stanowi zagrożenie. Jazda na takim czy innym napędzie albo oponach zagrożenia nie stanowi. Więc to nie jest kwestia skilla tylko szacunku do przepisów.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 5278
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Odp: Psy - jak odstraszyć?
« 4 Lip 2025, 21:03 »
A psy to element wart narzekania, bo to niepilnowanie go to wbrew prawu i stanowi zagrożenie. Jazda na takim czy innym napędzie albo oponach zagrożenia nie stanowi.
Jak to nie stanowi. Opony ważna rzecz, zimą pojedziesz na szosowych oponach, możesz spowodować wypadek. W deszczu na serpentynie się rozłożysz, nie dość, że siebie uszkodzisz, to i samochód jadący za lub z naprzeciwka może mieć wypadek.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6722
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: Psy - jak odstraszyć?
« 4 Lip 2025, 21:05 »
Specjalnie dla Ciebie wypadki z psami na Tour de France

Ale te psy nikogo nie goniły, tylko po prostu nieupilnowane wylazły na jezdnię. Dla kogoś kto nie jeździ w peletonie to jest raczej rzadka sytuacja. A wracając do tematu, to kolega Cokeman ma trochę racji, że w biedniejszych krajach ryzyka bycia pogryzionym jest sporo większe. Jak ktoś się boi psów, to jest wiele rejonów we wschodniej i południowej Europe, gdzie lepiej się nie zapuszczać.

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 3064
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Odp: Psy - jak odstraszyć?
« 4 Lip 2025, 21:37 »
Podkręcacie zagrożenie.
Psy = wścieklizna.
Wścieklizna, to dzikie zwierzęta, zdarza sie na pewnym obszarze, są ostrzeżenia służb.

Prawdopodobieństwo pogryzienia rowerzysty przez wściekłego  burka plnującego posesji, to myśl, ze mało prawdopodone jest.
Może w regionach, państwach z bezpańskimi psami.
W Polsce?
No to ja nie odczuwam żadnego zagrożenia.


Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 824
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
Odp: Psy - jak odstraszyć?
« 4 Lip 2025, 21:47 »
Tu nie chodzi tylko o wscieklizne, ale o zwyczajne zagrożenie na drodze i niepotrzebny stres. Zamiast skupiac sie na drodze i ruchu aut wokolo to pilnujesz by cie pies nie dziabnal. I dlatego wlasnie ja staram sie nie zapuszczac w tereny gdzie takie akcje występują. Podobnie jak staram sie nie jezdzic po jakiś dziurawych asfaltach, tarkach i innych nieprzyjemnych akcjach. To ma byc radocha, a nie tor przeszkód na poligonie.

A opony szosowe zimą to moze przetestuje, ale nie na śniegu.

Offline Mężczyzna rufiano

  • Wiadomości: 2196
  • Miasto:
  • Na forum od: 03.02.2014
Odp: Psy - jak odstraszyć?
« 4 Lip 2025, 22:15 »
kol. Cokeman .. masz niezły odjazd ..ale szanuje

Offline Mężczyzna bzyk69

  • Wiadomości: 592
  • Miasto: Pszczyna
  • Na forum od: 27.08.2021
Odp: Psy - jak odstraszyć?
« 4 Lip 2025, 22:16 »
Podkręcacie zagrożenie.
Psy = wścieklizna.
Wścieklizna, to dzikie zwierzęta, zdarza sie na pewnym obszarze, są ostrzeżenia służb.



Nikt tu nic nie podkręca, po prostu rozważamy realne zagrożenie, jakim jest wścieklizna. To tak jak np. z kleszczami. Łazisz po lesie, to musisz sobie zdawać sprawę, że jest to realne zagrożenie, i jak sobie z tym radzić. Takie BHP podróżnika :)

A ostrzeżenia o wściekliźnie widzę nieraz, zastanawiam się, czy jest jakiś rejestr obszarów na których występuje podwyższone zagrożenie? Jedyne, co znalazłem tak na szybko to ten link:
https://www.wetgiw.gov.pl/main/komunikaty/Komunikat-Glownego-Lekarza-Weterynarii-zawierajacy-aktualizacje-sytuacji-epidemiologicznej-dot.-wscieklizny-w-2025-roku.-/idn:2760

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 5278
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Odp: Psy - jak odstraszyć?
« 4 Lip 2025, 22:26 »
Znacie kogoś z tych miejscowości? To zapytajcie się, czy zaszczepili koty, bo nakaz jest  :lol:

Cytuj
Ponadto, zgodnie z rozporządzeniem  Wojewody Lubelskiego, obowiązuje nakaz szczepienia kotów przeciw wściekliźnie w powiatach biłgorajskim, hrubieszowskim, krasnostawskim, tomaszowskim, zamojskim.

Zgodnie z rozporządzeniem Powiatowego Lekarza Weterynarii w Chełmie obowiązuje nakaz szczepienia kotów przeciwko wściekliźnie na terenie powiatu chełmskiego i miasta Chełm. Nakaz szczepienia kotów obowiązuje do dnia 31 grudnia 2025r.

Zgodnie z rozporządzeniem  Wojewody Podkarpackiego, obowiązuje nakaz szczepienia kotów przeciw wściekliźnie na obszarze zagrożonym wścieklizną zwierząt w powiatach jarosławskim, przemyskim oraz lubaczowskim, tj.:

1) w powiecie jarosławskim: Chałupki Chotynieckie, Chotyniec, Korczowa, Młyny, Nienowice, Piaski, Zaleska Wola w gminie Radymno; Charytany, Tuchla w gminie Laszki;

2) w powiecie przemyskim: Hruszowice, Kalników w gminie Stubno;

3) w powiecie lubaczowskim: Kobylnica Wołoska w gminie Wielkie Oczy.

Zgodnie z rozporządzeniem Powiatowego Lekarza Weterynarii w Lubaczowie, obowiązuje nakaz szczepienia kotów przeciw wściekliźnie na obszarze zagrożonym wścieklizną zwierząt w powiecie lubaczowskim, w gminie Narol miejscowości: Narol - Wieś, Narol, Kadłubiska, Podlesina, Lipie, Lipsko, Jędrzejówka, Łozy - przysiółek wsi Płazów, Pizuny - przysiółek wsi Łukawica.

Zgodnie z rozporządzeniem Powiatowego Lekarza Weterynarii w Przemyślu, obowiązuje nakaz szczepienia kotów przeciw wściekliźnie na obszarze zagrożonym wścieklizną zwierząt w powiecie przemyskim obejmującym część miasta Przemyśla od granicy miasta z miejscowościami Hureczko, Krówniki i Nehrybka na wschodzie i południu do linii rzeki San na północy i do ulicy Jagiellońskiej i Słowackiego na zachodzie oraz miejscowości: Krówniki, Łuczyce, Rożubowice, Pikulice i Nehrybka w gminie Przemyśl oraz Siedliska, Jaksmanice, Hurko, Hureczko i Medyka w gminie Medyka; w Kormanice, Fredropol, Kniażyce, Koniusza w gminie Fredropol na terenie powiatu przemyskiego.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20863
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Psy - jak odstraszyć?
« 4 Lip 2025, 22:39 »
Mi zawadzają psy, ale np już nie deszcz, co było widać na zlocie. Sobota rano, leje jak z cebra, a ja się wybieram na wycieczkę po okolicy. Większość wyjechała dopiero gdy zaczęło się rozjaśniać. I ja ich rozumiem i nie piszę, że hehe nie mają skilla jazdy w deszczu.

A co ma tu skill do rzeczy? Po diabła jeździć w deszczu jak można nie jeździć? W deszczu się jedzie niemal zawsze z musu, a nie dla przyjemności. Po co inni ludzie mieli ruszać rano, jak mogli poczekać aż nie będzie padać? To chyba dużo sensowniejsze, wycieczki zlotowe nie służą waleniu kilometrów, więc nie ma żadnej potrzeby ruszania wcześnie rano.

W ogole na deszcz, albo na ciuchy przeciwdeszczowe to ty narzekasz i mędrkujesz jak ja z psami.
I stosując twoje kryteria stwierdzam, że nie umiesz nosić i używać tych ciuchów. Bo np ze zlotu jechałem 12h i lalo sporo i co? Lekko przepocony byłem jak dojechałem. Ale to nic przy tym jakbym przemókł od deszczu. A ty stwierdzasz, że po paru godzinach zawsze puści. Widać nie umiesz byle portek ubrać.

Daj już spokój z takimi popisami. Twoje teksty o tym jak to nie przemakasz są dla mnie najlepszym dowodem na to, że w trudnych warunkach po prostu nie jeździsz. Deszcz w maju na zlocie przy kilkunastu stopniach to jest żadne wyzwanie, jakbyś pojechał na Wyprawkę Roztoczańską, gdzie zasuwałem 300km w deszczu poniżej 5'C to byśmy mogli pogadać w temacie. I dla umiejętności jazdy w deszczu nie ma żadnego znaczenia czy jesteś mokry czy nie jesteś - znaczenie ma ile jesteś w stanie wytrzymać jadąc w opadach..

I naprawdę wierzysz w to, że Ty jeden znalazłeś Świętego Graala i nie przemakasz? Na tym RTP wszyscy spotykani ludzie przemakali. To jak to jest - ludzie jeżdżący wyścigi, gdzie pogoda odgrywa kluczową rolę, ludzie z ekwipunkiem za grube pieniądze, ludzie w najdroższych kurtkach jakie są nie potrafią ogarnąć tego co Ty ogarniasz? Chcesz dalej wierzyć w zielone ludki z antenkami to Twoja sprawa.

A psy to element wart narzekania, bo to niepilnowanie go to wbrew prawu i stanowi zagrożenie. Jazda na takim czy innym napędzie albo oponach zagrożenia nie stanowi. Więc to nie jest kwestia skilla tylko szacunku do przepisów.

Ty nie tyle narzekasz co obrażasz wstawiając n-ty raz teksty o wyższości cywilizacyjnej Zachodu i dziczy np. na Bałkanach. A jeszcze bardziej kuriozalne były Twoje teorie jakoby to wyborcy PiS mieli być za to odpowiedzialni, to już argument zwyczajnie wymyślony na który nie masz cienia dowodu. I sięganie po tak daleko idące teksty w tak błahej sprawie mówi sporo o Twojej frustracji w tym temacie.

Ale te psy nikogo nie goniły, tylko po prostu nieupilnowane wylazły na jezdnię. Dla kogoś kto nie jeździ w peletonie to jest raczej rzadka sytuacja.

Ale sprowadza się do tego samego - olania obowiązku pilnowania swojego psa. Nie ma znaczenia czy go nie upilnujesz nie zamykając bramy od posesji czy też nie weźmiesz go na smycz "bo to dobry piesek, on nikogo nie zaatakuje" jak się tłumaczy każdy właściciel z braku tego obowiązku. Cokeman twierdził, że to tylko w dzikich krajach występuje, że na tym wspaniałym, światłym Zachodzie ludzie są inni i dla nich ład i porządek jest wszystkim. I ile warte są takie teorie to wykazałem filmikami z TdF. To, że we Francji czy Niemczech rzadko psy atakują z posesji to nie kwestia zamiłowania do ładu i porządku (bo o groźne burdy czy kosę w plecy we Francji czy Niemczech sporo łatwiej niż w Polsce) a po prostu zwyczajów w tych krajach i ich podejścia do zwierząt. W Polsce na wsiach psy sie trzyma przede wszystkim do pilnowania posesji i odstraszania, na Zachodzie to już wielka rzadkość, tam pies jest trzymany dla rozrywki, jest członkiem rodziny,. A to do czego psa się tresuje i jak go się traktuje ma spory wpływ na jego zachowanie.

I robienie z tego wielkiego problemu jest dla mnie niezrozumiałe. Bo w Polsce wyraźnie się w tym zakresie poprawiło, minie jeszcze kilkanaście lat i pewnie problem zniknie. Gadki o przestrzeganiu przepisów, potrzebie surowego karania - to brak znajomości realiów. To nie przepisy takie sprawy regulują, to kwestia kulturowo-społeczna. Ludzie, szczególnie na wsiach muszą się przestawić na inne postrzeganie zwierząt i ludzi. Innymi słowy musi się dokonać zmiana pokoleniowa. Już jest dużo lepiej w tym zakresie niż było 20 lat temu, a za kolejne 20 lat pewnie problem niemal w całości zniknie.
« Ostatnia zmiana: 4 Lip 2025, 23:05 Wilk »

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 9180
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Psy - jak odstraszyć?
« 4 Lip 2025, 22:40 »

I tę kwestię już lata temu rozwikłał Budda.

Metoda:

DHARMA

Przyczynowość

Czworaka Szlachetna Prawda

1. (43) Świat pełen jest cierpienia. Narodziny są cierpieniem, starość jest cierpieniem, choroba i śmierć są cierpieniem. Cierpieniem jest napotkanie człowieka, którego się nienawidzi i rozłąka z ukochanym; daremna walka o zaspokojenie potrzeb również jest cierpieniem. W istocie, życiu, które nie jest wolne od pożądania i namiętności, zawsze towarzyszy męka. Jest to tak zwana Prawda o Cierpieniu.

Przyczyna ludzkiego cierpienia leży niewątpliwie w pożądaniach ciała oraz złudnych, ziemskich namiętnościach. Zaś korzenie tych pragnień i ułudy można odnaleźć w wielkich pożądaniach fizycznych instynktów. Zatem pożądanie, mające u swojej podstawy potężną wolę życia, dąży do osiągnięcia tego, co je zaspokoi. Niekiedy jest to nawet śmierć. Taka jest Prawda o Przyczynie Cierpienia.

Jeśli zostanie usunięta żądza — która jest przyczyną wszelkich ludzkich namiętności — skończą się ludzkie cierpienia. Ta prawda nazywa się Prawdą o Usunięciu Cierpienia.

Do osiągnięcia stanu, w którym nie ma pożądania ani cierpienia, prowadzi pewna Ścieżka. Jest to Szlachetna Ośmioraka Ścieżka, a składają się na nią: Należyty Pogląd, Należyte Myślenie, Należyta Mowa, Należyte Postępowanie, Należyty Sposób Zarobkowania, Należyte Dążenie, Należyte Przemyślenie oraz Należyta Koncentracja. Nazywamy to Prawdą o Szlachetnej Ścieżce Wiodącej do Ustania Cierpienia.

Należy mieć zawsze w pamięci te Prawdy, gdyż życie pełne jest cierpienia i każdy, kto chce się wyzwolić od męki, musi zerwać więzy ziemskich pragnień będące jedyną przyczyną cierpienia. Drogę życia, która jest wolna od ziemskich namiętności i cierpienia, można poznać wyłącznie przez Oświecenie. Oświecenie zaś można osiągnąć jedynie, przestrzegając Szlachetnej Ośmiorakiej Ścieżki.


Uwaga:
Słów "wyłącznie", "jedynie" ostatnich 2 zdań ostatniego akapitu na serio brać nie należy - "każda pliszka chwali swój ogonek".
 
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 824
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
Odp: Psy - jak odstraszyć?
« 4 Lip 2025, 22:52 »
Po co jezdzic w deszczu? A po co nocami  albo zimą  albo po dzikich krajach z psami na drodze?
A po co jeździć ultra?

Po co zyc?
No wlasnie.

Oddajmy glos Panu znanego z Wieczornych Telefonów.



Offline Wilk

  • Wiadomości: 20863
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Psy - jak odstraszyć?
« 4 Lip 2025, 23:03 »
Po co jezdzic w deszczu? A po co nocami  albo zimą  albo po dzikich krajach z psami na drodze?
A po co jeździć ultra?
Takie kity to my, a nie nam. Nie jeździsz w deszczu dlatego, że kochasz akurat taką jazdę, ot jak każdemu zdarza Ci się co jakiś czas. Nie widziałem, żebyś zrobił jakąkolwiek poważną trasę w złych warunkach. Na Zlocie pojechałeś bo już tam byłeś, to coś chciałeś pokręcić.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum