Wchodzi system kaucyjny w Polsce

[podjazdy]

Kwitek działa tam, gdzie go dostałeś (oddałeś butelki).
Ale butelki oddajesz w dowolnym punkcie.

G prawda i G to nie stała grawitacyjna. Może w miastach to działa, w ośrodkach turystycznych ni uja. Nic nie przyjmowało, okazało się, że musi być z jakiejś grupy sieci. Polecam przejażdżkę Świnoujście - Rugia - Dania wzdłuż wybrzeża i próbowanie. Na 10 prób może coś wejdzie.

Btw znam dziewczynę która zbiera szklane butelki po piwie i oddaje w sklepach, ma za to często niemal darmowe zakupy. Szaunję. Mi się tylko zdarzyło w Norwegii 'zarobić' na znalezionej przy drodze butelce 

Ja miałem dwie dodatkowe butelki po piwie, bo znajomi kupili i nie zabrali paragonu, chciałem oddać na wymianę w Żabce kupując piwo dla siebie, to mi przyjęli tylko jedną na wymianę, drugą wywaliłem do kosza na stłuczkę, bo nawet nie przyjmują za darmo,  a już mam przez takie problemy chyba z 4 takie butelki, a kto kupuje 4 piwa na raz? Tak to działa w Poznaniu. To było piwo z tej samej Żabki, nota bene. Nie wiem jak ta znajoma może uzyskiwać kaucję za butelkę bez zakupu piwa na wymianę. To jakiś ewenement, cud.

[Elizium]

Sam jesteś kuriozalny argument. Masz zapłacić 50 gr kaucji za opakowanie, i to jest wg Ciebie taki straszny wydatek dla rowerzysty, który... tak lekko licząc ma na sobie i ze sobą parę tysięcy złotych wydanych na hobby. Paradne.

No sorry, ale niczym nie różnisz się od kierowcy SUVa, narzekającego, że w mieście musi zapłacić za strefę parkowania, a jeszcze po mieście musi jechać 50 km/h choć jeździ bezpiecznie (choć dynamicznie).

Brakuje jeszcze tylko argumentu, że Niemcy będą na nas zarabiać w ten sposób.

[podjazdy]

Sam jesteś kuriozalny argument.

Ale do kogo to? Ja pisałem o tym, że system po prostu nie działa, wydajesz kasę na kaucję, a butelka ląduje w koszu od Odry do Renu, bo automat ją odrzuca. I koniec, cześć pieśni! Tych butelek i puszek nad morzem w Niemczech walały się tysiące. Fakt, że w koszach lub obok pełnych koszy. U nas też są w koszach lub obok pełnych koszy. Gdyby system działał, to kosze byłyby puste, bo miejscowi by je natychmiast opróżniali.

[Romal]

50 groszy? Kolejny podatek, nic więcej. Nie będę jak dureń biegał do sklepu z całymi butelkami, których nawet zgnieść nie mogę. Nie będę w podróży szukał automatów i stał w kolejce z kwitkiem za 50 groszy. Do dupy ten cały system. Kolejny podatek, a butelki i tak wylądują w koszu.

[podjazdy]

Kolejny podatek, a butelki i tak wylądują w koszu.

No i jeszcze na pewno znajdą jakiś kruczek, żeby tzw. menele, czyli osoby w kryzysie bezdomności, nie mogli z tych butelek w koszu skorzystać i odzyskać kaucji. Co akurat byłoby formą wsparcia, wymuszonego, ale jednak realnego.

[MaciekK]

Hej, a ktoś już samobójczo ogłosił, że w naszym systemie nie będzie można zarządać gotówki w rozliczeniu kaucji? Bo dopóki się tym interesowałem, to była to podstawa tego systemu - ergo - większość krytyki jest pozbawiona racji.

[łatośłętka]

To są takie ekologiczne mrzonki. Główną przyczyną niekorzystnych zmian klimatycznych i globalnego ocieplenia jest bardzo szybko przyrastająca liczba ludzi na Ziemi oraz silnie konsumpcyjny tryb życia, pogoń za ciągłym zyskiem.

Ostatnio, się czytuje, w krajach silnie uprzemysłowionych rejestrowany jest spadkowy trend urodzeń (dzietność), wzrost liczby poronień.

Też bym zaakceptował, mięsożercy, latający często/daleko, pozostali przyjemność garściami czerpiący z życia (konsumuję na poziomie mi finansowo dostępnym), "kaucję" płacą odpowiednio wyższą  - to głównie przez tych. I wojny. Broń, jednak, wiemy, zaklasyfikowana została jako produkt służący ekologii - ma odstraszać przed wojnami kolejnymi. - Jednak nie tych te inicjujących.

W skali świata, Niemcy ten obciążać mają wartością ok. 1%.
- Nie ma po co "iść po rozum do głowy", skoro go tam nie ma.

Takie rozwiązania jak kaucje za butelki to w skali całej planety jest jak pudrowanie trupa, a nie realna walka z problemem. Bo problem może rozwiązać jedynie drastyczna ingerencja w kontrolę urodzin, a to już sa metody zamordystyczne stosowane tylko w dyktaturach.

Jednostkowy ślad węglowy mieszkańców krajów "świata pierwszego" wielokrotnie przewyższa odp. wartości w tych krajach, w których bilans urodzeń vs. zgonów jest (silnie) dodatni.


Regulacji będzie coraz więcej.
Już istnieją narzędzia tych egzekwowania.

[qbotcenko]

Kolejny podatek, a butelki i tak wylądują w koszu.

E tam, kosze są dla lemingów. Ja odczuwam przyjemność z sadzenia drzewek butelkowych 

[Daniel]

No i to samo robi Podjazdy, a Ty nie wiem na jakiej zasadzie uznajesz ten system za dobry.

W żaden sposób nie mówiłem, że jest dobry albo zły. Wyjaśniam Ci jak działa i stwierdzam, że w codziennym życiu wcale nie jest tak uciążliwy, jak próbujecie go przedstawić. Na pewno działa sprawniej niż ten system, który obecnie (nie) obowiązuje w Polsce, czyli zwrot pustej butelki po piwie na podstawie paragonu.

[sinuche]

Cytat: Wilk w Wczoraj o 22:46
To są takie ekologiczne mrzonki. Główną przyczyną niekorzystnych zmian klimatycznych i globalnego ocieplenia jest bardzo szybko przyrastająca liczba ludzi na Ziemi oraz silnie konsumpcyjny tryb życia, pogoń za ciągłym zyskiem.

Ostatnio, się czytuje, w krajach silnie uprzemysłowionych rejestrowany jest spadkowy trend urodzeń (dzietność), wzrost liczby poronień.

Tak jest, to jest trafne spostrzeżenie.
Ekologia to tylko opisuje (wpływ działalności człowieka na ziemię), to jest nauka.

Natomiast wnioski, działania człowieka mające temu zapobiec - tu już można dyskutować.
Ja tam uważam, że to się samo reguluje, jest wzrost liczby ludności, każdy chce więcej dóbr, chce konsumować - proszę bardzo.
Żadne zakazy, nakazy, tegon pędu nie zmienią.
Regulatorem jest pieniądz, koszty konsumpcji, produkcja i utylizacja tych dóbr coraz więcej kosztuje.

Chcesz mieć jednorazowe buteleczki ?
To masz.
Tylko musisz zapłacić.
Za opróżnianie koszy, automaty na butelki, utylizację, składowanie odpadów - to jest coraz droższe.

Konsumpcja jest napędzana bogaceniem się - coś z tymi pieniędzmi trzeba zrobić
Można produkować/konsumować/utylizować - obieg zamknięty 
Tylko na to idzie mnóstwo energii, energia drożeje - znowu problem - błędne koło

W Europie (lub ogólnie, w I świecie)  spada liczba urodzeń, trend zauważalny juz od kilku pokoleń.
Dla mnie to jest naturalne zjawisko.
Życie jest coraż droższe, państwa potrzebują coraz więcej pieniędzy, by funkcjonować, przedłużenie długości życia o kilkadziesiąt lat (w ostatnich 10o latach) - za to trzeba przecież zapłacić.
Wychowanie, wykształcenie dzieci przy zachowaniu wysokiego poziomu życia, kosztuje.
Część funduje państwo (czyli większe podatki).
W Europie po prostu nie opłaca się mieć dużo dzieci

[Wilk]

Sam jesteś kuriozalny argument. Masz zapłacić 50 gr kaucji za opakowanie, i to jest wg Ciebie taki straszny wydatek dla rowerzysty, który... tak lekko licząc ma na sobie i ze sobą parę tysięcy złotych wydanych na hobby. Paradne.

Paradne to jest usprawiedliwianie każdego kolejnego podatku "wspólnym dobrem". Niczym sie od Morawieckiego wciskającego kity, że podatek cukrowy wprowadza się tylko dla naszego dobra się nie różnisz. Najpierw prosisz o to, żeby Ci podać rozwiązanie, bo uznajesz, ze tylko narzekamy, a jak Ci sie podaje owo rozwiązanie, banalne w swojej prostocie (czyli akceptacja kwitów za zwroty wszędzie lub ich cyfrowa wersja) - to uznajesz, że jednak należy wyrzucać te 50gr, bo to jest przecież nic. I nie żadne 50gr, bo dziennie na moich wyjazdach to już będzie parę złotych każdego dnia. Parę złotych, które mógłbym wydać na lody, na bułki itd. Zresztą nie tylko o same pieniądze chodzi, a o to, że przez tak durny system muszę je wyrzucać po prostu w błoto.

I nie Ty będziesz oceniał na co przeznaczam swoje pieniądze. To, że wydaję na rowery dużo to nie znaczy, że mam z chęcią wyrzucać w błoto pieniądze na kaucje, bo jakieś półgłówki wymyśliły system zwrotów, który fatalnie działa. I jeszcze mi wmawiają, że mam być z tego powodu szczęśliwy i piać nad tym jak mądre rozwiązanie wymyślili.

Brakuje jeszcze tylko argumentu, że Niemcy będą na nas zarabiać w ten sposób.

Oczywiście, że będą, chyba zdajesz sobie sprawę z tego, że recycling to obecnie coraz bardziej znaczący biznes? Polska branża recyclingu jest w opłakanym stanie, podczas gdy Niemcy to czołówka Europy w tej specjalności. To jak myślisz kto ogarnie i kto zarobi na dużo większych niż dotychczas ilościach butelek do przerobienia? To jest jedna z głównych przyczyn dla których Unia (w której decydujący głos mają Niemcy) ciśnie takie rozwiązania. Tak samo jak ciśnie na zieloną energetykę, że przypomnę straszne oburzenie Niemców jak Polska zdecydowała się postawić na atom, bo już liczyli te miliardy jakie wykoszą u nas na wiatrakach.
https://www.money.pl/gospodarka/niemcy-protestuja-przeciwko-planom-polski-to-glupota-trzeba-to-sobie-jasno-powiedziec-trzeba-walczyc-6866757764167297v.html

[Wilk]

Jednostkowy ślad węglowy mieszkańców krajów "świata pierwszego" wielokrotnie przewyższa odp. wartości w tych krajach, w których bilans urodzeń vs. zgonów jest (silnie) dodatni.

Oczywiście, że ów ślad węglowy w krajach rozwiniętych jest dużo większy. Ale to wynika z tego, że gros produkcji światowej, także na rzecz krajów trzeciego świata jest właśnie dziełem tych krajów. Chińskie towary (a Chiny to największy producent CO2) zalewają cały świat. Jak się zmniejszy liczba ludności Ziemi o połowę - to i światowa produkcja znacznie spadnie. Ale to oczywiście science-fiction.

Regulacji będzie coraz więcej.
Już istnieją narzędzia tych egzekwowania.

To jest oczywiste, to widać już od wielu lat. I absolutnie zawsze idzie za tym tłumaczenie, że to dla naszego dobra, dla naszego bezpieczeństwa i tak naprawde powinniśmy być wdzięczni tej światłości świata jaką jest Unia Europejska, że nam kolejne regulacje wprowadza, regulacje za które to my, z własnych kieeszeni będziemy płacić. Tak samo było w czasie covida, tak samo jest i tutaj - For Greater Good!

W żaden sposób nie mówiłem, że jest dobry albo zły. Wyjaśniam Ci jak działa i stwierdzam, że w codziennym życiu wcale nie jest tak uciążliwy, jak próbujecie go przedstawić. Na pewno działa sprawniej niż ten system, który obecnie (nie) obowiązuje w Polsce, czyli zwrot pustej butelki po piwie na podstawie paragonu.

Ale w czym niby ten system działa dobrze? To jest forum rowerowe i rozmawiamy tu konkretnie o tym jak wyglądać będzie zakup napojów dla rowerzystów po wprowadzeniu owych regulacji. Nie rozmawiamy tu ogólnie o systemie, tylko o tym konkretnym aspekcie jak to wygląda w czasie podróżowania

A to co masz w Niemczech w tym zakresie - to z punktu widzenia rowerzysty jest dla mnie beznadziejne, po prostu wyrzucam ileś pieniędzy w błoto. Kaucja za butelkę wody 1,5l to często jest porównywalna z ceną owej wody, więc płacę 2 razy tyle. Jak możesz twierdzić, ze ów system nie jest uciążliwy? Z punktu widzenia rowerzysty jest bardzo upierdliwy i zwyczajnie nie działa.

Rozumiem, że jako system stacjonarny, obsługi np. mieszkania to działa, zbierasz butelki miesiąc i zawozisz raz na jakiś czas ich większą ilość. Ale w przypadku obsługi osób podróżujących rowerem (które kupują sporo napojów) ten system zwyczajnie nie działa.

[magda]

Wilk, możesz napełnić bidon wodą z kranu i wtedy NIC nie zapłacisz, ani za wodę ani za butelkę, będzie cię stać na te lody.
Tak wiem teraz wpadnie argument że na ultra to niee bo woda nie wiadomo jaka, i że nie tylko woda ale i inne napoje są w butelkach.

Mnie bardziej wkurza że ludzie nie potrafią i/lub mają wywalone na segregację śmieci. Mamy naprawdę dobre przetwórnie, ale jak wszystko jak leci leci do pierwszego kubła z brzegu to to jest ciężkie do przetworzenia albo się marnuje surowiec. Wkurza mnie też że ludzie nie potrafią wywalać śmieci do koszy tylko wszędzie tego lata pełno. A jak kosz pełen to nie zabiorą ze sobą tylko jeb na wierzch niech wiatr zwieje. Albo baterie które mogą poważnie skazić glebę i/lub wody a nie są wyrzucane do odpowiednich pojemników. Z systemem kaucyjnym to się zobaczy jak to będzie działać.

[Dziadek]

Są konkretne wymogi, co do zwracanych opakowań (https://butelkomaty.pl/aktualnosci/przygotowanie-butelki-zwrotnej/):

Opróżnij i dokładnie osusz butelkę.
Odkręć nakrętkę.
Jeśli w środku butelki zalegają resztki zawartości, opłucz ją (z minimalnym użyciem wody).
Nie zrywaj etykiety.
Nie zgniataj butelki.

Ciekawi mnie, jak ma wyglądać dokładne osuszanie. Czy pojawią się specjalne suszarki?
Zakrętki jednak obrywamy? Co z nimi robimy?
Chcąc, nie chcąc taka turystyczna butelka trochę się sponiewiera; ja np. wożę w zwykłym koszyku bidonowym zakrętką w dół i etykieta często się odrywa. Pustą zaś butelkę wciskam pod gumę na bagażniku, gdzie się gniecie.

Nie spodziewam się konkretnych odpowiedzi od decydentów, to może ktoś tutaj ma jakieś pomysły...

[Wilk]

Wilk, możesz napełnić bidon wodą z kranu i wtedy NIC nie zapłacisz, ani za wodę ani za butelkę, będzie cię stać na te lody.
Tak wiem teraz wpadnie argument że na ultra to niee bo woda nie wiadomo jaka, i że nie tylko woda ale i inne napoje są w butelkach.

Tak to się łatwo mówi, problem z tym, że nie do końca zdajesz sobie sprawę jak to w praktyce wygląda. Skąd tę wodę weźmiesz? To jest możliwe np. na stacjach benzynowych, ale to trasa musi koło takiej stacji prowadzić, co już mocno ogranicza. W Polsce jeszcze przynajmniej jest tych stacji dużo, ale pojedź sobie do Niemiec, na Litwę, do Czech - tam już tak fajnie nie jest. Nabierałaś tę wodę kiedyś na stacji? Bo jakbyś nabierała to byś wiedziała, że pod połowę kranów to nie wejdzie większy niż 0,5l bidon jakich używam, musisz więc dodatkowo mieć jakieś niskie naczynie i z niego przelewać parę razy. A jak nie ma stacji to trzeba chodzić po prośbie, a to nie dla mnie, to traktuję jako ostateczność.