Autor Wątek: Kolejny Polak jedzie dokoła Świata  (Przeczytany 2734 razy)

Offline Mężczyzna Kamilek

  • Pół legenda, pół prawda, pół nieprawda.
  • Wiadomości: 317
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 01.05.2014
Kolejny Polak jedzie dokoła Świata
« 21 Lip 2025, 21:38 »
No to tak jak w tytule, to już chyba 3 kanał YT który tu polecam, w skrócie:

Bikepackingowo
Namiot+ gotowanie
Częste odcinki, autor montuje i wrzuca w trasie
Wyjazd z Polski, potem przez Bałkany potem na trase Pamirską a potem plany beda chyba szyte na bieżąco.

Narracja jest dość ciekawa, autor zamiast mówić "z kolegą" mówi "z kolego" jest tego wiecej, na początku mnie troche ruszało potem się przyzwyczaiłem.

Troche Makłowiczowych ciekawostek po drodze, troche życiowych przemyśleń, mi się bardzo podoba bo to jest taka ludzka relacja, jest ujowo to jest ujowo, jest super to jest super, polubiłem gościa i śledze jego poczynania :)

Wiec jak ktoś ma ochote to tu zostawiam linka do pierwszego odcinka:




Offline Mężczyzna zolw

  • Wiadomości: 153
  • Miasto:
  • Na forum od: 05.02.2018
"Namiot ponad 5 tyś. zł"  :-\

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 5164
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
"Namiot ponad 5 tyś. zł"  :-\
Nie oglądam kanału, ale są namioty za 5 tys zł, np. Hilleberga

https://www.outdoorxl.pl/hilleberg.html
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 784
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
No on ma takowy. Zobaczymy jak mu posluży.
Ja też go trochę śledzę, bo widać koleś ma sporo doświadczenia i jest mocno zmotywowany oraz nie ma tutaj żadnych kotwic typu rodzina, praca. Dodatkowo ma hajs i skill więc powinno być OK.
Już widziałem historyjki jak to jakiś koleś chyba z Radomska ogłosił na pół fejsa i youtuba, że też jedzie dookoła świata i chyba nawet sponsorów zebrał od lokalnych januszy, którzy pracownikom pewnie by pożałowali, ale takiemu cwaniaczkowi zasponsorują bo rozgłos będzie. A koleś se przejechał Europę i wrócił po kilkunastu tygodniach do mamusi pod kołderkę na święta. Potem jeszcze się szwędał po Europie i okolicach. Na pewno nowy Magellan ani Fogg to nie był :D

A tutaj koleś skrupulatnie nagrywa i jedzie i jakieś drobne awarie rozwiązuje na bieżąco. Nawet z pieskami na Bałkanach daje se rade  ;). Zobaczymy za kilka tygodni gdy opuści ostatni w miarę cywilizowany kraj czyli Turcję.
Wtedy z tego co gadał to ma się przedostać przez morze (jezioro) Kaspijskie i potem na Kazachstan i dalej Pamir Highway. Szkoda, że przez Iran i Turkmenistan nie chce jechać, ale kto wie. Narazie odstręczają go problemy wizowe, ale tempa nie ma jakiegoś wielkiego. Zapowiada sie ciekawie.

A namiot ma właśnie chyba Hilleberga, piastę Rohloffa, ale z łańcuchem zamiast paska, bo paskom nie ufa bo zerwał mu sie kiedyś tam pare razy. Lampkę ma Exposure Lights Six Pack Mk4 i mam nadzieje, że nie świeci tym na drodze bo odcięcia to to nie ma. Jestem ciekaw jak mu się ten sprzęt sprawdzi. Sam mu doradzałem konkretny solar, ale jeszcze widzę nie kupił.
Nie ma sie co czepiać, że namiot za 5k. To ma być jego główna chata na najbliższy rok myślę. Ludzie w Wawie płacą za wynajem jakiś dziur na obrzeżach podobne ceny miesięcznie.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 9149
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Jest to Hilleberg Soulo (jednoosobowy).
Mi się sprawdza - "polecam" (podobnie piastę Rohloff).
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna skaut

  • Wiadomości: 1235
  • Miasto: Józefów - Emilianów
  • Na forum od: 30.11.2014

Narracja jest dość ciekawa, autor zamiast mówić "z kolegą" mówi "z kolego" jest tego wiecej, na początku mnie troche ruszało potem się przyzwyczaiłem.

Mówi także: „żółto”, „ręko”, itp. Chłop jest z Wyszkowa, a tam się tak mówi. Przemieszkuję w tamtych okolicach, „Polskiej Mezopotamii” od 3 lat, więc się przyzwyczaiłem.
A relacja budzi ciekawość.

Offline Mężczyzna zolw

  • Wiadomości: 153
  • Miasto:
  • Na forum od: 05.02.2018
To jak mówicie, że mu się uda, to mu się uda  :)

Offline Mężczyzna Kamilek

  • Pół legenda, pół prawda, pół nieprawda.
  • Wiadomości: 317
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 01.05.2014

Narracja jest dość ciekawa, autor zamiast mówić "z kolegą" mówi "z kolego" jest tego wiecej, na początku mnie troche ruszało potem się przyzwyczaiłem.

Mówi także: „żółto”, „ręko”, itp. Chłop jest z Wyszkowa, a tam się tak mówi. Przemieszkuję w tamtych okolicach, „Polskiej Mezopotamii” od 3 lat, więc się przyzwyczaiłem.
A relacja budzi ciekawość.

A wiec to lokalne narzecze, ja się przyzwyczaiłem po 3 odcinkach :)

Sam fakt wrzucania filmów na bieżąco robi na mnie wrażenie, u mnie leżą nie zmontowane materiały z 2020-2025 i pewnie sobie poleżą, a chłop chyba nagrywając DJI OSMO 5 łączy to z telefonem i apką DJI Mimo w której robi montaż.

Trzymam kciuki że mu sie uda bo taki swojski chłop z niego co to wymarzył sobie że pojedzie do koła świata, przygotował się, wsiadł i jedzie!




Offline PABLO

  • Wiadomości: 4190
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Super gość!

Dziękuję za podrzucenie linka.

No i ani słowa o ultra i o morderczych warunkach/trasach. Miło się ogląda.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20748
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
No i ani słowa o ultra i o morderczych warunkach/trasach. Miło się ogląda.



Daj już sobie spokój Pablo z tą krucjatą przeciw ultra, bo w kolejny wątek się wchrzaniasz tylko po to żeby dosrać w tym stylu. I zaczyna Ci uciekać, że stajesz się powoli parodią.

I do tego mijasz się z rzeczywistością, autor owych filmików jak najbardziej potrafi sięgać po język jaki usiłujesz wyśmiewać. Ale sięga w sposób uzasadniony, wtedy gdy rzeczywiście zderza się z czymś wymagającym, jak np. upały w Rumunii, odcinek z tego dnia jest zatytułowany "Piekło na trasie"

Cytuj
Witaj w najbardziej piekielnym dniu mojej wyprawy dookoła świata.
42°C w cieniu. 115 kilometrów bezlitosnej duchoty. Brak studni, brak jedzenia, głowa się topi. To nie była jazda. To był test – głowy, organizmu i sensu tej podróży.
Bo prawdziwa wyprawa nie dzieje się na liczniku.
Dzieje się w człowieku, który musi przetrwać, gdy wszystko mówi: „Zatrzymaj się”


Znasz skądś ten język?  ;) Wypisz wymaluj  to co spotykasz w wielu relacjach w ultra. Bo i Piotrek jeździł ultra, jeździł Wisłę 1200 i to z dobrym wynikiem, bo był w pierwszej 10:
https://tubawyszkowa.pl/aktualnosci/18450-ultrakolarz-ze-skuszewa

Parę sformułowań z jego relacji z tej imprezy, które Ci się na pewno spodobają:
Cytuj
Ultramaraton Wisła 1200 to jedna z najbardziej prestiżowych imprez tego typu w naszym kraju.

Cytuj
Od 300. kilometra do 560 to była ciężka walka z samym sobą. Kryzysy przychodziły i odchodziły, trzeba było z nimi walczyć. Jeżeli już coś robię, daję z siebie wszystko, w innym wypadku nawet się za to nie zabieram. Najpewniejszym sposobem na uniknięcie porażki jest determinacja, by osiągnąć założony sobie wcześniej cel. Czasami miałem taki stan, że nie wiedziałem gdzie i po co tu jestem. Głowa cały czas kazała mi się poddać lub zrobić sobie przerwę. Na szczęście moje wcześniejsze doświadczenia wiedziały, że to jest stan, który trzeba przetrwać, bo po każdym takim kryzysie przychodziła chwila wytchnienia, by znowu walczyć. Walka i pragnienie zwycięstwa, aby uwolnić swój pełen potencjał, są to klucze, które otwierają drzwi do osobistej doskonałości. To jest właśnie próba, by pokazać samemu sobie, że potrafię iść własną ścieżką, bo kto walczy, nie boi się życia.

Cytuj
Niestety nie ma miękkiej gry, każdy walczy o jak najlepszy wynik i każdy postój, każda minuta straty wiąże się z tym, że potem trzeba nadganiać.

Cytuj
Tego dnia zwolniliśmy trochę tempo, widząc, że Maciej jest już na granicy wytrzymałości. Postanowiliśmy dociągnąć i motywować go praktycznie do samej mety. Były krzyki, były przekleństwa, były momenty zwątpienie i była 20-godzinna jazda w deszczu. Byliśmy cali mokrzy, brudni, a błoto było dosłownie wszędzie. Wyglądaliśmy jak byśmy przeczołgali się właśnie przez jakieś bagno. Błoto i śliska nawierzchnię sprawiały, że ostatnie 300 km pokonałem w 25 godzin. To był prawdziwy "hardcore". Nie wiem, czy można bardziej odczuwać życie.

Cytuj
Udało się! Na metę dojechałem na 8. pozycji z czasem 91 godzin. Pomimo wielu przeciwności po drodze. Nie poddawałem się i osiągnełem swój cel. Wiem także, że wynik jest do poprawy. Rower za mnie trasy sam nie przejedzie ale na lepszym sprzęcie byłbym w stanie jeszcze coś "urwać". Nieważne też, jak wolno się robi postępy i tak jest się o krok dalej od tych, którzy siedzą na kanapie. Wolę wspominać życie z okrzykiem "nie wierzę, że to zrobiłem" niż ze smutnym westchnieniem "szkoda, że nie spróbowałem". Przeciwności, z którymi musimy się zmierzyć, często sprawiają, że stajemy się silniejsi. Bo to, co dziś wydaje się stratą, jutro może okazać się zyskiem. Chciałbym powiedzieć wam, żebyście nigdy nie rezygnowali ze swoich marzeń i ze swoich celów, bo to wymaga czasu. Czas i tak upłynie. Nigdy nie dajmy sobie wmówić, że czegoś się nie da lub że jesteśmy gorsi.



Jednym słowem trafiłeś jak kulą w płot - jest dokładnie przeciwnie do tego co napisałeś. To chłopak co ma ducha ultra we krwi. I dlatego m.in. jedzie teraz taką wyprawę. Tak więc jak widzisz Pablo - otaczają Cię sami ultrasi ;)
« Ostatnia zmiana: 24 Lip 2025, 11:29 Wilk »

Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 784
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
Piekło, upały, ból, walka, udręka, cierpienie, zmęczenie, wyczerpanie.

Czy to opis męki krzyżowej, a może walki pod Stalingradem?
Nie - to tylko rozrywka bogatych (w skali światowej) kolesi, którzy z nudów sami sobie fundują coś co jest codziennością biedniejszych albo ich przodków w czasach dawnych.
I to ma być postęp? Cierpienie z musu zastępujemy cierpieniem z wyboru.
Ech - trzeba będzie znowu zarwać nockę i odejść ku ciemności.


Offline Mężczyzna OLDRIP

  • Wiadomości: 376
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 15.04.2021
Zacząłem oglądać, jak pokazał co mu kurier zrobił z rowerem to miałem WTF, to wyglądało jak z tego mema. Skrzywić tarcze, wygiąć korbę i odgryźć kawał siodełka  :o

Będę oglądał bo koleś budzi sympatię i ma taki rodzaj filozoficznego spokoju, a montuje ładnie i bez napinki.



Offline Mężczyzna Miciek

  • SAC
  • Wiadomości: 1307
  • Miasto: Mayabeque, Kuba
  • Na forum od: 08.05.2009
    • Moje wyprawy
Z zaciekawieniem obejrzałem odcinek z Rumunii o przeprawie przez zalany tunel na nieczynnej trasie kolejowej Râmnicu Vâlcea-Vâlcele. W 2017 r. jechałem tą trasą z sakwami, podziwiając to imponujące dzieło inżynierii z epoki Geniusza Karpat, jak np. wiadukt Topolog – 1440 m długości, 50 m wysokości. Niestety, tak jak Koniu, nie mogłem przejechać przez zalany tunel. Na szczęście nie wracałem się, tylko udało mi się przedrzeć przez las, wpychając rower 150 m pod górę przez kilometr drogi.

Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 784
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013


Kurde nie kapuje. Koleś jedzie dookoła świata i ma rower jakoś kombinowany i chyba jedzie z sentymentu na nim. Teraz sie zastanawia nad ramą za 800 funtów. Eh...
Ja na jego miejscu kupilbym se cos podobnego do mojego tytana jakbym sie pchal na podroz dookola swiata na minimum pare lat.
Oby mu sie udalo, ale kurde takie kombinowanie po taniości to w nas za gleboko siedzi.

Offline maku

  • Wiadomości: 353
  • Miasto:
  • Na forum od: 08.06.2013
Przyglądałem się swego czasu namiotom Hilleberga i tak po prawdzie nie wiem jakie jest ich zastosowanie na rowerze. To są prawie wszystko konstrukcje zimowe - tropik do samej ziemi, materiałowa sypialnia, ciężkie stelaże. Kojarzę, że Szwedzi na Akto mówią żartobliwie dripping coffin. Jak w tym spać na tych Bałkanach? Nawet w ciężkim klimacie, jeśli jedziemy rowerem, to problemem będzie raczej wiatr i woda, niż zaspy śniegu. A na sam wiatr nie trzeba zimowej konstrukcji.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum